aosporcieaosporcieaosporcie

26 grudnia 2014

Im kończą się kontrakty #2 Polscy mocarze

Dzisiaj trochę o krajowym podwórku. Wielu piłkarzom występującym na co dzień w T-Mobile Ekstraklasie wygasają bowiem kontrakty. Gdzie trafią? Czy pozostaną w rodzimej lidze? Przekonajcie się sami!

Na sam początek zdecydowaliśmy się przyjrzeć najlepszej czwórce naszej Ekstraklasy. Spośród tych czterech zespołów idzie wyłowić nawet całą gotową jedenastkę piłkarzy, którzy już za kilka dni będą mogli oficjalnie podpisać umowy z nowymi pracodawcami.

Wisła Kraków
Już teraz mówi się, że Dariusz Dudka powędruje do Lecha Poznań. Podstawowy zawodnik Wisły Kraków po zagranicznych wojażach odnalazł się właśnie w Białej Gwieździe, ale problemy finansowe klubu z Reymonta sprawiły, że 31-latek być może już zimą zamieni Kraków na stolicę Wielkopolski. Szanse na to są duże ze względu na Macieja Skorżę, szkoleniowca Kolejorza, którego Dudka jest jednym z ulubieńców. Razem współpracowali oni w Amice Wronki i właśnie w Wiśle. Co ciekawe, obrońca mogący też grać w linii pomocy do Lecha mógł przejść już latem, jednak wówczas nie chciał go ówczesny szkoleniowiec wicemistrza Polski, Mariusz Rumak.

Jeśli już jesteśmy przy Wiśle, to znajdziemy tam jeszcze kilku ciekawych piłkarzy, którym w czerwcu kończą się kontrakty. Być może gdzieś poza granicę naszego kraju wyjedzie Łukasz Burliga, który ma już 26 lat, więc na wyjazd na Zachód już ostateczny czas. Patrząc przez pryzmat tego, że w tym sezonie prawy defensor spisuje się całkiem nieźle, szanse na to na pewno są. Innym obrońcą z podobną sytuacją jest Arkadiusz Głowacki, ale wydaje się, że akurat kapitan Wisły prędzej czy później przedłuży z nią kontrakt.

Najciekawiej sytuacja wygląda jednak z Semirem Stiliciem. Bośniak może zatoczyć koło i po tułaczce po Europie powrócić na stare śmieci do Lecha, podobnie jak Dudka. Tak samo jednak jak Polak odnalazł się on u boku Franciszka Smudy w Wiśle, ale wydaje się, że lepsze perspektywy miałby jednak w Poznaniu, w którym kibice go nadal kochają. W jednym ostatnich wywiadów dla tygodnika Piłka Nożna Kasper Hämäläinen przyznał, że chętnie widziałby go na Bułgarskiej i że byłby to niezły konkurent. Sam Stilić z Lechem rozstawał się w nie najlepszych okolicznościach, ale czemu nie miałby powrócić podobnie jak to niedawno uczynił Dima Injac, który teraz próbuje ratować Widzew?

Lech Poznań
W nim kontrakty po sezonie wygasają aż ośmiu piłkarzom i chociaż wydaje się, że większość z nich pozostanie w stolicy Wielkopolski, to jednak jest kilka ciekawych przypadków, o których będziemy jeszcze co prawda pisać tu szerzej, ale już teraz warto wspomnieć o nich kilka słów.

Niewiadome są losy dwóch lewych obrońców Kolejorza. O ile doświadczony Luis Henríquez raczej będzie chciał pozostać w Poznaniu, to z Barrym Douglasem sprawa ta nie jest już tak oczywista. Szkot za kadencji Macieja Skorży stracił miejsce w pierwszym składzie i choć trener wicemistrza Polski stosuje na wszystkich pozycjach dużą rotację, to jednak wydaje się, że 25-latek chciałby i powinien grać więcej. A przecież wśród potencjalnych nowych pracodawców wymienia się Legię Warszawa...


Lech z pewnością będzie chciał zatrzymać swoją gwiazdę i bardzo ważnego piłkarza, Szymona Pawłowskiego. Były zawodnik Zagłębia Lubin jest jednak obecnie najlepiej zarabiającym Lechitą i to może być pewien problem przy negocjacjach. Inna sprawa, że jeśli skrzydłowy chciałby spróbować swoich sił zagranicą to podobnie jak w przypadku Burligi, musiałby zdecydować się na wyjazd już teraz.

Nie są też znane losy innych ofensywnych piłkarzy Lecha: Darko Jevticia, Zaura Sadajewa oraz Vojo Ubipariba, a także defensywnie usposobionych Szymona Drewniaka i Krzysztofa Kotorowskiego, ale na omówienie szczegółowo nich i kilku innych piłkarzy ekipy z Poznania przyjedzie jeszcze czas w najświeższym Raporcie Kolejorz, na który zapraszamy już w tę niedzielę!

Legia Warszawa
Mistrzowie Polski akurat pod tym względem znajdują się w komfortowej sytuacji. Spośród bardziej wartościowych piłkarzy kontrakty wygasają jedynie trzem. Najważniejszy z nich to chyba jednak Iñaki Astiz, który jednak sam bardzo chciałby pozostać na Łazienkowskiej. Chce tego również sam klub i sądząc po ostatnich medialnych doniesieniach, Hiszpan powinien pozostać w Legii. W wywiadzie udzielonym kilka dni temu dla Przeglądu Sportowego defensor powiedział, że do rozmowy z prezesami na temat swojego nowego kontraktu powinien zasiąść już niedługo.

O ile Astiz jest pewnym punktem swojej drużyny, to tego samego nie można powiedzieć o Hélio Pinto. Co prawda Portugalczyk w ostatnich spotkaniach w tym roku spisywał się nieźle, ale jego całą przygodę z Legią należy określić jako jednak nie do końca spełnioną. Zapowiadany na filar drugiej linii 30-latek przegrywa w tym sezonie rywalizację na swojej pozycji z Ivicą Vrdoljakiem i Tomaszem Jodłowcem. Były zawodnik APOEL-u najprawdopodobniej pozostanie w drużynie mistrza Polski do końca sezonu, ale jego dalsze losy w stołecznej drużynie są bardzo niepewne.

Nie są jeszcze znane też losy Marka Saganowskiego. Weteran na razie pozostaje z umową do końca sezonu i choć sam zawodnik zapowiedział, że chce grać, dopóki pozwoli mu na to zdrowie, to stanowisko klubu nie jest do końca pewne. 36-latek jest niezłym jokerem w talii Henninga Berga i Norweg raczej nie zdecyduje się zrezygnować z jednej z ikon polskiego futbolu klubowego. Statystyki snajpera nie powalają, ale ważna jest też jego pozycja w szatni, która może mieć jakieś znaczenie przy ewentualnych negocjacjach.

Śląsk Wrocław
Wszyscy kibice (nie tylko) Śląska monitorują sprawę nowego kontraktu Marco Paixão. Kapitan wrocławskiej ekipy chciały najprawdopodobniej podwyżki od klubu, który akurat od stycznia straci jednego ze swoich głównych sponsorów (mowa tu o Tauronie). Nie bez przyczyny media co jakiś czas łączą więc Portugalczyka z innymi zespołami. Rzecznik prasowy wicelidera T-Mobile Ekstraklasy, Michał Mazur przyznał jeszcze przed Świętami, że klub sytuację z Paixão ma pod kontrolą. Zobaczymy.


We Wrocławiu zapewne dalej będzie też grać Krzysztof Ostrowski. Trener Pawłowski ma do niego duże zaufanie, a po zakończeniu kariery widzi go nawet w swoim sztabie szkoleniowym. Sprawa nowego kontraktu w jego przypadku powinna więc się rozwiązać lada dzień. Inaczej sytuacja się ma w przypadku Rafała Grodzickiego. Ten gra w tym sezonie mało, ale ma niezły kontrakt i mimo oferty powrotu do Ruchu Chorzów, raczej zdecyduje się na pozostanie w Śląsku.

Już w następnym tekście z tego cyklu przyjrzymy się ligowym potentatom, ekipom z miejsc 5-10, bo naszym zdaniem to pomiędzy nimi rozwiąże się wiosną walka o miejsca w czołowej ósemce. Osobny tekst poświęcimy jeszcze ekipom z niższych miejsc, a co do Lechii i Zawiszy... to chyba by nawet książkę na ich temat można by napisać...

Autor: Piotrek Przyborowski | @P_Przyborowski |  piotrek.przyborowski@gmail.com | foto: a o sporcie

0 komentarze:

Prześlij komentarz