aosporcieaosporcieaosporcie

10 sierpnia 2016

Robi się grubo. Arboleda, ojczym Jamesa i dwóch Kolumbijczyków gościło w Warcie Poznań!


Manuel Arboleda przyjechał do Poznania już nie w roli piłkarza, ale jako menadżer. Wraz ze sobą były defensor Lecha przywiózł ojczyma Jamesa Rodrígueza i dwóch kolumbijskich zawodników. To John David Jaramillo i Gustavo Cañizales. Jeśli się sprawdzą, mogą pozostać przy Drodze Dębińskiej! O wszystkim poinformował jako pierwszy serwis poznan.sport.pl

Nie będę już pisać, że dzisiejsza informacja Gazety Wyborczej mnie zdziwiła. Ba! Ona mnie wręcz zszokowała, bo wydawało się, że po przyjściu do klubu Tomasza Dejewskiego, Michała Cywińskiego i Jakuba Kiełba, kadra Zielonych jest już w miarę zamknięta i klub czeka jedynie na przyjście ewentualnego zmiennika Mateusza Filipowiaka.

Całkiem logiczne i szczęśliwe byłoby więc przyjście Ołeskandra Worobeja, który pojawił się na wczorajszym treningu Warty. 21-latek sam zgłosił się do II-ligowego zespołu, ponieważ z powodów bezpieczeństwa i ogólnej sytuacji w swojej ojczyźnie, czyli na Ukrainie, wolałby kontynuować swoją karierę już w Polsce.

Dzisiaj jednak GW poinformowała o jeszcze bardziej szokujących ruchach transferowych. Tym razem bowiem do klubu zgłosił się... Manuel Arboleda, wieloletni obrońca Lecha Poznań, który po zakończeniu kariery zdecydował się zająć biznesem, ale że niedługo bez futbolu wytrzymał, to postanowił pobawić się teraz w menadżerkę.

Do Poznania wraz z nim przyjechał również Juan Carlos Restrepo, ojczym... Jamesa Rodrígueza. Tak, tego Jamesa, który wczoraj zagrał w barwach Realu Madryt przeciwko Sevilli w Superpucharze Europy, a w konsekwencji zdobył i też to trofeum. Restrepo to jedna z ważniejszych osób w życiu tego pomocnika, to tak naprawdę on sprawił, że słynny pomocnik w ogóle miał możliwość zaistnieć w poważnej piłce. Zresztą sam zawodnik jest mu za to wdzięczny, o czym wspominał w przeszłości na łamach FourFourTwo w obszernym wywiadzie.

Restrepo od niedawna jest prezesem klubu Tolima Real. Trochę trzeba było poszperać na temat tego klubu, ale wydaje się, że w Tolimie, miejscowości, gdzie kiedyś zawodowo grał Arboleda (ale w innym zespole) mają trochę zamieszanie pod względem piłkarskim. Ogólnie rzecz biorąc, w ostatnich latach masa klubów zmieniła nazwę, herb itd. tylko po to, by zamknąć za sobą swoją mroczną przeszłość. W tej grupie klubów teoretycznie jest też klub sterowany przez Restrepo (wcześniej nazywał się Real Sincelejo), ale z krótkiego researchu wynika, że klub ten raczej pomimo problemów finansowych, gra w miarę czysto. Tak czy inaczej, trudno go szukać na Wikipedii czy innych tego typu tworach, działa za to w mediach społecznościowych (link do Twittera oraz Facebooka), strona internetowa jest za to w fazie konstrukcji.

Mniejsza z tym, bo futbol południowoamerykański to jeden wielki burdel, o czym świadczy choćby sytuacja w AFA (Argentyński Związek), gdzie nie mogą od dwóch lat znaleźć następcy Julio Grondony.

Wracając jednak do tematu Warty, jak zaznacza sam Tomasz Bekas, trener Dumy Wildy, nie wie, czy zawodnicy pozostaną przy DD12, ale z pewnością mocno przyjrzą się tym dwóm kandydatom wraz ze swoim sztabem szkoleniowym: - Przeoczyć kogoś wartościowego jest bardzo łatwo, a my nie chcemy popełnić tego błędu - mówi w rozmowie z GW.

Szkoleniowiec Zielonych powiedział też, że z tej dwójki jeden z piłkarzy bardziej go interesuje. Na logikę wydawałoby się, że może chodzić o Gustavo Cañizalesa. Rok starszy od swojego kolegi skrzydłowy to skrzydłowy, który (jak wynika z mojego Internetowego śledztwa) ma za sobą powołania do reprezentacji Kolumbii U-20. O Johnie Davidzie Jaramillo wiadomo mniej, jedynie to, że najlepiej czuje się na pozycji napastnika.


Do Poznania oprócz nich przyjechało jeszcze dwóch środkowych pomocników. Cała kolumbijska ekipa ma się jeszcze udać potem najprawdopodobniej na testy do Lecha Poznań. W grę jednak wchodzi ich adaptacja do zespołu rezerw. Być może nie tylko ze względu na umiejętności, ale też fatalny przepis o liczbie zawodników spoza UE na boiskach Ekstraklasy. Arboleda jest ponoć umówiony na rozmowę z Piotrem Rutkowskim, wiceprezesem Kolejorza.

No to jak się bawić, to już na całego. Po Ślusarskim, tajemniczym bramkarzu z Ukrainy i anonimowych, ale wydaje się, że utalentowanych zawodnikach zza Oceanu, chyba nic mnie już tego lata w przypadku Warty Poznań nie zdziwi.

Autor: Piotr Przyborowski | @P_Przyborowski | piotrek.przyborowski@gmail.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz