aosporcieaosporcieaosporcie

9 września 2021

Kobieca sekcja Lecha Poznań z udanym początkiem. "To naprawdę młoda drużyna"

Lech Poznań UAM ma za sobą dni pełne wrażeń. Start zawodniczek pod nowym szyldem, ligowy debiut oraz awans w rozgrywkach pucharowych, a to wszystko w niespełna dwa tygodnie. - Chciałabym, aby miano na uwadze, że to naprawdę młoda drużyna - zauważa trenerka Alicja Zając.

Choć głosy o powstaniu żeńskiego zespołu Lecha Poznań niosły się od marca, dopiero przed dwoma tygodniami uzyskaliśmy wyraźny przekaz z klubu: wkraczamy w świat kobiecego futbolu. To za sprawą połączenia sił z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza, dającym nam Lech Poznań UAM - drużynę, która w tak krótkim czasie zdążyła w piękny sposób przywitać się z własną publicznością oraz awansować do półfinału wojewódzkiego Pucharu Polski.

Siostrzane starcie

Ćwierćfinałowe spotkanie wojewódzkiego Pucharu Polski przyniosło nam ciekawą parę: Lech Poznań UAM - KU AZS UAM Poznań. Mogło to wprawić w pewne zdziwienie - w końcu naprzeciw siebie stanęły dwa zespoły posiadające uczelnianie korzenie. To jednak nie pierwsza taka sytuacja.

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w sezonie 2020/21 posiadał dwie drużyny walczące na piątym poziomie (IV liga) rozgrywek piłkarskich kobiet w Polsce. Jedna z nich, chcąc połączyć się z Lechem, musiała zostać przekształcona. Trafiło na tę, która uzyskała awans, więc ekipa powstała ze złączenia uznanych poznańskich marek rozpoczęła zmagania w III lidze. 

Cztery trafienia, mimo początkowych trudności

Choć początkowo dziewczyny z Lech Poznań UAM miały problem z przedostaniem się pod bramkę przeciwniczek, z upływem minut zyskiwały przewagę. Nie zmienia to faktu, że długo zajęło im oddanie pierwszego celnego strzału na bramkę AZS-u. Na prowadzenie za sprawą gola Klaudii Wojtkowiak wyszły dopiero po upływie pół godziny gry, ale po chwili ponownie mieliśmy remis.

Trafienie na 1:1 wzbudziło ogromną radość w czwartoligowym zespole, lecz nie trwała ona długo, ponieważ Lechitki za sprawą Patrycji Małyszki ponownie zdołały pokonać bramkarkę rywalek. Swą przewagę potwierdziły także po przerwie, ustalając wynik spotkania na 4:1. Kluczową rolę odegrały tu trafienia Mai Kuleczki.

- Cieszymy się z awansu. To było trudne spotkanie, w którym graliśmy z rodzimą drużyną, z koleżankami. Jestem niezadowolona z naszego stylu, ale czasem się mawia, że nie liczy się piękna gra a wynik. I tak było tym razem - ocenia Alicja Zając, trenerka Lech Poznań UAM. - Zwycięstwo cieszy, wyciągniemy wnioski. Super, że dziewczyny wchodzące na zmianę dobrze się zaprezentowały. I niech ta rywalizacja w zespole będzie, bo mamy dużo zawodniczek - dodaje.

Obycie z herbem

Za dziewczynami trzy spotkania pod szyldem Lecha Poznań. Inauguracyjną porażkę z Błękitnymi Stargard (0:2), w świetnym stylu odbiły sobie w minioną sobotę odsyłając do domu UKS Górniczą Konin z ośmioma golami, a teraz wywalczyły awans do półfinału wojewódzkiego pucharu. Jak można było zauważyć, śledząc zmagania drużyny, to dla nich ogromne przeżycie móc reprezentować niebiesko-białe barwy.

- Ta presja schodzi, ale ludzie będą oczekiwać tego, że będziemy pięknie grać i wygrywać. Chciałabym, aby miano na uwadze fakt, że to naprawdę młoda drużyna. Mamy trzy dziewczyny, które są po "dwudziestce", reszta jest młodsza i one potrzebują czasu, żeby się ograć i nabrać doświadczenia – komentuje trenerka.

Lech Poznań UAM w niedzielę, 12 września uda się do Szczecina, gdzie zmierzy się z Olimpią II. Za dwa tygodnie natomiast - w ramach rozgrywek pucharowych - ze Lipnem Stęszew, które wyeliminowało Grom Wolsztyn. Domowe starcia dziewczyn rozgrywane są na Stadionie UAM. 

Wiktoria Łabędzka
 @w_labedzka
📷 Wiktoria Łabędzka / aosporcie.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz