aosporcieaosporcieaosporcie

23 kwietnia 2021

Piotr Tworek: Moi piłkarze nie czekają tylko na urlopy

Piotr Tworek przed Jagiellonią | foto: Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl

Do Grodziska Wielkopolskiego w tym tygodniu raz jeszcze zawita Ekstraklasa. Tym razem Warta Poznań zagra z Jagiellonią Białystok, z którą jesienią stworzyła jedno z najlepszych widowisk w całym sezonie. W szeregach Zielonych marzą, by tym razem miało ono jednak nieco inne zakończenie.

Winny nie jest tylko pech

Po wtorkowej przegranej 0:2 (więcej o niej TUTAJ) wielu może się zastanawiać, czy Warta Poznań pod wodzą trenera Piotra Tworka miała wcześniej tak pechowy mecz, jak ten z drużyną Marka Papszuna. 

Przypomnijmy, że w poprzedniej kolejce Warciarze nie wykorzystali dwóch rzutów karnych w pierwszej połowie, a bramki dla rywali padły po potknięciu się przed polem karnym Aleksa Ławniczaka i samobójczej główce sprzed pola karnego Jakuba Kiełba. 

- Nie przypominam sobie równie pechowego spotkania, co nie znaczy, że możemy zwalać tylko na pecha. Strzelanie karnych to też umiejętność - pierwszy nietrafiony, drugi obroniony przez Dominika Holca, co też trzeba mu oddać. Mam nadzieję, że w następnych meczach, jak wypracujemy sytuację, po której będzie karny, to już go wykorzystamy. 

Ból z zeszłego sezonu

Takie porażki, jak ta z Rakowem, mogą wpłynąć na morale zespołu. Trener jednak przypomniał sytuację z zeszłego sezonu, kiedy seria porażek w I lidze była odbierana jako zrezygnowanie piłkarzy z walki o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, gdy Warta spadła z pozycji lidera i kibice martwili się o promocję Dumy Wildy do Ekstraklasy. 

- Ja ten zespół znam od dwóch lat i nie widziałem momentu, żeby drużyna stała się obojętna na sytuacje boiskowe i dała po sobie poznać, że się utrzymaliśmy i teraz tylko potrenujemy, zagramy i czekamy na urlopy. Przypominam też sytuację z ubiegłego sezonu, kiedy mieliśmy kilka newralgicznych porażek w I lidze. Wtedy dookoła słychać było głosy, że zespół odpuszcza, że nam się nie chce. To nas strasznie bolało i takie rzeczy, kiedy się mówi, że już mentalnie odpuściliśmy zawsze będą nas bolały. Ten zespół psychicznie jest mocny i chce wygrywać. 

Bez stu procent się nie da

Jagiellonia Białystok ma w swoim dorobku trzy punkty mniej od Warty i w tabeli ligi plasuje się trzy oczka niżej. W ostatnich dwóch meczach podopieczni Rafała Grzyba wysoko remisowali z Wisłą Płock i Stalą Mielec. W obydwu spotkaniach najbliżsi rywale Zielonych byli na wygranej pozycji, lecz tracili gole w końcówce i musieli się zadowolić podziałem punktów. 

- To czego się nauczyliśmy przez ten okres pracy w Ekstraklasie, to nie klasyfikowanie najbliższego przeciwnika pod kątem miejsca w tabeli, budżetu, jakości piłkarzy danej drużyny. To, że Jaga jest w tym momencie za nami nie daje nam większego komfortu ani spokoju przed najbliższą kolejką. Znamy ten zespół, w ostatnich dwóch meczach strzelili pięć goli, ale stracili też pięć. My w żadnym meczu nie osiągnęliśmy korzystnego wyniku, grając na 60-70 procent. W każdym meczu gramy na maksa i te bariery musimy ciągle przełamywać. W niedzielę też będziemy musieli zagrać w pełni swoich możliwości, żeby z Jagiellonią wygrać, bo taki jest nasz cel. 

Bramkostrzelna powtórka z jesieni?

Goście z Podlasia na pewno będą chcieli wyzwolić się z tej passy remisów i wygrać. Warto też przypomnieć, że poprzedni mecz obydwu drużyn obfitował w wiele goli i zakończył się triumfem Jagi 4:3. Było to dopiero drugie spotkanie, w którym Zieloni zdobyli aż trzy gole, ale pierwsze z klubem typowanym do zajęcia miejsca w górnej połowie tabeli. 

Mecz 26. kolejki pomiędzy Wartą Poznań a Jagiellonią Białystok odbędzie się w niedzielę 25 kwietnia o godzinie 12:30 w Grodzisku Wielkopolskim. Swojska Banda, mimo wyższej pozycji w tabeli nie będzie faworytem, a wyższość nad rywalami, jak zawsze, trzeba będzie udowodnić na boisku.  

Mateusz Włodarczyk 
@mtwlodarczyk 
📷 Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz