aosporcieaosporcieaosporcie

4 maja 2021

Warta Poznań jednym z najlepszych beniaminków Ekstraklasy. "Zieloni" tropem ekip Nawałki czy Tarasiewicza

foto: Klaudia Berda / Warta Poznań

Warta Poznań jest rewelacją tego sezonu. Beniaminek z Poznania na dwie kolejki przed końcem rozgrywek ma szansę na zajęcie czwartego miejsca w lidze. Jak radzi sobie na tle poprzednich beniaminków w erze Ekstraklasy?

Najbardziej miarodajne będzie porównanie Swojskiej Bandy do innych drużyn, które awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce od sezonu 2005/06. To bowiem moment, kiedy I liga zmieniła nazwę na Ekstraklasa, a rozgrywki przybrały formułę 16-zespołową. 

Liga dumy hej i wrocławski duet

Wysoko poprzeczkę zawiesiła Korona Kielce, która w swoim debiucie w Ekstraklasie zajęła bardzo dobre piąte miejsce z dorobkiem 47 punktów. Wtedy kielczanie mieli w swoim składzie przysłowiowego asa z rękawa, czyli króla strzelców Grzegorza Piechnę o pseudonimie Kiełbasa, który w swoim pierwszym sezonie Korony w najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył aż 21 bramek. 

Dwa lata później bardzo mocnym beniaminkiem okazał się Śląsk Wrocław, który z Sebastianem Milą w składzie i Ryszardem Tarasiewiczem na ławce zajął szóste miejsce, zdobywając w 30 kolejkach 45 punktów. Warto też dodać, że ekipa z Wrocławia była wtedy nad wyraz solidna - od szóstej do ostatniej kolejki balansowali między piątą a szóstą lokatą. 

Odpalony Jop i beniaminek w pucharach

Sezon później wyczyn Śląska powtórzyła znów Korona Kielce, jednak zdobyła aż osiem oczek mniej, niż wrocławianie rok wcześniej. Za to niemalże bliźniaczo podobnym beniaminkiem do Śląska w sezonie 2010/11 był Górnik Zabrze, w którym obrońcą był Mariusz Jop spalony w Wiśle Kraków po derbach Krakowa w przedostatniej kolejce wcześniejszego sezonu. Zabrzanie pod wodzą Adama Nawałki nie mieli jednak tak wyrównanej sytuacji jak drużyna Tarasiewicza. 

Nie musieliśmy długo czekać na kolejną rewelację, która po awansie do Ekstraklasy weszła do niej z buta. Rok po Górniku okazał się nim Piast Gliwice, który wzmocniony między innymi Marcinem Robakiem zajął czwarte miejsce w tabeli na koniec rozgrywek, dzięki czemu zagrał w eliminacjach Ligi Europy. Piłkarze Piasta zdobyli wtedy 46 punktów i podobnie jak Warta w tym sezonie wygrywali głównie z przeciętnymi i słabymi drużynami polskiej ligi. 

Wielkie Zagłębie

Najlepszym dotychczas beniaminkiem tego okresu jest Zagłębie Lubin. Dwukrotny mistrz Polski po powrocie do Ekstraklasy w sezonie 2015/16. Warto jednak dodać, że to był drugi sezon w historii, w którym po 30 kolejkach liga była dzielona na grupę mistrzowską i spadkową. 

Po rundzie zasadniczej lubinianie pod wodzą Piotra Stokowca zdobyli zaledwie 42 punkty. Miedziowi byli prawdziwą rewelacją właśnie grupy mistrzowskiej, w której zdobyli, aż 15 punktów z 21 możliwych - w pięciu ostatnich kolejkach byli bezbłędni i stracili zaledwie trzy gole. Dzięki temu zakończyli sezon na najniższym stopniu ligowego podium.

Czytaj też 👉 Zagłębie przeciętności

Warta drogą Rakowa lub Piasta

Dla porównania chciałbym jeszcze przedstawić sytuację Rakowa Częstochowa - również rewelacji obecnych rozgrywek, który gra w Ekstraklasie od poprzedniego sezonu. Wtedy drużyna Marka Papszuna na koniec najbardziej historycznego z powyższych, bo pandemicznego sezonu, zajęła 10. miejsce, zdobywając 41 punktów po 30 kolejkach. Gdyby nie podział na ligi na dwie grupy, to tegoroczny zdobywca Pucharu Polski zająłby ósmą lokatę. 

Warta Poznań obecnie zajmuje natomiast siódmą lokatę. Swojska Banda ma wciąż jednak szanse na zajęcie czwartego miejsca i zdobycie łącznie 46 punktów, co nie byłoby najwyższym miejscem wśród beniaminków, ale wyrównaniem osiągnięcia Piasta Gliwice z sezonu 2012/13, który rozgrywki skończył z dokładnie takim samym dorobkiem punktowym na czwartym miejscu, co dało wówczas Piastunkom prawo gry w eliminacjach europejskich pucharów. 

Czytaj też 👉 Warta odparła sztorm "Portowców". Cenny remis w Szczecinie

Zakładając czarny scenariusz na ligowy finisz dla zespołu Piotra Tworka, to jego zespół w najgorszym wypadku zajmie ósmą lokatę z 40 punktami na koncie. Zarówno pod względem miejsca, jak i liczby punktów byłby to wciąż całkiem solidny wynik w zestawieniu największych rewelacji wśród beniaminków. 

Śmiało zatem Dumę Wildy możemy nazwać rewelacją obecnych rozgrywek, jak i całej ery Ekstraklasy. Co wyróżnia Zielonych spośród wszystkich wyżej przedstawionych drużyn, to zdecydowane przebudzenie się wiosną. Jak bowiem dobrze pamiętamy, jeszcze jesienią nic na to nie wskazywało, żeby Warciarze nie drżeli do końca rozgrywek przed spadkiem. 

Mateusz Włodarczyk
@mtwlodarczyk 
📷 Klaudia Berda

0 komentarze:

Prześlij komentarz