aosporcieaosporcieaosporcie

1 czerwca 2015

O nominacjach


Sezon naszej wspaniałej ligi zbliża się ku końcowi. Już za tydzień w Warszawie odbędzie się Gala Ekstraklasy, dzisiaj ogłoszono nominacje w poszczególnych kategoriach.

Listę zawodników i trenerów, którzy mają szansę w przyszły poniedziałek otrzymać statuetki, została wybrana przez Kapitułę złożoną z 17 dziennikarzy z redakcji ogólnopolskich. Swoje głosy oddało też siedem redakcji regionalnych. Jak możemy wyczytać na oficjalnej stronie naszej Ekstraklasy, w tym roku obrady Kapituły trwały znacznie krócej (niespełna godzinę) i były mniej burzliwe. Czy to jednak uważa, że wytypowanie zwycięzców będzie dużo łatwiejsze? Niekoniecznie.

Na pierwszy rzut czas na odkrycie roku - tu wybór jest raczej prostu i jest nim Bartłomiej Drągowski. Zdziwił mnie więc trochę, że mój redakcyjny kolega Konrad Marzec, z którym komentujemy co jakiś czas mecze w TakSięGra, stwierdził, iż to Miroslav Čovilo najbardziej zasługuje na tę nagrodę. Potem sobie jednak oczywiście przypomniałem, za którym polskim klubem bije serce Konrada. Czech może i ciągnie Cracovię, ale żeby dostać nagrodę, musiałby ją wprowadzić do czołowej ósemki, a tego nie uczynił. Co do pozostałych kandydatów: Helik (tak jak i cały Ruch) dobrze spisuje się tylko wiosną, Zwoliński z Pogoni miewa zmienną formę, z kolei Kędziora odkryty już został znacznie wcześniej niż w tym sezonie.

Myślę jednak, że niekoniecznie młody golkiper Jagiellonii musi też dostać nagrodę dla najlepszego bramkarza. Wiosną między słupkami dwóch, po jesieni niemal zdegradowanych klubów, czyli Ruchu i Zawiszy stoją Matúš Putnocký oraz Grzegorz Sandomierski. Dla pierwszego to ostatni gwizdek do zrobienia kariery na zachodzie (ma już 29 lat), z kolei 25-letni zawodnik, które najlepsze lata swojej dotychczasowej kariery spędził w Białymstoku, w Bydgoszczy po nieudanych zagranicznych wojażach przeżywa swego rodzaju renesans.

Co do obrońców: kandydatów jest dwóch i obaj grają w Poznaniu. To Paulus Arajuuri lub Tomek Kędziora. Czemu? Bo Kolejorz w tym sezonie stracił najmniej goli i prezentuje się chyba jednak najlepiej w defensywie. Wydaje mi się jednak, że z tej dwójki większe szanse ma Fin.

Jeśli mistrzem zostanie Lech, to nie wątpię też, że pomocnikiem sezonu zostanie Karol Linetty, który co prawda goli od swojego klubowego kolegi, również nominowanego Kaspera Hämäläinena strzela mniej, ale w destrukcji jest... no niesamowity. Kto oglądał mecz z Pogonią, ten wie, o co chodzi. Pokonać młodego reprezentanta Polski może chyba tylko Łukasz Trałka, jego kolejny klubowy kolega. Kapitan Kolejorza rozgrywa zdecydowanie mistrzowski sezon, a do tego jest talizmanem swojego zespołu. Tylko brakuje mu tego jednego, upragnionego gola (ostatniego zdobył w sierpniu 2013).

Dochodzimy do napastników. Spokojnie, ty żadnego Lechity nie ma, ale to chyba akurat już po sprzedaniu Łukasza Teodorczyka było wiadome. I tu wybór jest naprawdę ciężki. No bo Kuświk jest armatą Ruchu, Tuszyński po wykolegowaniu przez działaczy Piątkowskiego ciągnie Jagiellonię, a Kamil Wilczek zostanie najprawdopodobniej królem strzelców, mając tego przynajmniej 20 goli na koncie, z kolei Łukasz Zwoliński świetnie zastępuje pechowego w tym sezonie Marcina Robaka. Orlando Sá, ze względu na przedziwną niechęć Henninga Berga wobec niego, pełnych skrzydeł chyba w Polsce dotąd jednak nie rozwinął.

→ Jeszcze niedawno Mariusz Rumak wprowadzał Tomasza Kędziorę do pierwszego zespołu Lecha Poznań. Teraz obaj mogą dostać nagrodę na Gali Ekstraklasy, ale w jednym klubie razem już nie pracują.

Pozostał nam jeszcze trener sezonu. Myślę, że bez względu na to, kto zdobędzie mistrzostwo, tej nagrody nie zdobędzie nikt z pary Berg - Skorża. Panowie ci, dysponujący naprawdę znacznie większym budżetem (szczególnie Norweg) od pozostałej stawki, chcąc wygrać w tej kategorii, tytuł powinni zdobyć znacznie wcześniej. Na nagrodę z pewnością szansę ma Michał Probierz, chociaż przez jego styl nie wszyscy ligowcy go jakoś uwielbiają. Inny typ to też Mariusz Rumak, ale ten najpierw musi utrzymać Zawiszę w Ekstraklasie.

W tym sezonie rzeczywiście nie mieliśmy w naszej rodzimej lidze aż tak wielu indywidualności, które jakoś specjalnie wybiłby się na tle konkurencji. Na Galę Ekstraklasy czekam jednak wciąż niezwykle niecierpliwie. Teraz już jednak wszystko w rękach piłkarzy i trenerów, bo to oni wybiorą laureatów w każdej kategorii oraz wskażą Piłkarza Sezonu. Mi pozostaje czekać na przyszły poniedziałek, chociaż z pewnością nie będę się w najbliższy weekend nudzić...

Autor: Piotrek Przyborowski | @P_Przyborowski |  piotrek.przyborowski@gmail.com | foto: Piotr Przyborowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz