aosporcieaosporcieaosporcie

25 października 2021

Lech Poznań UAM bierze rewanż i pozostaje liderem. "Jestem z nich dumna"

foto: Wiktoria Łabędzka / aosporcie.pl

Lech Poznań UAM utrzymuje się na fotelu lidera III ligi kobiet grupy II. Trzy punkty wyszarpane w ostatnich sekundach meczu przeciwko Juna-Trans Stare Oborzyska (3:2) pozwalają podopiecznym Alicji Zając na powiększenie przewagi w tabeli nad goniącymi ich drużynami. - Zwycięstwa niosą zespół, budują atmosferę i niech trwa to jak najdłużej - komentuje trenerka.

Zaledwie dwa tygodnie przyszło czekać niebiesko-białym na możliwość zrewanżowania się Juna-Trans Stare Oborzyska za porażkę w finałowym starciu wojewódzkiego Pucharu Polski. Spotkanie to zakończyło się bowiem wynikiem 3:1 na korzyść gospodarzy, mimo, że to poznaniankom pierwszym udało się wysunąć na prowadzenie.

- Już po porażce bardzo czekałyśmy na ten mecz i dziewczyny cały tydzień nim żyły. Mówiły, że wygramy, że jesteśmy beniaminkiem, ale tak nam dobrze idzie. Były nakręcone na to starcie, co dało się wyczuć na odprawie oraz w szatni - nie ukrywa Alicja Zając, trenerka Lech Poznań UAM.

Zwycięstwo wyszarpane w ostatnich sekundach 

Obie drużyny tym razem spotkały się nie w pod kościańskich Oborzyskach, a na obiektach UAM, gdzie nie brakowało emocji. Starcie toczyło się w dobrym tempie z nieznacznym wskazaniem na przyjezdne. I gdy w ostatnich sekundach pierwszych 45 minut wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, to właśnie one strzeliły gola.

To była dopiero zapowiedź tego, co czeka nas po przerwie. Zaledwie dziesięć minut po wznowieniu gry za sprawą trafienia głową Mai Kuleczki po rzucie rożnym mieliśmy remis. Juna-Trans nie zamierzała tak tego zostawiać, szybko zdobywając bramkę, która ponownie dawała im prowadzenie. Te nie trwało jednak długo, gdyż znów błysnęła niezawodna obrończyni niebiesko-białych.

I choć dwukrotnie poznanianki musiały gonić wynik, to do nich należało ostatnie słowo. Golkiperka rywalek popełniła błąd, odbijając piłkę wprost przed Martynę Nowaczyk, lecz to ostatecznie Klaudia Wojtkowiak dopięła formalności, co dało drużynie ważne trzy punkty.

- Spodziewałam się, że to spotkanie takie będzie. Od samego początku było bardzo emocjonująco, żywe, ostre, bo oba zespoły celowały w wygraną. Szkoda tej pierwszej połowy, straconego gola, bo w końcówce same sobie nawarzyłyśmy "piwa", ale obróciłyśmy losy tego meczu i fajnie, że mimo tych utraconych bramek pokazałyśmy charakter, chciałyśmy walczyć dalej: najpierw o remis, potem o zwycięstwo. Stojąc przy linii mówiłam: "3:2, będzie 3:2”. Tak się cieszę, że dziewczyny grały do końca, dźwignęły to. Jestem z nich dumna - komentowała po meczu trenerka.

Lider zostaje w Poznaniu

Lech Poznań UAM dzięki temu zwycięstwu pozostaje liderem rozgrywek III ligi kobiet grupy II. To wydarzenie historyczne, gdyż po uplasowaniu się na szczycie tabeli przed tygodniem, po raz pierwszy odpierają atak rywalek. Zwiększa się także przewaga drużyny nad drugim LFA Szczecin, które zremisowało w niedzielę z Lechią Gdańsk.

- Przed rundą, patrząc na to, co się dzieje i żyjąc tym środowiskiem kobiecej piłki, wiedziałam, że stać nas na miejsce w pierwszej trójce. Tego byłam pewna, a że idzie nam tak dobrze... Zwycięstwa niosą zespół, budują atmosferę i niech to trwa jak najdłużej - wyraża nadzieję Zając.

Czytaj też 👉 Kobieca sekcja Lecha Poznań z udanym początkiem. "To naprawdę młoda drużyna"

Krok po kroku

Koniec rundy zbliża się wielkimi krokami, gdyż do rozegrania pozostały wyłącznie dwa spotkania. Już w czwartek niebiesko-białe zmierzą się na wyjeździe z ósmą obecnie KA 4 resPect Krobia - Jedziemy tam po kolejne trzy punkty, aby umocnić naszą pozycję. Krok po kroku - zapewnia opiekunka Lechitek. Jednak kibice nieśmiało mogą wypatrywać daty 7 listopada, kiedy dziewczyny zmierzą się z LFA Szczecin.

Z uwagi na lokaty tych dwóch zespołów, starcie to zapowiada się niezwykle ciekawie - może bowiem zadecydować, kto spędzi nadchodzącą zimę na fotelu lidera.



Wiktoria Łabędzka
@w_labedzka
📷 Wiktoria Łabędzka / aosporcie.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz