aosporcieaosporcieaosporcie

21 grudnia 2014

Odrodzą się jak feniks z popiołów?


Wszyscy pamiętamy złotą erę Sir Aleksa Fergusona. Na stanowisku szkoleniowca drużyny z Old Trafford dokonywał rzeczy niesamowitych. Patrząc na to w dniu dzisiejszym wielu zadaje sobie pytanie: Gdzie ten wielki Manchester United sprzed zaledwie kilku lat?

Ferguson dopiero na 11. miejscu
Ciekawostka: szkocki trener słynie z tego, że w Manchesterze zagrzał aż 27 lat, pełniąc cały czas tę samą funkcję. Wydawałoby się, że bez wątpienia jest on w światowej czołówce trenerów, którzy spędzili najwięcej czasu na tym stanowisku. Nic bardziej mylnego! Organizacja MLA sklasyfikowała go dopiero na 11. pozycji. Rekordzistą mało znany Fred Everiss, który spędził w roli trenera West Bromwich aż 46 lat!

Trochę się pozmieniało…
Skład Red Devils to już nie ten sam skład co kiedyś. Pamiętacie czasy, kiedy w składzie grały takie gwiazdy jak: van der Sar, Ronaldo, Ferdinand, Vidić, Evra? Każdy wie, że okres świetności MU, to nie tylko zasługa trenera. To przecież Edwin van der Sar pilnie strzegł bramki. To przecież Rio Ferdinand, Nemanja Vidić, czy Patrice Evra strzegli dostępu do własnego pola karnego. A gra w ataku i precyzyjne rzuty wolne nie byłyby w końcu takie skuteczne bez obecnie najlepszego piłkarza świata, Cristiano Ronaldo. Dziś w miejscu tych gwiazd są inne, ale już nie takie



Co jest mankamentem Old Trafford?
Według mnie na do niedawna słabą formę złożyło się kilka czynników. Pierwszym było kompletne rozregulowanie drużyny. Po kilkukrotnych zmianach trenerów, warto zaznaczyć „nieudolnych”, każdą drużynę w końcu dopadną problemy. Takie również spotkały Manchester United. Ferguson wiedział jak należy postępować z pewnymi piłkarzami, wiedział jak prowadzić zespół wypełniony gwiazdami tak, by każdy się ze sobą dogadywał. Niestety brakowało tego Davidowi Moyesowi, który przez rok totalnie zapuścił zespół.

Drugim czynnikiem była, a raczej wciąż jest słaba obrona. Niestety, ale powiedzmy to sobie otwarcie: Czy Phil Jones, Jonny Evans, albo Chris Smalling dorównują poziomem gry tym legendom, o których wcześniej wspomniałem. Chyba nie trzeba myśleć nad odpowiedzią. Fakt, że umiejętności to nie wszystko, ale zważywszy na wciąż brak odpowiedniego doświadczenia, nie wydaje mi się, by byli to piłkarze na miarę takiej drużyny jak MU.

Ostatnim, trzecim czynnikiem są nagłe, poważne zmiany. Mówię oczywiście o kompletnym przetasowaniu składu, które niedawno miało miejsce. Patrząc na dokonane w lecie przez United transfery widzimy, że do klubu przybyło sześciu piłkarzy, siedemnastu opuściło klub! Oczywiście nie wszyscy zostali sprzedani. Dziesięciu z nich zostało wypożyczonych (wśród nich Chicharito, Nani, Cleverley). Nie zmienia to jednak faktu, że takie mieszanie składem nie może wpłynąć korzystnie na drużynę, jeśli się jej odpowiednio nie poustawia…

Kto na dziesiątkę?
Myślę, że i to możemy zaliczyć do głównych problemów United. Pozycja ofensywnego pomocnika ma głównie funkcje rozdzielania piłek, nadawania tempa grze i czasami także oddawania strzałów z daleka. Jest to jedna z najbardziej odpowiedzialnych roli na boisku i nie może jej sprawować byle kto. Tymczasem, co zrobić, jak nie ma kogo wstawić na tę pozycję?  Kandydatów mamy dwóch: Wayne Rooney i Juan Mata. Anglik świetnie sobie radzi z grą ofensywną (głównie strzały), gorzej niestety z rozgrywaniem. Hiszpan natomiast wydawałby się lepszym kandydatem, ze względu na jego rozważne rozgrywanie i techniczne strzały. Fakty? Rooney nie, bo źle podaje, Mata również nie, bo Van Gaalowi nie podoba się jego współpraca z napastnikami. Mimo to, Rooney jest na uprzywilejowanej pozycji w oczach trenera. Według wielu krytyków jest to spowodowane tym, że jest on po prostu kapitanem zespołu.

Problemy finansowe?
Kto ich nie ma? Jednak ostatnio dowiedzieliśmy się, że Manchester United ma poważne długi, nawet rzędu 400 mln funtów! Nie ma żartów, pożyczki mogą wynieść klub wyżej, ale warunkiem są dobre wyniki, bo bez nich nie ma pieniędzy. Jedną z przyczyn niewypłacalności MU jest niewątpliwie także niezakwalifikowanie się do rozgrywek Ligi Mistrzów. Według BBC.com Czerwone Diabły mogą stracić przez to około 40 mln funtów. Mało? Owszem, dlatego trzeba również odnosić dobre wyniki w lidze i innych pucharach, aby zgarnąć dodatkową pulę, która i tak na pewno w całości nie zostanie przeznaczona na spłaty.

Mourinho przekonuje o sile MU
Oni cały czas liczą się w walce o tytuł - tymi słowami przekonywał w wywiadzie Portugalczyk. Według niego falstart Manchesteru wcale ich nie wyklucza z wyścigu o trofeum ligowe. Strata drużyny z Old Trafford do Chelsea Londyn to wciąż 7 punktów, jednak jak przekonuje szkoleniowiec The Blues, nie została jeszcze rozegrana nawet połowa wszystkich kolejek BPL.

Rooney nie traci wiary
Kapitan Manchesteru United jest także przekonany o wciąż utrzymującej się potędze swojej drużyny. Nie jest jednak w 100% przekonany. W jednym z wywiadów stwierdził, że Czerwone Diabły wciąż MOGĄ zdobyć mistrzostwo. Mierzy wysoko, jednak jak widzimy, są to tylko teoretyczne rozważania, a konkurencja jest spora.

Tabela
Po niecałych 17-stu kolejkach Manchester United plasuje się na 3. miejscu. Nadrobili i to sporo. Miejsca ustępują jedynie wspomnianej Chelsea, która z dorobkiem 39 punktów zajmuje pierwsze miejsce w Premiership. Ponadto, mają przed sobą jeszcze jeden mecz. Jutro podejmują na wyjeździe Stoke City. Dopiero wtedy ilość rozegranych spotkań będzie się zgadzać. Możliwie jest zatem, że przewaga jeszcze wzrośnie, zważywszy na to, że wszystkie inne spotkania zostały już rozegrane. Drugim zespołem w tabeli jest natomiast sąsiad Czerwonych Diabłów, Manchester City. The Citizens wciąż siedzą na ogonie drużynie ze Stamford Bridge, mając tyle samo punktów co The Blues. Odskok jest zatem nieduży, chociaż dogonić takich gigantów może nie być łatwo…

Wydaje się zatem, że Manchester się odrodził, chociaż na pewno początek był ciężki. Jeśli już miałbym wybierać, to ze wszystkich angielskich zespołów właśnie Manchester United darzę największą sympatią i dobrze im życzę. Kto wie, możliwe, że tak jak dziś mówimy o erze Fergusona, tak za kilka/kilkanaście lat będziemy mogli powiedzieć o erze Van Gaala?

Autor: Jan Śmiełowski |  jachurzeski.aos@gmail.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz