aosporcieaosporcieaosporcie

25 grudnia 2014

Im kończą się kontrakty #1


Sami Khedira, Emmanuel Adebayor, Stéphane Mbia, Luiz Adriano, a przede wszystkim John Terry i Steven Gerrard. Co łączy tych wszystkich zawodników? To, że już za kilka dni teoretycznie będą mogli oficjalnie podpisać wstępne umowy z nowymi pracodawcami. W nowym cyklu postanowiliśmy więc zaprezentować Wam historie takich właśnie piłkarzy.

Wypychany już latem z Madrytu Sami Khedira ostatecznie jednak w ekipie Królewskich pozostał, ale gra mało, wręcz bardzo mało. Oczywiście bardzo dużą część tej rundy 27-latek stracił przez kontuzję, ale i tak zaledwie 51 minut (!) rozegranych w Primera División wygląda przeraźliwie strasznie. Łącznie w tym sezonie rozegrał 231 minut... Mistrz Świata z tego roku najprawdopodobniej już w tym nowym opuści Santiago Bernabéu, a nie pomoże mu już nawet tekst Zbyszka Jankiewicza o tym, że to właśnie jemu należy się Złota Piłka. Pytanie tylko, czy stanie się to już zimą, a może dopiero latem. Jeśli Florentino Pérez chce jednak zarobić cokolwiek na piłkarzu, którego w 2010 roku kupił za 18 milionów euro z VfB Stuttgart, to musiałby się go pozbyć już w styczniu. Wśród chętnych najpoważniejszym kandydatem wydaje się oczywiście Arsenal - pytanie tylko, czy Kanonierzy nadal będą zainteresowani pozyskaniem defensywnego pomocnika. Sądząc po tym, że na Emirates tę samą sytuację mają teraz z Mathieu Flaminim, ich zainteresowanie Khedirą może się potwierdzić.

Ciekawie wygląda sytuacja Emmanuela Adebayora, w przeszłości też zawodnika Realu Madryt. Po licznych perturbacjach i mniej lub bardziej udanych przygodach właśnie w Madrycie oraz w Manchesterze City, wydawało się, że Tottenham będzie wreszcie przystankiem, na którym Togijczyk spędzi nieco więcej czasu. Od 2011 roku w barwach Kogutów wystąpił on już w ponad 100 spotkaniach, w tym prawie 90 w Premier League. W tym sezonie do gry w pierwszym składzie drużyny z White Hart Lane ma dwóch naprawdę poważnych rywali, jednak ani Érik Lamela, ani Roberto Soldado na razie w Londynie nie spisują się na miarę swoich możliwości, a szkoleniowiec Mauricio Pochettino przed sezonem na jednego z wicekapitanów wybrał właśnie rosłego 30-latka rodem z Lomé. To jednak na razie nie pomogło, bo Adebayor zdobył póki co zaledwie dwa gole w lidze, a to mały dorobek jak na zawodnika, który jeszcze dwa lata temu potrafił strzelać po kilkanaście goli na sezon. Na razie o nowym kontrakcie dla Afrykanina jest cicho, a jako potencjalnego nowego pracodawcę wymienia się Schalke 04. Co prawda teraz zawodnik przebywa ze względów osobistych w Ghanie, ale po powrocie do Londynu będzie miał trochę czasu na zastanowienie się nad przyszłością - jego Togo nie zakwalifikowało się bowiem na Puchar Narodów Afryki.

Wciąż nie są też znane losy innego zawodnika rodem z czarnego lądu. Stéphane Mbia to filar Sevilli, do której po dobrym wypożyczeniu z QPR w zeszłym sezonie przed tym przyszedł na zasadzie wolnego transferu. Problemem jest jednak długość kontraktu, którym Kameruńczyk związał się z triumfatorami Ligi Europy z zeszłego sezonu. Umowa pomocnika mogącego też grać w obronie wygasa bowiem z końcem czerwca. Wydaje się, że rywal Grzegorza Krychowiaka do gry w pierwszym zespole drużyny z Andaluzji dobrze czuje się na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, ale jego dobre występy i bramkostrzelność (w tym sezonie w Primera División i LE łącznie w 15 meczach trafił już 6 goli!), to jeśli zgłosiłby się po niego jakiś silniejszy zespół z ugruntowaną pozycją w Lidze Mistrzów, to czemu nie miałby z takiej opcji skorzystać? Jedyną wadą 28-latka wydaje się tendencja do gromadzenia zbyt dużej ilości czerwonych kartek. W sprawie tego zawodnika wiele wyjaśnić się może już w trakcie Pucharu Narodów Afryki, na którym to Mbia wystąpi w roli kapitana reprezentacji Kamerunu.

To dopiero pierwszy z tekstów na temat piłkarzy, którzy już za kilka dni będą mogli podpisać kontrakt z nowymi pracodawcami. Dzisiaj mieliśmy kilku piłkarzy skoligaconych z Premier League i Primera División. Przed nami jeszcze jednak trochę czasu do Nowego Roku, a więc i trochę czasu na rozpisanie się o innych takich przypadkach, również na polskim podwórku!

Autor: Piotrek Przyborowski | @P_Przyborowski |  piotrek.przyborowski@gmail.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz