aosporcieaosporcieaosporcie

10 listopada 2018

Czeski król Drogi Dębińskiej

Nieco awangardowe treningi? Charakterystyczny czeski akcent? Przede wszystkim jednak świetne przygotowanie fizyczne i bardzo dobre jak na możliwości klubu wyniki. Decyzja poprzednich władz Warty Poznań o zatrudnieniu Petra Němca była pewnie jedną z najlepszych za ich kadencji. Dzisiaj mijają dwa lata, od kiedy mistrz olimpijski z Moskwy pracuje przy Drodze Dębińskiej.

Gdy w listopadzie 2016 roku na spotkaniu Warty Poznań z Błękitnymi Stargard (wtedy jeszcze Szczeciński) pojawił się samochód na czeskich numerach, wielu sympatyków Warty Poznań już wiedziało, co się święci. Mimo że Zieloni wygrali tamto spotkanie 2:1, trener Tomasz Bekas po meczu odszedł ze stanowiska pierwszego trenera Dumy Wildy, a niedługo potem ogłoszono, że nowym szkoleniowcem będzie Petr Němec.

Czech przyszedł w mimo wszystko ciężkim momencie. Warta jako ówczesny beniaminek II ligi tułała się gdzieś w okolicach strefy spadkowej. Powrót na czwarty poziom rozgrywkowy mógłby oznaczać koniec funkcjonowania klubu. Solidnie przepracowana zima dała jednak swoje rezultaty wiosną 2017 roku. Duma Wildy wciąż nie potrafiła wygrać u siebie (na zwycięstwo przy DD12 Němec musiał czekać w sumie niemal dziewięć miesięcy!), ale drużyna świetnie punktowała na wyjeździe. W końcowym rozrachunku szczególnie kluczowe okazały się zwycięstwa nad bezpośrednio zamieszane w walkę utrzymanie Siarką Tarnobrzeg oraz Legionovią.

Na prawdziwą ocenę jego pracy można było jednak poczekać do momentu, gdy przepracował cały jeden pełny sezon przy Drodze Dębińskiej. I trzeba przyznać, że ocena ta pewnie otarłaby się o celującą. Mając naprawdę niski budżet Němec stworzył w Poznaniu zespół, który niespodziewanie nie tylko na początku sezonu 17/18 zanotował niesamowitą passę sześciu kolejnych zwycięstw, ale ostatecznie doprowadził Wartę do powrotu na zaplecze Ekstraklasy.

Warta pod wodzą Němca kontynuuje coś, co zapoczątkowała kadencja Bekasa - stabilność. W klubie nie ma wielkich pieniędzy, ale jest pasja, zaangażowanie i walka do samego końca. Za kadencji Czecha Zieloni zdobywają średnio 1,5 punktu na mecz, co jest wynikiem jak najbardziej solidnym. Nie dziwi więc, że już teraz jest jednym z najdłużej pracujących trenerów w całej I lidze. W tej klasyfikacji lepsi są tylko Marek Papszun (Raków Częstochowa), Jarosław Skrobaczk (GKS 1962 Jastrzębie) i Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice).

Sam jubileusz nie wypadł co prawda okazale - Warta przy udziale blisko tysiąca widzów przegrała ze znajdującym się również w dolnych rewirach tabeli Stomilem Olsztyn 0:1. Zwycięskiego gola dla gości strzelił Ukrainiec Wołodymyr Tanczyk. Zieloni po 18 kolejkach I ligi z 20 punktami na swoim koncie zajmuje w tabeli 15., czyli ostatnie bezpieczne miejsce. Mimo wszystko, wydaje się, że związek Warty z Němcem to układ idealny. Aż strach pomyśleć co by było podczas letnich zawirowań w klubie, gdyby na jego pokładzie nie było takiego fachowca jak 61-latek.

Piotrek Przyborowski
📷 Roger Gorączniak / Warta Poznań

0 komentarze:

Prześlij komentarz