aosporcieaosporcieaosporcie

8 listopada 2021

Dekada Karola Klimczaka. Człowiek od finansów, który wciąż czeka na sukcesy

foto: Damian Garbatowski

1 listopada minęło 10 lat, od kiedy Karol Klimczak jest prezesem Lecha Poznań. Dekada to dobry odstęp czasu, aby dokonać pewnego podsumowania. 

Karol Klimczak 1 listopada 2011 roku został ogłoszony prezesem Lecha Poznań, zastępując na tym stanowisku Andrzeja Kadzińskiego. Stało się to zaledwie rok po bajecznym sezonie w Europejskich pucharach, gdy Kolejorz w Lidze Europy pokonywał Manchester City. Jesień roku AD 2011 nie była jednak usłana różami.

Klimczaka osobiście prezentował właściciel poznańskiego klubu i szef holdingu Amica, czyli Jacek Rutkowski. Na tamtej konferencji zarzucono  pewnym mediom niechęć do klubu determinującą spadek frekwencji na meczach Kolejorza. Wyniki Lecha szybowały w dół, a piłkarze pod wodzą trenera Jose Marii Bakero nie byli w stanie przełamać marazmu.

Człowiek finansów

Finanse klubu nie wymagały bicia w dzwon i wzywania odsieczy. Nad nimi akurat czuwał Karol Klimczak, w tamtym momencie będący doradcą szefostwa Amiki oraz kierownikiem hotelu Olympic we Wronkach.

W wywiadzie dla portalu Interia z marca tego roku Arkadiusz Kasprzak, ówczesny wiceprezes Lecha mówił o Klimczaku: - Jest świetnym finansistą, a my nie pasowaliśmy do nowej koncepcji klubu. Więc został tylko on. W szerszej perspektywie prezes Rutkowski chciał przekazać stery klubu synowi, Piotrowi. Klimczak boi się odważnych decyzji i jest przeciwieństwem Piotra, który chodzi często z głową w chmurach - zdradził Kasprzak.

10 lat z Życia 

Te dziesięć lat były dla kibiców zespołu z Bułgarskiej czasem stresu i wyrywania włosów z głowy. W ciągu dekady Lechowi udało się tylko raz zdobyć mistrzostwo oraz trzy razy dotrzeć do finału Pucharu Polski, ale ani razu nie potrafił on sięgnąć po te trofeum.

Przy tym wszystkim zbudowano silną akademię piłkarską, a wychowankowie wyjeżdżają do solidnych klubów europejskich za dobre sumy. Zwieńczeniem mitu świetnego, lechowego szkolenia był zeszłoroczny transfer Jakuba Modera do angielskiego Brighton. 

Rozwój młodzieży cieszy, ale cała reszta jest nawet nie znakiem zapytania, a solidnym czerwonym światłem. Nie wszystko jest winą zarządu poznańskiego klubu, jednak okres dziesięciu lat zostawił po sobie wiele niesmaku, a część kibiców jeszcze latem bojkotowała klub, licząc na zmiany u góry. Tych nie doczekali, a Kolejorz, nieograniczony przez łączenie gry na trzech frontach, zaczął prezentować się w Ekstraklasie z bardzo dobrej strony. 

Czytaj też 👉 Lech Poznań UAM, czyli za sobą nawet w ogień

Kadra na trzy fronty i "Upadek"

Tekst dyrektora sportowego Tomasza Rząsy o posiadaniu kadry na trzy fronty po awansie do Ligi Europy przeszedł już bowiem do historii. Był to gorzki dowcip wypowiadany przez kibiców, gdy w zeszłym sezonie, głównie zimą i wczesną wiosną wszyscy przeżywali katusze oglądając Lecha pod wodzą trenera Żurawia. Ostatecznie w finale sezonu został on zastąpiony przez Macieja Skorżę, który poukładał grę zespołu.

W ciągu 10 lat w Poznaniu widziano wielu dziwnych zawodników m.in. Nickiego Bille Nielsena, Denisa Thomallę, Nike Kaczarawę czy Nikolę Vujadinovicia. Prawdopodobnie nie starczyłoby dnia na wymienienie wszystkich budzących wątpliwości zawodników sprowadzonych przez zarząd. Hitem na Twitterze są filmiki użytkownika Kedzog. Przerabia on sceny z filmu Upadek (z rewelacyjnym Bruno Ganzem jako Adolfem Hitlerem) na wzór rozmów, do które mają mieć miejsce w budynku klubowym Lecha.

Czas na przełamanie

Stulecie już za kilka miesięcy, a Lech gra tak jakby kibice od niego oczekiwali. Wydaje się, że wybór, czy też raczej powrót do Macieja Skorży na stanowisku trenera był dobrym posunięciem. Tego lata głębiej sięgnięto do kieszeni  i sprowadzono wartościowych zawodników, którzy udowadniają swoją jakość. 

Najbliższe miesiące będą testem na to, czy zarząd klubu nauczył się na błędach. Mistrzostwo w maju może w jakiś sposób złagodzić relacje z kibicami. Ci jednak na pewno tak szybko nie zapomną o gorzkich pigułkach, które musieli przełykać przez ostatnie lata.

Maciej Kulczyński
 @mackul1999 
📷 Damian Garbatowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz