aosporcieaosporcieaosporcie

20 stycznia 2021

Semir Stilić: Technik, który zmarnował swój talent | #StranieriDekady

Semir Stilić jest bohaterem jednego z najlepszych okienek transferowych Lecha Poznań w XXI wieku, kiedy do Poznania trafili też Robert Lewandowski czy Sławomir Peszko. Bośniak po odejściu z Kolejorza w przeciwieństwie do swoich kolegów nigdy nie osiągnął już formy, którą prezentował przy Bułgarskiej.

Pomocnik przygodę z poważną piłką rozpoczął w 2005 roku FK Zeljeznicar Sarajewo, którego jest wychowankiem. Trzy lata później wyhaczył go dział skautingu Kolejorza. Poznaniacy zapłacili wtedy Bośniakom niemałą sumę, bo około 600 tysięcy euro. 

Z pewnością jednak ta inwestycja bardzo szybko się zwróciła. Stilić praktycznie od razu stał się gwiazdą, a jego techniczny styl gry idealnie komponował się z tiki-taką Smudy, który podobnie jak wtedy Lech Poznań był na fali. Choć z Franzem nigdy nie udało się zdobyć mistrzostwa Polski, to Duma Wielkopolski grała wtedy bardzo przyjemną piłkę dla oka. Co sezon zresztą byli wymieniani jako główni pretendenci do zdobycia tytułu. 

Bez pomocnika urodzonego w byłej Jugosławii prawdopodobnie nie byłoby też pięknej przygody Kolejorza w Pucharze UEFA. Najpierw w eliminacjach Stilić strzelił gola przeciwko Chazarowi Lenkoran, a potem dołożył jeszcze dwie asysty w wygranym 6:0 meczu przeciwko Grasshopers Zurych. W dwumeczu I rundy, jeszcze przed fazą grupową, z Austrią Wiedeń zagrał jedynie 63 minuty w słynnym rewanżu w Poznaniu i nie dopisał żadnych liczb do indywidualnego bilansu.

W grupie natomiast asystował przy bramkach Sławomira Peszko przeciwko AS Nancy, dośrodkowywał z rożnego wprost na głowę Ivana Djurdjevića w meczu z Feyeenordem i Hernana Rengifo w wyjazdowym spotkaniu z Udinese Calcio. Stilić nie raz udowodnił, że świetnie radzi sobie ze strzałami z rzutów wolnych. W Pucharze UEFA strzelał tylko w ten sposób. Najpierw niewiarygodny gol z blisko 40 metrów w grupowym meczu z Francuzami, z wolnego strzelił też honorowego gola przeciwko CSKA Moskwa. 

Również w Ekstraklasie debiutancki sezon Stilića był bardzo udany. Bośniak zagrał w 29 z 30 kolejek. W tym czasie zdobył dla Lecha dziewięć bramek i zanotował osiem asyst, a także dołożył swoją cegiełkę do triumfu w Pucharze Polski.   

Następny rok dla poznaniaków nie był aż tak udany, jeśli chodzi o Europę. Na drodze do wtedy już Ligi Europy Kolejorza zatrzymali w rzutach karnych Belgowie z Brugii. Z Pucharu Polski ekipa trenera Jacka Zielińśkiego także szybko odpadła, jednak jak dobrze pamiętamy był to sezon mistrzowski, także wszystkie troski z jesieni poszły w niepamięć. Mistrzostwo, do którego solidną cegłę dołożył Stilić właśnie. Choć Bośniak na przestrzeni całych rozgrywek 2009/10 zdobył zaledwie dwie bramki, to jedna z nich była szczególna. Mowa oczywiście o golu z rzutu wolnego przeciwko Legii Warszawa, który sprawił, że Kolejorz uciekł w tabeli odwiecznym rywalom z Warszawy. 

W przeciwieństwie do Lewandowskiego na tym przygoda Stilića w Poznaniu się nie skończyła, choć był przymierzany między innymi do Celticu, to jeszcze został w stolicy Wielkopolski. Został, by walczyć o Ligę Mistrzów - ostatecznie Duma Wielkopolski awansowała jednak do fazy grupowej Ligi Europy, w której Stilić asystował i strzelił z Salzburgiem, a także podał Artjomsowi Rudnevsowi w Poznaniu przeciwko Juventusowi. 

Forma Bośniaka delikatnie spadała i dopiero w sezonie 2011/12 zdecydował się opuścić nasze miasto. Jednak ofert z zachodu już nie było albo nie były aż tak kuszące, bowiem Bośniak zdecydował się na przejście do Karpatów Lwów, gdzie spędził zaledwie rok. Tyle samo, co w Gaziantepsporze, aby potem znów wrócić do Polski. Tym razem do Wisły Kraków. Po półtora roku gry dla Białej Gwiazdy znów zdecydował się na transfer - tym razem do nikozyjskiego APOEL-u. Później będąc bez klubu znów trafił do Krakowa, a potem jeszcze do Płocka. Ostatecznie teraz wrócił do macierzy i jest kapitanem Zeljeznicaru Sarajewo. 

Czytaj też 👉Pozostałe teksty z serii #StranieriDekady opowiadającej o najlepszych zagranicznych piłkarzach Kolejorza ostatnich dziesięciolecia

Bośniak po pierwszych sezonach w Poznaniu rokował naprawdę dobrze. Jego współpraca z przodu z Hernanem Rengifo i Robertem Lewandowskim wyglądała momentami rewelacyjnie, ale jednak ostateczcnie przygasł. Jego historia chyba przede wszystkim młodym adeptom piłki nożnej pokazuje, jak ważny jest odpowiedni timing w kwestii transferu. Może gdyby trafił do jakiejś mocniejszej ligi na zachodzie Europy, teraz byłby jednym z filarów swojej reprezentacji. Niestety, chociaż dla Lecha akurat dobrze, wydaje się, że najlepszy okres w karierze Stilić spędził właśnie w Kolejorzu. 


Mateusz Włodarczyk
@mtwlodarczyk
📷 foto: Roger Gorączniak / grafika: aosporcie.pl


0 komentarze:

Prześlij komentarz