aosporcieaosporcieaosporcie

21 lutego 2015

Dwa składy, dwie Warty

Za nami kolejna sparingowa potyczka Warty Poznań. Przeciwnikiem Zielonych na boisku ze sztuczną trawą przy ul. Bułgarskiej był Górnik Konin. Drużyna z Poznania pokonała IV-ligowego rywala 4:3. 

Beznadziejny start
Warciarze wyszli właściwie w kompletnie rezerwowym składzie. Właściwie tylko bramkarz, Mateusz Filipowiak, pojawia się regularnie w ligowych spotkaniach drużyny z Wildy i to dało się dostrzec. Piłkarze gospodarzy razili niedokładnością i brakiem komunikacji. Dali się zdominować i często szczęśliwie ratowali się od straty bramki.

Jednak w 40. minucie Górnik Konin przeprowadził świetną kontrę, która skończyła się bramką. Jeszcze przed końcem drugiej połowy koninianie powtórzyli ten wyczyn i było już 0:2. Ten wynik już się nie zmienił, a po przerwie na boisko wyszedł podstawowy skład.

Lepsza część
Drugą połowę Warta Poznań rozpoczęła dużo pewniej. Niestety jednak już na samym początku bramkarz Warty Poznań znów musiał wyjmować piłkę z siatki. Bramka ta była trochę przypadkowa. Następnie jednak poznaniacy grali już swoim rytmem, narzucili swój styl gry i zaczęli atakować. Nie trzeba było długo czekać na efekty.

Odrabianie strat przez Zielonych rozpoczął Michał Ciarkowski, który przepięknym strzałem z rzutu wolnego wpisał się na listę strzelców. Drugiego gola dla podopiecznych Tomasza Bekasa strzelił Adam Durowicz, którego na boisku nie było tylko przez pierwsze 20 minut drugiej części meczu. Dwie minuty później do wyrównania doprowadził Łukasz Spławski, a zwycięską bramkę w ostatniej minucie spotkania zdobył Michał Ciarkowski.

Autor: Mateusz Włodarczyk | @mtj_wlodarczyk |  mt.j.wlodarczyk@gmail.com foto: a o sporcie

0 komentarze:

Prześlij komentarz