aosporcieaosporcieaosporcie

30 lipca 2021

Lech Poznań odwraca wynik i nastroje kibiców. Pewne zwycięstwo w Zabrzu

Jakub Kamiński | foto: Damian Garbatowski

Lech Poznań w Zabrzu chciał udowodnić swoim kibicom, że remis z Radomiakiem był tylko przypadkiem. Zadanie zrealizował - wygrał pewnie 3:1 i to po niezłej grze. 

Kiepski początek

Obaj szkoleniowcy nie zdecydowali się na zmiany w porównaniu do poprzednich spotkań swoich  zespołów. Dziwiła decyzja Macieja Skorży o ponownym postawieniu na Michała Skórasia oraz posadzeniu na ławce Radosława Murawskiego.

Z wysokiego “C” zaczęli gospodarze. Po strzale jednego z zawodników piłka trafiła w rękę Lubomira Satki i Szymon Marciniak podyktował rzut karny już w piątej minucie spotkania. Do jedenastki podszedł Jesus Jimenez i pewnie pokonał Mickeya van der Harta.

Chwilę później Holender popisał się fenomenalną interwencją nogami przy strzale Cholewiaka. Lech na samym początku meczu w Zabrzu był jednak w bardzo poważnych tarapatach.

Odpowiedź Lecha

Kolejorz starał się odpowiedzieć. Jeszcze lepiej od Van der Harta interweniował jednak Grzegorz Sandomierski, który po strzale Satki z 12. minuty meczu wyciągnął się jak struna i zbił do boku piłkę zmierzającą do bramki.

Na kolejną dobrą sytuację kibice musieli nieco poczekać. W 34. minucie dobrą akcję Lecha strzałem sfinalizował Kamiński. Piłka wpadła do siatki, ale sędzia dopatrzył się spalonego Jespera Karlstroema.

Chwilę później bramka już musiała zostać uznana. Genialną wrzutką z głębi pola popisał się Joel Pereira, a Jakub Kamiński strzałem głową umieścił piłkę w bramce bezradnego Sandomierskiego. Pierwsza połowa zakończyła się bramkowym remisem.

Debiut mistrza świata i odwrócenie wyniku

Drugą część spotkania rozpoczęło wydarzenie, na które wszyscy czekali. Na boisku pojawił się mistrz świata z 2014 roku, Lukas Podolski. To on miał poprowadzić Górnika do zwycięstwa nad Lechem. Maciej Skorża w przeciwieństwie do Jana Urbana nie zdecydował się na zmiany.

Cierpliwość szkoleniowca Kolejorza popłaciła. Już w 49. minucie świetna akcja Jespera  Karlstroema i Joao Amarala z prawej strony boiska przyniosła sytuację, którą pewnie wykorzystał kapitan Lecha, Mikael Ishak.

W 67. minucie bardzo dobrym rajdem popisał się Michał Skóraś. Skrzydłowy gości oddał strzał w krótki róg bramki, ale nie dał rady zaskoczyć dobrze ustawionego Sandomierskiego. Chwilę później Skóraś cieszył się z trzeciej bramki dla Lecha. Po dwójkowej akcji duetu Kamiński - Pereira, 21-latek oddał strzał, piłka odbiła się od nogi Rafała Janickiego i przelobowała bramkarza Górnika.

Lech poszedł za ciosem

Lech dalej napierał i próbował zdobyć czwartego gola. Amaral wycofał piłkę przed pole karne, ale strzał Kamińskiego sparował Sandomierski. Portugalczyk już po chwili ponownie sprawdził bramkarza gospodarzy, ale ten dobrze obronił jego strzał z woleja.

Bramkarz Górnika dwoił się i troił, żeby porażka była jak najniższa. Po dośrodkowaniu Murawskiego głową uderzał Marchwiński, piłka skozłowała przed interweniującym Sandomierskim, ale ostatecznie nie sprawiło mu to większych problemów.

Czytaj też 👉 Djordje Crnomarković odchodzi z Lecha. Na wylocie kolejni zawodnicy

Wynik dowieziony w dziesiątkę

W 89. minucie w walce o piłkę pomiędzy Joelem Pereirą a Ishmaelem Baidoo nieco zagotował się Portugalczyk, który za wysoko podniósł nogę i trafił nią w głowę piłkarza Górnika. Szymon Marciniak  bez cienia wątpliwości pokazał mu czerwoną kartkę.

Goście z Poznania jednak się nie zatrzymywali. W doliczonym czasie gry sam na sam z Sandomierskim wyszedł Sykora, ale bramkarz zabrzan ponownie dobrze interweniował.

Lech prowadzenia już nie oddał i tym samym zanotował pierwsze zwycięstwo w sezonie 2021/22. Kolejorz pokazał, że potrafi odwrócić wynik meczu, a Michał Skóraś i Jesper Karlstroem rozwiali wszelkie wątpliwości dotyczące ich nazwisk w pierwszej jedenastce.

Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:3
30.07.2021, Stadion im. Ernesta Pohla w Zabrzu, 20:30

Górnik: Sandomierski - Michalski (76. Krawczyk), Wiśniewski, Janicki, Janża (66. Baidoo) - Dadok, Manneh (46. Podolski), Bainović (46. Dziedzic), Cholewiak - Nowak, Jimenez

Lech: Van der Hart - Pereira, Salamon, Satka, Douglas - Karlström, Tiba (85. Marchwiński) - Skóraś (90. Czerwiński), Amaral (80. Murawski), Kamiński (80. Sykora) - Ishak (85. Sobiech)

Gole: 6. Jimenez - 37. Kamiński, 49. Ishak, 69. Skóraś

Kartki: Bainović, Janża - Satka (żółte), Pereira (czerwona)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Dominik Stachowiak
@D__Stachowiak 
📷  Damian Garbatowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz