aosporcieaosporcieaosporcie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Górnik Łęczna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Górnik Łęczna. Pokaż wszystkie posty

21 stycznia 2022

Lech Poznań ma problem w ataku. Napastnik potrzebny od zaraz

foto: Damian Garbatowski

Lech Poznań w Belek miał spokojnie przygotować się do rundy wiosennej. Tymczasem w Turcji okazało się, że ma spore kłopoty z napastnikami.

6 listopada 2021

Górnik Łęczna już jeden jubileusz zepsuł. Lech musi go teraz powstrzymać przed powtórką

foto: Wikimedia Commons / Roger Gorączniak

Lech Poznań zmierzy się dzisiaj na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. W teorii Kolejorz jest zdecydowanym faworytem, jednakże znając pokrętną logikę polskiej Ekstraklasy mecz ten nie musi być tak prosty jak większości się wydaje. 

6 sierpnia 2021

Warta Poznań daje srogą lekcję beniaminkowi. Koncertowa gra "Zielonych"

Jak dobrze przygotować zespół, to właśnie tak. Jak rozpoczynać weekend, to tylko w ten sposób. Zwycięstwo 4:0 z Górnikiem Łęczna daje Warcie Poznań pierwszy komplet punktów w rozgrywkach 2021/22. Tego dnia trudno było nie zachwycać się grą Zielonych, a także sprowadzonego przed sezonem Milana Corryna.

Trudno wyobrazić sobie ciekawszy początek weekendu niż starcie dwóch głodnych kompletu punktów drużyn. Tak można bowiem nazwać piątkowych przeciwników, którym dotychczas nie udało się ich zainkasować. Choć poznaniacy przystępują do tego spotkania będąc faworytem, trener Piotr Tworek zachowuje zimną głowę. - Są wobec nas oczekiwania, a takie mecze są trudniejsze niż wydaje się na starcie - przestrzega, zmuszony do dokonania kilku zmian - w porównaniu z poprzednim tygodniem -w składzie.

Spryt i odpowiedzialność

To właśnie do faworyta należało pierwsze słowo spotkania w postaci dobrego dośrodkowania Adama Zrelaka ze stałego fragmentu gry, którego pomimo dużego poświęcenia Michała Jakóbowskiego nie udało się skutecznie wykończyć. Nie zniechęciło to Górnika, w następnych minutach nacierającego na bramkę Adriana Lisa - najpierw do interwencji golkipera poznaniaków zmusiła wrzutka w pole karne, następnie pod koniec kwadransa strachu mogła napędzić mu główka Sergieya Krykuna. Na szczęście warciarzy "przeszła" ona obok słupka.

Gdy wydawało się, że przewaga leży po stronie gospodarzy z dynamiczną "kontrą" wyszła Warta. Świetne podanie za linię obrony posyła Milan Corryn, a Zrelak płaskim strzałem dopełnia formalności. Tym samym warciarze prowadzą od 17. minuty spotkania.

Czytaj też 👉 Milan Corryn może odnieść sukces, ale musi na niego zapracować. "Robi krok naprzód"

Główną bolączka Górnika do przerwy było kreowanie gry oraz liczne straty w środku pola. Gościom nie brakowało natomiast odpowiedzialności, szczególnie w obronie, którą co kilka minut sprawdzała aktywna - głównie za sprawą Leandro - lewa flanka zielono-czarnych. Za gośćmi przemawiała także błyskotliwość i spryt w ataku, choć przed przerwą nie udało im się podwyższyć prowadzenia.

Nie spuszczać z tonu

Choć gospodarzom po powrocie na murawę przyświecało mocne postanowienie poprawy, nie dali rady świetnie dysponowanym warciarzom. 47. minuta - mimo zablokowanego kontrataku piłkę odzyskuje Konrad Matuszewski, podaje do Mateusza Czyżyckiego, a ten pięknym strzałem był blisko pokonania Gostomskiego. Nie uchroniło to Górnika przed potrzebą gonienia wyniku.

To za sprawą koncertu w wykonaniu nowego nabytku Zielonych, Corryna. Niespełna pięć minut po wspomnianym kontrataku, przejmuje on futbolówkę po błędzie Tomasza Midzierskiego i technicznym strzałem umieszcza ją w siatce. Na zegarze mija właśnie godzina gry, a piłkę z rzutu rożnego w pole karne posyła Zrelak. Odbicie Roberta Ivanova, główka Aleksa Ławniczaka oraz pewne wykończenie Belga, daje gościom pewne prowadzenie 3:0.


I choć atak gospodarzy nie próżnuje - kilka chwil po bramce Zielonych z bliska próbuje Bartosz Śpiączka, a następnie Krykun - Lis pozostaje czujny. Z każdą minutą poznaniacy coraz mocniej zaznaczają swoją kontrolę. Grają wyrachowanie, wypełniając skrupulatnie przygotowane założenia taktyczne. Na listę strzelców próbuje wpisać się także Mateusz Kuzimski - zmiennik w piątkowym meczu. Na kilka sekund przed końcem wynik na 4:0 ustala świetnie dysponowany na początku sezonu Jan Grzesik.

Jeszcze przed spotkaniem od trenera Tworka mogliśmy usłyszeć: - Może fajerwerków nie będzie, ale wiemy, jak trzeba podejść do meczu i tak się do niego przygotowujemy. - Jeśli tu nie było fajerwerków, boimy się, co byłoby z. Świetna gra zespołu  oraz obiecująca współpraca na linii Zrelak - Corryn napawa sporym optymizmem przed nadchodzącymi tygodniami, a przede wszystkim meczem z Legią Warszawa.

Górnik Łęczna – Warta Poznań 0:4 (0:1)

6 sierpnia 2021, Stadion Piłkarski Górnik Łęczna

Gole: Zrelak (17.), Corryn (52., 61.), Grzesik (90.)

Górnik: Gostomski - Leandro, Midzierski (Pajnowski 59.), Baranowski, Szcześniak – Krykun (Tkacz 84.), Gol, Cierpka (Kalinkowski 59.), Mak (Jagiełło 77.) - Śpiączka (Wojciechowski 77.), Banaszak

Warta: Lis - Matuszewski, Ivanov, Ławniczak, Grzesik - Jakóbowski (Fiedosewicz 86.), Kupczak, Czyż (Kuzimski 77.), Czyżycki, Corryn (Rozriguez 73.) - Zrelak (Sopoćko 86.)

Upomnienia: Gol (45. żółta kartka), Pajnowski (87. żółta kartka) - Grzesik (32. żółta kartka)

Sędzia: Paweł Malec (Łódź)

Wiktoria Łabędzka
 @w_labedzka
📷 Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl

25 kwietnia 2018

Jak Franek Smuda czynił przy Bułgarskiej cuda. Co słychać u innych byłych trenerów Lecha? (cz. II)

José Mari Bakero bryluje dzisiaj na głównej stronie Internetowej hiszpańskiego dziennika Marca. To więc wręcz idealny moment na drugi (pierwszy możecie przeczytać tutaj) odsłonę tekst z serii, w którym wspominamy wszystkich trenerów, którzy w XXI wieku mieli okazję pracować w Lechu Poznań. Dzisiaj czas jednak nie na legendę Barcelony, lecz szkoleniowca, który przy Bułgarskiej zasłynął wieloma słynnymi powiedzonkami, ale także doprowadził Kolejorza do największego sukcesu na arenie międzynarodowej od lat 90. Panie i Panowie - Franciszek Smuda.

19 marca 2017

Nie tak się świętuje urodziny. Lech Poznań - Górnik Łęczna 0:0

Lech Poznań po wczorajszej stracie punktów Jagiellonii Białystok miał idealne warunki do tego, by objąć fotel lidera w Ekstraklasie. Komplet publiczności, 95. urodziny i do tego jeszcze rywal w postaci najsłabszego w lidze Górnika Łęczna. Kolejorz zadaniu jednak nie sprostał i zremisował 0:0 z drużyną prowadzoną przez Franciszka Smudę.