aosporcieaosporcieaosporcie

21 stycznia 2022

Lech Poznań ma problem w ataku. Napastnik potrzebny od zaraz

foto: Damian Garbatowski

Lech Poznań w Belek miał spokojnie przygotować się do rundy wiosennej. Tymczasem w Turcji okazało się, że ma spore kłopoty z napastnikami.

Lech Poznań w Belek przebywa od końca zeszłego tygodnia, gdzie przygotowuje się do rundy wiosennej, jak i walki o mistrzostwo Polski. Miał to być spokojny okres, jednak dość nieoczekiwanie, w napadzie Kolejorza doszło do niemałych problemów. Nieznana jest dyspozycja Mikela Ishaka, który z powodów zdrowotnych później dołączył do kolegów z drużyny. Natomiast Artur Sobiech musiał wrócić z Turcji przez powikłania związane z przebytym koronawirusem.  

Pech Sobiecha

Artur Sobiech do Lecha Poznań trafił latem zeszłego roku z tureckiego Karagumruk SK. Doświadczony napastnik miał walczyć z Mikaelem Ishakiem o miejsce w pierwszej jedenastce. Okazało się jednak, że wychowanek Ruchu Chorzów nie był kluczowym zawodnikiem w układance trenera Macieja Skorży. Sobiech rozegrał bowiem tylko 348 minut, z czego w pierwszym składzie wystąpił tylko raz - w meczu Pucharu Polski przeciwko Unii Skierniewice. 

Teraz w związku z przymusowym powrotem do kraju 31-latka, Lech awaryjnie zaczął szukać napastnika. Jak jednak słyszymy, wśród sztabu trenerskiego nie ma wielkiej paniki związanej z tym wydarzeniem. Maciej Skorża wraz ze swoimi współpracownikami opracowuje plan, w którym jeden z dwójki Joao Amaral - Dani Ramirez mógłby wystąpić na pozycji numer dziewięć. 

Na ratunek kibic

Gdyby problemy ze zdrowiem Artura Sobiecha okazały się poważniejsze niż to wstępnie określono, Lech będzie zmuszony do znalezienia nowego napastnika. Co prawda obok Ishaka są młodziutcy Filip Wilak oraz Norbert Pacławski, jednak oni są dopiero powoli wprowadzani w szeregi pierwszej drużyny. 

Wśród kibiców szczególnie dwa nazwiska są bardzo pożądane. Oba są też bardzo dobrze znane wszystkim na Bułgarskiej. Pierwszym z nich jest Bartosz Śpiączka. Napastnik Górnika Łęczna, a prywatnie kibic Kolejorza rozgrywa świetny sezon. W barwach Dumy Lubelszczyzny Śpiączka strzelił 10 goli w 18 meczach. Jest najlepszym strzelcem swojej drużyny i regularnie notuje bardzo dobre występy. 

Możliwy wielki powrót

Drugim nazwiskiem, które z pewnością uszczęśliwiłoby kibiców, jest Christian Gytkjaer. Duńczyk obecnie występuje we włoskiej Monzy. Z informacji podawanych w tamtejszej prasie wynika jednak, że 31-latek już niedługo opuści drużynę. Jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca tego roku, dlatego jest to ostatnia szansa dla przedstawiciela Serie B, żeby jeszcze zarobić coś na ewentualnym transferze. 

Były król strzelców Ekstraklasy znalazł się na celowniku kilku jej klubów. Jednym z nich jest Raków Częstochowa. Lech też mógłby być zainteresowany potencjalnym ponownym sprowadzeniem Duńczyka na Bułgarską. Jest on praktycznie gwarantem strzelonych kilku bramek, co mogłoby tylko pomóc Lechowi w walce o mistrzostwo. Problemem może okazać się jednak stawka, jaką trzeba by zapłacić Gytkjaerowi za podpisanie kontraktu. 

Kolejną opcją mogłoby być sprowadzenie do Poznania, Jesusa Jimeneza z Górnika Zabrze. Jak wszyscy dobrze wiedzą Lech o tego piłkarza zabiega już od długiego czasu. Nigdy jednak do finalizacji nie doszło. Teraz  nadarza się do tego idealna sytuacja. Hiszpan nie tylko mógłby zaspokoić sytuacje w ataku, ale także zwiększyć rywalizację na skrzydłach oraz pozycji numer dziesięć. 

Czytaj też 👉 Rosnący kłopot w cieniu bogactwa. Lech Poznań może mieć spory kłopot z młodzieżowcami

Przemyślane wzmocnienie

Gdyby okazało się, że problemy Sobiecha są poważne trzeba przeprowadzić rozsądny ruch na rynku transferowym. Wyżej wymienione opcje prawdopodobnie takie by były. Lech już kilkukrotnie sprowadzał zawodników na szybko, by ratować sytuacje. 

Takie rozwiązania jednak nie sprawdzały się. Zwykle były to transfery z półrocznym kontraktem, z ewentualną opcją przedłużenia. Jednak po tym pól roku rzadko kiedy korzystano z tego aneksu. Piłkarze jak Dioni, Chobłenko, Koljić czy ostatni przykład Baturina byli niewypałami. 

Dużo lepiej dla Lecha byłoby więc sprowadzenia zawodnika sprawdzonego. Wiadomo, że zawsze istnieje ryzyko, że coś może pójść nie tak, jednakże takie prawdopodobieństwa maleje przy takich piłkarzach. 

Patryk Skibiński
@Skiba9969
📷 Damian Garbatowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz