Warta Poznań z Zagłębiem Lubin zdecydowanie przeważała, jednak dwie kontry wystarczyły do zwycięstwa gości. Zespół trenera Dariusza Żurawia wygrał 2:0.
Zieloni po serii słabych spotkań i niemocy strzeleckiej chcieli w końcu się przełamać. Zwłaszcza, że po ostatnich niepowodzeniach Duma Wildy spadła do strefy spadkowej z zaledwie siedmioma punktami na swoim koncie.
Mimo przewagi do przerwy 0:1
Początek spotkania w wykonaniu podopiecznych trenera Piotra Tworka wyglądał zupełnie inaczej, niż chociażby w meczach przeciwko Termalice i Górnikowi Zabrze. Warciarze w obronie grali wysokim pressingiem, a już w pierwszych minutach celny strzał oddał Milan Corryn, którego trener wystawił tym razem na pozycji nr 10. A na skrzydłach znaleźli się Jayson Pappeau i Michał Jakóbowski.
Gospodarze mieli znacznie groźniejsze sytuacje, jednej z nich nie wykorzystał Milan Corryn. Podczas kontry miał już przed sobą tylko bramkarza i Kamila Kruka obok siebie, który dobrze interweniował i pomocnik Zielonych za długo prowadził piłkę w stronę linii końcowej i ostatecznie oddał strzał wzdłuż bramki.
Najlepszą okazję w pierwszej połowie Warta miała kilka minut przed przerwą. Wtedy to sędzia podyktował karnego po faulu na Jaysonie Papeau i do piłki podeszło dwóch piłkarzy - Adam Zrelak i Mateusz Kupczak. Długo prowadzili rozmowę na jedenastym metrze i ostatecznie Słowak odpuścił, a Kupczak strzelił słabo i na wysokości idealnej do obrony dla bramkarza, co wykorzystał Dominik Hładun.
Już w doliczonym czasie gry obrońcy Warty się nie popisali, Aleks Ławniczak odpuścił krycie, co głową wykorzystał Tomas Zajic po dośrodkowaniu Erika Daniela. Tym samym do szatni lepiej grająca Warta schodziła, przegrywając 0:1. Szkoda dobrych 45 minut w wykonaniu Zielonych.
Warta lepsza, Zagłębie z drugim golem
Druga część spotkania od początku wyglądała bardzo podobnie do tej pierwszej. No może poza tym, że trochę więcej miejsca do kontrataków mieli piłkarze Dariusza Żurawia, jednak piłka dużo częściej była pod bramką Miedziowych, ale przez pierwszy kwadrans wynik się nie zmienił.
Praktycznie co minutę Zieloni tworzyli sobie okazje, jednak świetnie w bramce spisywał się Dominik Hładun. W 66. minucie świetną kontrę wyprowadzili goście, Filip Starzyński wykorzystał przy linii bocznej błąd Jana Grzesika i podał do Patryka Szysza, a ten znakomitym strzałem pokonał Adriana Lisa.
Warta tworzyła sobie naprawdę świetne okazje, kilkakrotnie dobrze na bramkę uderzał Adam Zrelak, a także Jakóbowski, Grzesik czy Trałka, jednak najczęściej kapitalnie interweniował bramkarz gości, przez co w piłkarzach Zielonych z pewnością rosła frustracja. Pod koniec spotkania chyba najaktywniejszym piłkarzem na boisku był wprowadzony pod koniec Mario Rodriguez, ale i jego próby nie zmieniły rezultatu.
Na dowód zmiany stylu gry Warty wypada podać statystykę strzałów, których poznaniacy w tym meczu mieli aż 22, ale Hładun w bramce Miedziowych miał dzień konia i żadna siła nie była w stanie go pokonać. Zatem musimy cierpliwie czekać i przekonać się, bo być może zwycięstwa Zielonych to tylko kwestia czasu.
Warta Poznań - Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
25.09.2021, Stadion Dyskobolii w Grodzisku Wielkopolskim | 9. kolejka Ekstraklasy
Gole: 45' Tomas Zajic, 66' Patryk Szysz
Warta: Adrian Lis – Jan Grzesik, Robert Ivanov, Aleks Ławniczak, Konrad Matuszewski – Michał Jakóbowski (79. Mateusz Kuzimski), Łukasz Trałka, Mateusz Kupczak, Jayson Papeau (73. Mario Rodriguez) – Milan Corryn (89. Jakub Sangowski) – Adam Zrelak
Zagłębie: Dominik Hładun – Jakub Wójcicki, Kamil Kruk, Sasa Balić, Mateusz Bartolewski – Ilya Zhigulev (68. Ian Pino), Łukasz Poręba – Patryk Szysz, Dawid Pakulski (55. Filip Starzyński), Erik Daniel – Tomas Zajić (68. Karol Podliński)
Kartki: Konrad Matuszewski, Jayson Papeau - Mateusz Bartolewski, Sasa Balić
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 1811
0 komentarze:
Prześlij komentarz