aosporcieaosporcieaosporcie

11 lutego 2018

Spotkanie przyjaciół czy piłkarskie szachy? Zapowiedź meczu Lecha Poznań z Arką Gdynia

Po blisko dwóch miesiącach nudy, szarości i beznadziejnego oczekiwania wraca Ekstraklasa! W końcu! Nas oczywiście najbardziej interesują zmagania Lecha Poznań, który znowu powinien włączyć się do walki o mistrzostwo. Ba! Nie wyobrażamy sobie innego scenariusza - szansa na objęcie prowadzenia w tabeli może nadarzyć się już w ten weekend, a wszystko zależy od wyniku piątkowego spotkania między Zagłębiem Lubin a warszawską Legią. W niedzielę Kolejorz musi jednak  wygrać na wyjeździe z Arką Gdynia - rywalem, który w zeszłym roku nieco napsuł nerwów Nenadowi Bjelicy. 

Poprzednie starcie między tymi drużynami odbyło się w Poznaniu, gdzie Lech bez większych problemów, mimo gry w osłabieniu po czerwonej kartce dla Macieja Gajosa, pokonał drużynę Leszka Ojrzyńskiego 3:0. Wspomniany już kapitan poznaniaków przed odesłaniem do szatni zdążył jeszcze strzelić gola, kolejne dwie bramki przy grze w dziesiątce dołożyli Maciej Makuszewski i Mario Situm. Dla tego drugiego było to ostatnie trafienie w niebiesko-białych barwach... (tak, mecz odbył się jeszcze w sierpniu!).

Oczywiście Nenad Bjelica przeciwko Arkowcom nie będzie mógł wystawić Macieja Makuszewskiego. W porównaniu z poprzednim meczem Chorwat nie skorzysta również z usług Lasse Nielsena, Abdula Aziza Tetteha czy też Nickiego Bille Nielsena, albowiem wszyscy trzej zimą opuścili Kolejorza. Rudy defensor trafił do szwedzkiego  Trelleborgsa, ghański pomocnik zawędrował wraz z Fiodorem Czernychem do Dynama Moskwa, natomiast NBN został nowym piłkarzem greckiego Panioniosu.

Lech Poznań zimą dokonał również kilku wzmocnień - do ekipy Bjelicy dołączyli, zakontraktowany już latem, Thomas Rogne, Piotr Tomasik, który przyszedł do Lecha z Jagiellonii Białystok, a także wypożyczeni napastnicy - Ołeksij Chobłenko i Elvir Koljić. Z kolei gdynianie wzmocnili się takimi zawodnikami jak Andrij Bohdanow (jesienią 17 meczów w lidze ukraińskiej) oraz Meksykanin Enrique Esqueda. Ten drugi w 2006 roku ze swoim Club America triumfował w Pucharze Mistrzów CONCACAF i jest też pierwszym przybyszem z kraju Azteków w historii Ekstraklasy.

Zarówno Lech, jak i Arka mają za sobą intensywny okres przygotowawczy. Obydwa zespoły wyjechały na zgrupowania przygotowawcze przed drugą częścią sezonu do Turcji. Zanim jednak Kolejorz zawędrował za Bosfor, pokonał na boisku pod świeżo postawionym balonem w Poznaniu Polonię Środa Wielkopolska 4:3 (gole Gytkjaera, Majewskiego, Jevticia i Situma).


Już w Belek zespół Nenada Bjelicy sprawdził swoją formę w starciach z Zorią Ługańsk (3:1, ponownie gole Situma i Gytkjaera oraz trafienie Kamila Jóźwiaka), Etyrem Wielkie Tyrnowo (4:3, starcie z Bułgarami dostarczyło szczególnych emocji - Lech przegrywał już 1:3, ale zdołał ostatecznie odwrócić losy spotkania, bramki dla poznaniaków zdobyło stałe trio Jevtić, Gytkjaer i Situm oraz Marcin Wasielewski) oraz Hajdukiem Split (0:1). 

Po powrocie do stolicy Wielkopolski Kolejorz zmierzył się jeszcze z dwoma polskimi zespołami z niższych lig. W niedzielę Lech pokonał po trafieniach Jevitcia i Chobłenki 2:0 GKS Tychy, natomiast w środę po golach Jakuba Modera, ponownie Chobłenki i Nikoli Vujadinovicia ze spokojem rozprawił się 3:0 ze Zniczem Pruszków. W tym też spotkaniu zagrał wypożyczony w międzyczasie do II-ligowca Wasielewski.

→ Więcej o Kolejorzu przeczytasz na Darko Jevtić - Lech Poznań!

Zimą Lech pokazał, że wiosną jego mocną stroną będzie cały kolektyw. Skutecznych było bowiem wielu zawodników z Gytkjaerem, Jevticiem i Situmem na czele - to właśnie ci gracze zimą strzelili najwięcej, bo po trzy gole. Z niezłej strony zaprezentował się też Niklas Barkroth, na którego barkach spocznie najprawdopodobniej wiosną zastąpienie Makiego. Z pewnością jednak po rozwiązaniu problemów z kontraktem do walki o miejsce w pierwszym składzie stanie młodziutki Kamil Jóźwiak.

Trudno wskazać wyjściową jedenastkę Kolejorza na niedzielne spotkanie. Niewiadomą jest nawet obsada bramki - Matus Putnocky zimą musiał przejść operację kolana, która wykluczyła go z dużej części okresu przygotowawczego. Na tę pozycję Lech ma jednak bardzo godnego zastępcę w postaci Jasmina Buricia, który właśnie rozpoczyna swój dziesiąty rok przy Bułgarskiej. Ciekawi też, na kogo Nenad Bjelica postawi na środku obrony - czy da zadebiutować Thomasowi Rogne już w spotkaniu z Arką? Co z obsadą lewej strony defensywy - Wołodymyr Kostewycz czy może Piotr Tomasik? Pytań jest więcej niż odpowiedzi.


Pewne jest natomiast, że sędzią niedzielnego spotkania będzie Bartosz Frankowski. Lech w obecnym sezonie jeszcze nie przegrał, kiedy gwizdał mu ten arbiter z Torunia. Zresztą to dość szczęśliwy rozjemca dla Kolejorza - ostatnia porażka z jego udziałem miała miejsce w sierpniu 2015, kiedy zespół prowadzony jeszcze przez Macieja Skorżę przegrał 0:1 z Piastem Gliwice.

Kto okaże się lepszy w niedzielę? Z pewnością faworytem jest Lech, któremu zależy na dobrym wejściu w wiosenne spotkania, by nabrać rozpędu w wyścigu o mistrzostwo Polski. Nie zapominajmy jednak, że Arka ma za sobą naprawdę niezłą jesień i do podium traci zaledwie pięć punktów, a jej defensywa jest najszczelniejszą zaraz po tej Dumy Wielkopolski. W Gdyni raczej nie czekają nas jednak piłkarskie szachy.

PS: Kiedy Lech ostatni raz przegrał w lidze z Arką na boisku hasali tacy piłkarze jak Piotr Reiss czy Krzysztof Przytuła (!). Gdynianie w sierpniu 2008 wygrali z Kolejorzem 2:1, dwa gole dla gospodarzy tamtego spotkania strzelił Zbigniew Zakrzewski (!!), a honorowe trafienie dla zespołu Franciszka Smudy zaliczył nie kto inny jak Robert Lewandowski! 74 minuty w Lechu rozegrał też Luis Henríquez, który wiosną spróbuje swych sił w III lidze w barwach Polonii Środa Wielkopolska. Ależ to były czasy!



Mateusz Włodarczyk, Piotr Przyborowski 
📷 Oskar Jahns

0 komentarze:

Prześlij komentarz