aosporcieaosporcieaosporcie

25 września 2018

Czas na kolejną pucharową przygodę. Oby tym razem jak najdłuższą


W Poznaniu po niepowodzeniu w europejskich pucharach i fatalnej drugiej części początku sezonu Ekstraklasy w Poznaniu przyszedł czas na zmierzenie się z demonami przeszłości i spróbowanie swoich sił w Pucharze Polski. Jak na obecną sytuację w Lechu jest to sprawa o tyle trudna, że gdy nie szło w lidze, Kolejorz słabo sobie radził też w pucharach, a nawet jeśli poznaniakom udawało się pokonać pierwszych przeciwników, to od ponad dziewięciu lat, na swojej drodze poznaniacy zawsze napotykali mocniejszego rywala.

Tym razem w pierwszej rundzie klubowi ze stolicy Wielkopolski przyjdzie się zmierzyć z ŁKS-em Łódź. który jest beniaminkiem I ligi i od dłuższego czasu próbuje odbudować renomę z dawnych lat. Łódzki Klub Sportowy dla Kolejorza  był często przyjemnym przeciwnikiem, to właśnie ŁKS-owi Henry Quinteros strzelił genialnego gola nożycami w wygranym 4-1 spotkaniu przy Bułgarskiej.

Wtedy jednak trenerem Lecha był Franciszek Smuda, a ostatni raz Duma Wielkopolski mierzyła się z ŁKS-em, gdy ich dyrygentem był Jose Mari Bakero i wtedy również udało się jej dwukrotnie rozłożyć łodzian 4:0 i 5:0. W ostatnich latach Rycerze Wiosny częściej mieli okazję mierzyć się z inną poznańską drużyną, a mianowicie Wartą Poznań, która zresztą również awansowała w zeszłym sezonie na zaplecze Ekstraklasy.

ŁKS radzi sobie tam jednak zdecydowanie lepiej niż jego poznańska koleżanka i po jedenastu kolejkach zajmuje 5. miejsce z dorobkiem 17 punktów i siedmioma oczkami straty do liderów z Częstochowy. Dodatkowo w bezpośrednim pojedynku pomiędzy beniaminkami w Grodzisku Wielkopolskim to łodzianie wygrali 2:0 po dwóch szybkich golach strzelonych już na początku spotkania. Klub z centralnej Polski wie jednak, że w starciu z zespołem Ivana Djurdjevića nie jest faworytem, ale w przypadku słabej formy Lecha Poznań w ostatnich meczach ligowych trener Kazimierz Moskal mówi, że wraz z podopiecznymi zamierzają postraszyć Lecha...

Zespół, który w pięciu ostatnich meczach z 15 możliwych do zdobycia punktów, zdobył jedynie jedno oczko. Serbski szkoleniowiec zapowiada jednak, że na ŁKS wystawi jedenastkę najmocniejszą z możliwych. Po porażce z Arką w Gdyni nawet pucharowe zwycięstwo z klubem z niższej klasy rozgrywkowej będzie zbawienne dla morale drużyny z ulicy Bułgarskiej w Poznaniu.


Oby tylko piłkarzy Lecha nie zdusiła presja związana z tym, że w 1/16 finału Pucharu Polski nie ma rewanżu i ewentualne niepowodzenie na początku skutkować będzie niestety odpadnięciem z rozgrywek.

Kolejorz zaczyna kolejny sezon w Pucharze Polski, ostatni raz triumfował w nim, gdy trenerem Lecha był znany i lubiany Franciszek Smuda, a zwycięskiego gola strzelił Sławomir Peszko. Od tego momentu, czyli 2009 roku, Lech Poznań w finale Pucharu Polski wystąpił aż czterokrotnie jednak ani razu poznaniakom nie udało się już wygrać, choć zdarzały się też jeszcze gorsze lata, gdy niebiesko-biali odpadali z krajowego pucharu już w pierwszym meczu i to ze zdecydowanie słabszymi zespołami.

ŁKS ma niewiele do stracenia, z kolei Lech nie może przegrać, bowiem przy problemach ligowych, sukces w Pucharze może być ratunkiem dla poznaniaków w kontekście kolejnej szansy gry w europejskich pucharach. Starcie w Łodzi dzisiaj o godzinie 15:00.


Mateusz Włodarczyk
📷 Roger Gorączniak

0 komentarze:

Prześlij komentarz