
Demony przeszłości polskiego futbolu pokonane. Poznańska lokomotywa wjechała na magistralę ku fazie grupowej Ligi Konferencji UEFA.
Demony przeszłości polskiego futbolu pokonane. Poznańska lokomotywa wjechała na magistralę ku fazie grupowej Ligi Konferencji UEFA.
Lech Poznań strzelił Vikingurowi cztery gole, jest wciąż w grze o fazę grupową Ligi Konferencji, ale w stolicy Wielkopolski nikomu nie jest do śmiechu. Fatalnie prezentują się wszyscy - zarząd, trener, piłkarze, ale i kibice rzucający obelgi w kierunku własnych zawodników.
Sezon 2022/2023 Lech Poznań rozpoczął meczem z wysokiego C - do Poznania przyjechała drużyna Karabachu Agdam, 64. zespół Europy według rankingu UEFA, etatowy gracz faz grupowych pucharów europejskich i pogromca polskich drużyn tamże ze stuprocentową skutecznością.
Sezon zbliża się ku końcowi, a do poznania ostatecznych rozstrzygnięć pozostały dwie kolejki. Wciąż jednak nie wiemy, kto zostanie mistrzem Polski, ale 32. seria spotkań mogła ustalić ostateczny wygląd tabeli.
Jak zawsze na początku nowego roku poznaliśmy uaktualnione wartości piłkarzy według serwisu Transfermarkt. Zarówno Lech Poznań, jak i Warta mogą sobie robić nadzieję na niemałe wpływy do budżetu w najbliższej przyszłości.
Rodzinne porachunki między obecnymi i byłymi graczami Lecha Poznań, rozważania trenera Macieja Skorży czy ukochane ruchy transferowe. Rok 2021 dostarczył sympatykom poznańskiego sportu sporo emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. My postanowiliśmy sprawdzić, które historie przyciągnęły Was najwięcej. Oto dziesiątka tekstów, które okazały się najpopularniejsze w minionych 12 miesiącach.
W miniony weekend nastroje w poznańskich domach były dalekie od optymizmu. Piłkarze Macieja Skorży rozegrali jeden z najgorszych meczów w sezonie, przegrywając 1:2 z rewelacyjnym Radomiakiem Radom. Od razu po meczu zaczęto się zastanawiać czy nie wracają stare demony. W niedzielę w meczu z Górnikiem Zabrze zadaniem Kolejorza będzie pokazanie, że porażka na Mazowszu była jedynie wypadkiem przy pracy.
Lech Poznań kolejny raz zwyciężył w Ekstraklasie, a pod koła pędzącej lokomotywy wpadła Wisła Płock (4:1). Jednym z bohaterów tego spotkania był Jakub Kamiński, który w obecnym sezonie notuje bardzo dobre liczby. Warto przyjrzeć się Kamykowi w szerszym kontekście.
Mikael Ishak w Poznaniu jest od lata 2020. Na początku sezonu został nawet wybrany kapitanem. Niewykluczone jednak, że już niedługo Kolejorz będzie musiał jednak szukać jego następcy.
Lech przystępował do tego meczu jako lider Ekstraklasy, ale po porażce w Białymstoku Śląsk Wrocław był jedyną drużyną, która jeszcze nie poniosła porażki w tym sezonie. Kolejorz postanowił to zmienić i zrobił to bez skrupułów.
Kolejne kontuzje trapiące Dawida Kownackiego sprawiły, że reprezentant Polski znalazł się na swoistym zakręcie. Czekająca go wielomiesięczna przerwa może wymusić konieczność powrotu do korzeni w gonitwie za powrotem do formy.
Lech Poznań po serii trzech zwycięstw z rzędu…
dopisuje do swego dorobku czwartą victorię. Tym razem jego wyższość
musiała uznać Lechia Gdańsk, a spotkanie to zapamiętamy za sprawą ulewnego
deszczu oraz dwóch pięknych bramek.
- To będzie prawdziwa próba tego, o co w tym sezonie
walczymy - mogliśmy usłyszeć od trenera Macieja Skorży przed
niedzielnym spotkaniem z Lechią Gdańsk. Jego drużyna bowiem z serią trzech
zwycięstw z rzędu (pierwsza taka seria w sezonie - przyp. red.), przewodziła
tabeli, a starcie z wiceliderem miało być weryfikacją dyspozycji poznaniaków. Czy
nie brzmi to, jak przepis na świetne niedzielne popołudnie?
Pierwsza bramka petarda
Spotkanie szybko nabrało niezłego tempa. Już kilkanaście
sekund po pierwszym gwizdku sędziego widownia zgromadzona na trybunach mogła bowiem
złapać się za głowy. To za sprawą świetnego dośrodkowania z rzutu wolnego Barrego Douglasa, lecz Dussan Kuciak zdołał zablokować główkę Bartosza Salamona. Napędziło to poznaniaków, choć Lechia próbowała odpowiedzieć.
Tego, czego nie udało się dokonać wtedy, dopięto w 17.
minucie. Nika Kvekveskiri utrzymał się na nogach mimo naporu rywala i podał do
Joao Amarala na prawe skrzydło. Bardzo czujny Portugalczyk odnalazł podaniem wbiegającego w pole karne Mikaela
Ishaka, który mocnym strzałem dopełnił formalności. Lechia chcąc się odgryźć próbowała kilku rozwiązań, ale będąc pod stałym pressingiem pozostawała zamknięta.
Niedokładność Joshepa Ceeseya dała gospodarzom szansę do
podwyższenia rezultatu. Michał Skóraś wykorzystał błąd przeciwnika, zostawił w tyle kilku gdańszczan, po czym schodząc do środka oddał strzał, który minął bramkę. Cała akcja młodego pomocnika mogła się jednak podobać.
Lech gra obecnie tak, że chyba pierwszy raz dołączę do chóru "Po cholerę ta przerwa reprezentacyjna?".
— Mateusz Jarmusz (@Jarmo_87) August 22, 2021
Jeszcze przed przerwą za sprawą rzutu rożnego zakotłowało
się w polu karnym Lecha, lecz obyło się bez groźnego strzału ze strony rywala.
Utrzymać impet
Lechia od początku drugiej części spotkania musiała się pilnować. Ciekawe wykonanie rzutu wolnego gospodarzy chwilę po powrocie na murawę wprowadziło zamieszanie w polu karnym gdańszczan, a następnie ładną wymianę na linii Jakub Kamiński - Lubomir Šatka (grający tego dnia jako prawy obrońca) próbował wykończyć ten pierwszy, lecz w bramce czujny pozostał Kuciak.
Opady nie ustawały. To właśnie w tych deszczowych warunkach
krótko po tym, jak zegar wskazał godzinę od rozpoczęcia gry, futbolówkę przed polem karnym
ustawiał Kvekveskiri, a następnie zamienił piękną bezpośrednią próbę w stronę dalszego słupka na bramkę. Już w 65. minucie mogło być 3:0, lecz podanie Amarala otwierające lewą
stronę boiska zmarnował Kamiński.
Lechia próbowała, ale bezskutecznie. Gospodarzy cechowała
natomiast wyrachowana gra i spokojne wyczekiwanie na możliwość szybkiego wyprowadzenia
ataku. Zaledwie dwie minuty po wprowadzeniu na boisko, Dani Ramirez powinien
wpisać się na listę strzelców. Hiszpan spudłował jednak po dobrym podaniu drugiego ze zmienników, Jana Sýkory.
Choć przed spotkaniem w otoczeniu drużyny mówiło się o rosnącym "baloniku" oczekiwań, przy Stadionie Poznań nie słychać było dziś huku. Lech, ku zaskoczeniu wielu, ma się naprawdę dobrze, lecz znajduje się w momencie, w którym nie może się "podpalić".
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:0 (1:0)
Gole: Ishak (17.), Kvekveskiri (63.)
Żółta kartka: Tiba - Żukowski, Maloča, Kuciak
Lech: van der Hart - Šatka, Salamon, Milić, Douglas –
Karlström (82. Murawski), Kvekveskiri (73. Tiba) – Skóraś (73. Sýkora), Amaral
(82. Ramirez), Kamiński - Ishak (85. Sobiech)
Lechia: Kuciak - Żukowski, Kopacz, Maloča,
Conrado (57. Pietrzak) - Ceesey (71. Sezonienko), Gajos (57. Diabaté),
Makowski, Kubicki (85. Biegański), Durmus - Paixão (57. Zwoliński)
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Stadion Poznań, 22 sierpnia 2021 godz. 17:30
Polskie drużyny nieco ponad trzy tygodnie temu zakończyły rozgrywki w sezonie 2020/21. Pora na podsumowanie tej kampanii w wykonaniu Lecha Poznań.
Lech Poznań wygrał 2:1 z Wisłą Kraków w ostatnim wyjazdowym meczu tego sezonu. Kolejorz tym samym wciąż ma jeszcze matematyczną szansę na zakończenie rozgrywek w górnej połowie tabeli.
Lech Poznań i Warta Poznań dostały po jednej nominacji do nagród Ekstraklasy za sezon 2020/2021. Choć oba kluby raczej narzekać nie mogą, wydaje się, że Zieloni mogli liczyć jeszcze na przynajmniej jedną szansę na wyróżnienie.
Stać się kluczową postacią oraz rekordzistą klubu w tak krótkim czasie to niełatwa sztuka. Nic zatem dziwnego, że Mikael Ishak budzi zainteresowanie innych drużyn. Kwestia przyszłości Szweda wydaje się otwarta, lecz kluczowe mogą okazać się także aspekty pozasportowe.