aosporcieaosporcieaosporcie

8 maja 2021

Piotr Tworek: Gra o czwarte miejsce jest zdecydowanie łatwiejsza

Trener Piotr Tworek | foto: Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl

Warta Poznań wciąż pozostaje w grze o niewyobrażalny sukces, którym będzie gra w europejskich pucharach. Żeby to osiągnąć, najpierw trzeba pokonać Śląsk Wrocław. 

Już tylko dwa mecze zostały do końca sezonu Ekstraklasy. Warta Poznań dzięki wygranej Rakowa Częstochowa w Pucharze Polski znajduje się wśród drużyn, które mogą zagrać w eliminacjach do Ligi Konferencji. Sama musi jednak przede wszystkim wygrać obydwa najbliższe spotkania. 

- Już się ekscytujemy tymi dwoma meczami. Warta zawsze gra o coś, w zeszłym roku walczyliśmy o baraże, później o awans, potem o utrzymanie, o ósemkę, bo taki cel przedstawiliśmy zespołowi. I teraz znów dwa ważne mecze, które są przed nami. Ale podchodzimy bardzo spokojnie do tych wydarzeń, bo wszystko może się stać, ale na pewno ze Śląskiem będziemy chcieli wygrać i zobaczymy, co będzie się działo dalej - zapowiedział Piotr Tworek na czwartkowej konferencji prasowej.

Czytaj też 👉 Warta Poznań jednym z najlepszych beniaminków Ekstraklasy. "Zieloni" tropem ekip Nawałki czy Tarasiewicza

Bezpośredni mecz o puchary

Najbliższy rywal Zielonych - Śląsk Wrocław jest jedną z drużyn, które również mają szansę na zajęcie miejsca tuż za ligowym podium. Jest na ósmym miejscu i ma w swoim dorobku o punkt mniej od Swojskiej Bandy. Drużyna, która przegra to spotkanie, praktycznie przekreśli swoje szanse na udział w kwalifikacjach do Conference League. 

- Warta Poznań w meczu z wrocławianami będzie walczyła o zwycięstwo i to jest podstawa. Nie mówimy o pucharach, bo jeszcze jest Piast, jest Zagłębie i tam się muszą różne rzeczy wydarzyć, żebyśmy my przy ewentualnych dwóch zwycięstwach zajęli czwarte miejsce, więc to jeszcze daleka droga. W każdym meczu walczymy o trzy punkty, mimo że kończymy sezon, to głód w nas ciągle jest. Czy będziemy chcieli Śląska czymś zaskoczyć? - to na pewno, ale nie zdradzimy naszego planu, bo na pewno Jacek Magiera też nas będzie próbował zagiąć. 

Warta przebija swoje cele

W zeszłym roku Warta walczyła o cel, o którym na początku sezonu nawet nie marzyła - awans do Ekstraklasy. Podobnie jest w tym roku, jednak teraz toczy walkę o czwarte miejsce w tabeli. W zeszłym sezonie, mimo utrudnienia sobie sytuacji, Zieloni pokazali, że potrafią walczyć do końca i ostatecznie wywalczyli prawo gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. 

- Zdecydowanie gra o czwarte miejsce jest łatwiejsza, niż walka o baraże albo jesienią. Powiedzmy sobie wprost, walka w barażach wiązała się z bytem klubu na tym poziomie, na którym jesteśmy - wieloma rzeczami, które się udają i są planowane. Niesamowity ciężar gatunkowy baraży, jeżeli chodzi o sam klub, ale też oczekiwania kibiców. To wsparcie czuliśmy w każdej chwili. Teraz jesteśmy w sytuacji, w której możemy osiągnąć coś więcej. Utrzymaliśmy się na pięć kolejek przed końcem, to jest niesamowity sukces mojego zespołu, którego praca została w ten sposób nagrodzona. Natomiast szansa się znowu stwarza i zamierzamy z niej skorzystać. 

Na razie przyszłość Baku niepewna

Wszystkich kibiców niezmiernie ciekawi, czy Warcie uda się zatrzymać Makanę Baku na kolejny sezon. Niemiec trafił do Poznania z FC Holstein Kiel na półroczne wypożyczenie i mimo że w swoim klubie jesienią nie grał wcale, to dał wiele drużynie Piotra Tworka i jest jednym z architektów świetnej gry Warciarzy. 

- Na razie nie zajmujemy się tą sprawą ze względu na to, że teraz przed nami jest mecz. Makana trenuje, musi być w najlepszej dyspozycji i mieć otwartą głowę na te dwie ostatnie kolejki, żeby wszelkie sprawy związane z jego osobą nie przysłoniły mu najważniejszego celu z jakim był tutaj sprowadzany, a więc pomocy zespołowi w odnoszeniu zwycięstw. 

Czytaj też 👉 Pogoń czeka na powrót Żurawskiego. "To wypożyczenie, na którym skorzystały wszystkie strony"

Zrelak robi wszystko, by strzelić gola

Co do kwestii personalnych, zastanawiający jest też fakt, że w pierwszym składzie w ostatnich meczach wychodził Adam Zrelak. A Mateusz Kuzimski - najlepszy strzelec Dumy Wildy - zaczynał na ławce rezerwowych, mimo że Słowak nie zdobył jeszcze żadnej bramki. 

- Adaś na pewno robi wszystko, żeby strzelić gola, bo ma przeogromne umiejętności, które pokazuje na treningach, m. in. niesamowita lewa noga - każdy strzał ląduje w siatce. W meczu nie zawsze jest tak, jak byśmy sobie zakładali. Ma duże doświadczenie, był kapitanem kadry trenera Hapala, ma w swoim CV grę w Bundeslidze i w 2. Bundeslidze. I właśnie brakuje mu tej bramki dla nas i może to chciejstwo powoduje, że nie ma jeszcze tego gola, ale my i zespół zrobimy wszystko, żeby w tych ostatnich dwóch meczach się odblokował. 

Zostały już tylko dwie kolejki do końca, a Warta wciąż ma dużo do udowodnienia. Genialnie by było, gdyby Zieloni wzorem meczu z Jagiellonią odegrali się za porażkę jesienią we Wrocławiu 1:2. Kwestia czwartego miejsca może pozostać otwarta do ostatniej kolejki, w której jak bardzo dobrze wiedzą kibice z Poznania - do ostatniej minuty wszystko jest możliwe.  

Mateusz Włodarczyk
 @mtwlodarczyk
📷 Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz