Słynny chłodny deszczowy wieczór w Stoke jest niczym przy tym, jaka pogoda panowała na Bułgarskiej podczas środowego spotkania 25. kolejki Ekstraklasy. Chociaż Lech Poznań długo męczył się ze Śląskiem Wrocław, a tak szybko jak gola strzelił, tak i po chwili stracił, to ostatecznie pokonał drużyną prowadzoną po raz tysięczny ponownie przez Tadeusza Pawłowskiego 2:1 i tym samym odrobił trzy punkty do drugiej Legii Warszawa, z którą zmierzy się już w niedzielę.