aosporcieaosporcieaosporcie

18 stycznia 2015

Piłkarskie Rendez-Vous: Barrios na propsie


Czas na nowy cykl, czas na Piłkarskie Rendez-Vous, czyli wszystko to, co związane z francuskim futbolem. Dzisiaj podsumowanie 21. kolejki Ligue 1, w której tym razem obyło się bez niespodzianek, ale emocji nie brakowało.

Przyznam szczerze, że nie jest to wcale moja ulubiona liga, ale nie powiem, że czasem nie lubię sobie posłuchać pana trenera Steana Białasa i jego mądrości (to słowo użyte w całkowicie pozytywnym sensie). Tym razem chciałbym Was jednak zaprosić do krótkiej lektury dotyczącej tego, co wydarzyło się w 21. kolejce Ligue 1. Tym razem obyło się bez wielkich niespodzianek, ale swoje się działo, a i faworytom tak łatwo nie było.

Piątkowa przystawka
Na sam początek, w piątek całkiem nieźle się dotąd spisujące Bordeaux przegrało u siebie z Niceą 1:2. Warto jednak zauważyć, że zwycięskiego gola goście za sprawą Alassane Pléa strzelili dopiero w 90. minucie, więc można powiedzieć, że Żyrondyści przegrali ten mecz dość pechowo.

Dla zawodników z Riwiery ten rok rozpoczął się całkiem nieźle: na trzy mecze wygrali dwa, kompletując łącznie sześć punktów. Szkoda tylko, że w ich barwach nie gra już mój ulubieniec, Darío Cvitanich, który niedawno związał się z meksykańską Pachucą.

Stary, dobry Barrios
W sobotę byliśmy świadkami aż sześciu spotkań. Najciekawiej było zdecydowanie w Metz, gdzie miejscowi Les Graoullys podejmowali walczące o puchary Montpellier. Goście wygrali po bardzo emocjonującym spotkaniu 3:2, a decydujące ciosy zadał w drugiej połowie Lucas Barrios, ten sam, który jeszcze niedawno uciekał do Chin z powodu strachu przed wówczas wschodzącą gwiazdą, zwącą się Robert Lewandowski.

Dla Paragwajczyka był to zdecydowanie najlepszy mecz w tym sezonie. Dotąd w barwach niedawnych mistrzów Francji trafił zaledwie dwa gole, więc wczoraj ten wynik więcej niż podwoił. Jego drużyna pokazała natomiast, że do końca będzie walczyła o awans do eliminacji Ligi Europy.

Nie potknął się aktualny lider, czyli Lyon, który po dwóch golach w odstępie czterech minut pokonał 2:0 na wyjeździe Lens, niespodziankę sprawiło za to będące na drugim końcu Caen, które rozgromiło aż 4:1 średniaka tabeli, jakim jest Reims. Dwa rzuty karne i samobój... czego chcieć więcej.

W pozostałych sobotnich pojedynkach Lorient pokonało słabiutkie w tym sezonie Lille 1:0, Monaco ograło takim samym wynikiem Nantes, z kolei Toulouse zremisowało 1:1 z Bastią.

Paryżanie znowu bez czystego konta
W pierwszym niedzielnym spotkaniu Paris Saint-Gerrmain wygrał 4:2 z Evian Thonon-Gaillard. Choć to goście objęli prowadzenie, po bramce Cédrica Barbossy w 14 minucie, gospodarze po pierwszej połowie prowadzili 2:1, za sprawą bramek Davida Luiza i Marco Verattiego. W drugiej połowie pierwsi bramkę także zdobyli Wass i spółka. Samobójczego gola strzelił Gregory van der Wiel. Niedługo potem odpowiedział Javier Pastore, a bramkę na 4:2 strzelił Edinson Cavani. Paryżanie potrafili wygrać, ale po raz kolejny w lidze nie zdołali zachować czystego konta.

W międzyczasie mignęło nam starcie Saint-Étienne z Rennes, ale padł w nim tylko bezbramkowy remis. Jedyną ciekawą rzeczą, która wynieśliśmy po tym spotkaniu może być fakt, iż Zieloni przez tę startę punktów spadli w tabeli za PSG.

Na sam koniec 21. kolejki Marsylia pokonała Guingamp 2:1. Co ciekawe, przez większość spotkania był remis 0:0. Dopiero w 84 minucie bramkę zdobył Mario Lemina, a niedługo potem podwyższył André-Pierre Gignac. W 90 minucie Rod Fanni otrzymał czerwoną kartkę, a bramkę z rzutu karnego zdobył Claudio Beauvue.


Po tej kolejce lider się nie zmienił i wciąż pozostaje nim Lyon. Za plecami zawodników ze Stade Gerland pozostają Marsylia oraz od teraz PSG, które wyprzedziło Saint-Étienne. Mimo wygranej wciąż ostatnie jest Caen, które jednak zbliżyło się do bezpiecznej strefy na zaledwie dwa punkty. Na ten moment spadają również Lens oraz Evian.

To podsumowanie było swego rodzaju testem. Niedługo planujemy wprowadzenie nowego cyklu, podsumowującego w zupełnie inny sposób niż dotychczas ligowe pojedynki na europejskim i nie tylko podwórku. Jeśli jednak chodzi o francuską piłkę, to z pewnością pojawią się u nas jeszcze artykuły na ten temat. Na razie po więcej odsyłamy na Francuską Piłkę.

Autor: Piotrek Przyborowski | @P_Przyborowski |  piotrek.przyborowski@gmail.com | pomoc: Mateusz Ciećwierz

0 komentarze:

Prześlij komentarz