aosporcieaosporcieaosporcie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą reprezentacja Niemiec w piłce nożnej. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą reprezentacja Niemiec w piłce nożnej. Pokaż wszystkie posty

13 czerwca 2018

Grupa F: Po bandzie [#Młundialjeiro]

Agencia-brasil-novas-jogo20140714 0005.jpg
Chociaż Greków na mundialu nie będzie, to dzisiaj znowu będzie o nich co nieco w #Młundialjeiro. Poza tym sporo niemieckiej organizacji, szansach na zmianę kursu w naszej rodzimej polityce, drzewie w odbycie, azjatyckiej obsesji i... Mariuszu Rumaku.

10 czerwca 2016

Euro 2016: Polskie Mistrzostwa


Zaczynające się dzisiaj Mistrzostwa Europy we Francji wcale nie będą nasze tylko przez pryzmat tego, że drużyna prowadzona przez Adama Nawałkę zdołała zakwalifikować się na turniej nad Sekwaną. Również w innych ekipach możemy bowiem wiele polskich akcentów. Śmiało można więc rzec, że czekają nas biało-czerwone Mistrzostwa.

8 czerwca 2016

Euro 2016: Niemcy z przodu, dalej jedna wielka niewiadoma [Grupa C]


Od kilku dni analizujemy poszczególne grupy Euro 2016. Teraz wreszcie przyszła pora na tę, która powinna interesować nas najbardziej. Czas na grupę C, w której obok reprezentacji Polski wystąpią Niemcy, Ukraina i Irlandia Północna.

4 grudnia 2014

Złota Piłka: Gdzie jest Khedira?!

W zeszłym tygodniu poznaliśmy trzech piłkarzy nominowanych do Złotej Piłki 2014. Nie było to raczej dla nikogo zaskoczeniem, są to: Cristiano Ronaldo, Leo Messi i Manuel Neuer. Jednakże pominęto jednego zawodnika. Kapitalnego technicznie gracza. Idola młodzieży na całym świecie. Piłkarza o niespotykanej wręcz kreatywności i fenomenalnym przeglądzie pola. Z piłką porusza się niesłychanie lekko, jego sztuczki techniczne zapierają dech w piersiach kibicom. Poprowadził swoje drużyny do mistrzostwa świata i Ligi Mistrzów. Tak, chodzi o Samiego Khedirę.

18 listopada 2014

Ceterum censeo Löwem delendam esse


W ostatnim czasie wszyscy zastanawiają się, co dzieje się z reprezentacją Niemiec. Porażki z Argentyną i Polską, remis z Irlandią, pokonanie Gibraltaru różnicą jedynie 4 bramek... A jeszcze niedawno zadziwiali. Jako jej zadeklarowany kibic (nie od ostatniego mundialu, od roku 2006), postaram się to wytłumaczyć.

15 października 2014

Niemożliwe staje się możliwe


Polska, biało-czerwoni! - takie okrzyki skandowali kibice po spotkaniu Reprezentacji Polski z Mistrzem Świata, Niemcami! Aż 56 934 kibiców na Stadionie Narodowym w Warszawie oglądało historyczne zwycięstwo naszych Orłów nad tegorocznym zdobywcą pucharu świata. Tyle emocji, tyle zdartych gardeł, a jakie są fakty?

12 października 2014

Polskie Dumy Narodowe: Cud nad Wisłą!


Rozpoczynamy nowy cykl felietonów na aosporcie: Polskie dumy narodowe. Będziemy w nim wspominać świeższe i trochę starsze wydarzenia, które były ważne w historii naszego sportu. Na pierwszy ogień 11 października 2014 roku, Polska wygrała z Niemcami 2:0. Takiej historii nikt się nie spodziewał. Po mistrzostwach w siatkówce wszyscy pokochali innych piłkarzy, piłkarzy siatkowych, którzy zdobyli mistrzostwo świata. Tymczasem nasi ulubieni kopacze wygrali z mistrzami świata i to 2:0! 

11 października 2014

Nadszedł ten dzień!


To dziś, jedenastego października 2014 roku, reprezentacja Polski stanie przed 19 z kolei historyczną szansą na pokonanie Niemiec. Nasi piłkarze są już ultrazmotywowani, Janusze z twarzami pomalowanymi na biało-czerwono nie mogą się doczekać pierwszego gwizdka, a Niemcom trzęsą się ze śmiechu nogi na samą myśl o naszym Robercie Lewandowskim.

9 lipca 2014

Mundialowo: Brazylia nie pierwsza. Jak upadały piłkarskie potęgi

We wtorek mit i potęga wielkiej Brazylii chyba ostatecznie miał swój koniec. Kibiców Canarinhos należy i trzeba jednak pocieszyć. Nie oni pierwsi i na pewno nie ostatni. Przed drużyną z kraju kawy mieliśmy już kilka spektakularnych klęsk. I nie trzeba być historykiem futbolu, aby o nich pamiętać. Niemniej przypomnijmy sobie kilka z nich.

12 maja 2014

Takiej szansy nigdy nie było. Wygramy wreszcie z Niemcami?

Już jutro reprezentacja Polski na Imtech Arenie podejmie reprezentację Niemiec. Ekipę, z którą łączy nas dość długa historia. W tej piłkarskiej ani razu nie okazaliśmy się zwycięscy. Udawało nam się remisować, byliśmy nawet trzy minuty od wygranej, ale na victorię nadal czekamy.

Cóż - w moim dość krótkim życiu przeżyłem trzy pamiętne spotkania z reprezentacją naszych zachodnich sąsiadów, które rzeczywiście do dzisiaj pamiętam. A Wy które z nich pamiętacie? Zaczniemy od tego chronologicznie ostatniego.

2011
PGE Arena w Gdańsku, 6 września 2011. Mecz Polska - Niemcy przy pełnych trybunach. Wielkie nadzieje, wielkie emocje. Skończyło się jednak jak zawsze, czyli gorzej niż być mogło. Najpierw obie drużyny strzeliły sobie po golu. Potem zaczęły się jeszcze większe emocje. Rzut karny dla naszej reprezentacji w 90' minucie, trafia go Kuba Błaszczykowski. Dariusz Szpakowski już nie może się podtrzymać, krzyczy wniebogłosy. A potem... słynna interwencja Wawrzyniaka, gol Cacau w 94' minucie, z jakieś czterdzieści sekund po końcu doliczonego czasu gry. Było jak nigdy, a skończyło się jak zawsze.



Od tego czasu zmieniło się dużo. Niemcy do jutrzejszego meczu nie przystąpią już jako wicemistrzowie Europy - my z kolei nie zagramy już jutro pod wodzą Franciszka Smudy. Ba! Die Nationalelf wciąż trenowana jest przez tego samego szkoleniowca - Joachima Löwa. U nas oprócz wspomnianego już wcześniej Franza zdołał przewinąć się jeszcze Waldemar Fornalik. O poziomie aktualnym sportowym obu reprezentacji chyba nie muszę się rozpisywać.

2008
Ach, od tego spotkania minęło już sześć lat, więc nie dziwota, że akurat jego skrót zdecydowałem się obejrzeć. Już pierwsze kilkanaście sekund wyraźnie mi pokazało, że jednak te kilka lat w naszym futbolu były prawdziwym remontem (który zresztą ciągle trwa), a nie remontadą. Śmiem nawet twierdzić, że wielu z kibiców, którzy wówczas udali się na Wörthersee Stadion w Klagenfurcie, nie wie, gdzie teraz gra Wojciech Łobodziński. A on akurat jeszcze sobie dorabia na emeryturę w Miedzi Legnica.



To był bardzo trudny mecz dla Łukasza Podolskiego.Wówczas grający dla Bayernu Monachium napastnik zdobył dwa gole dla reprezentacji Niemiec. Po żadnym z nich nie manifestował żadnej radości. Jest przywiązany do Polski, a szczególnie do Górnika Zabrze, którego stał się nawet ostatnio udziałowcem. Oba trafienia padły po dwóch mega-klopsach naszej reprezentacji. Wtedy to było niemiłe zaskoczenie, a teraz smutna codzienność.

2006
I wreszcie przechodzimy do meczu, który ja pamiętam naprawdę dobrze, może z uwagi na świetne interwencje Artura Boruca. No i oczywiście do dzisiaj przypomina mi się co jakiś czas David Odonkor. Ten czarnoskóry skrzydłowy to jest dopiero gość! Wówczas jego rajdy były naprawdę ciekawe, zaliczył asystę przy golu, o którym za chwile. Paradoksalnie dla Odonkora był to jeden z najlepszych występów w reprezentacyjnej karierze, podczas której zaliczył 16 meczów. Po tamtych MŚ przeniósł się do Betisu, w którego barwach w ciągu pięć lat zaliczył zaledwie 51 spotkań, co jak na Primera División jest wynikiem godny pożałowania. Przez całą jego piłkarską przygodę nie omijały go jednak kontuzje, przez które ostatecznie postanowił zawiesić buty na kołku w wieku zaledwie 29 lat.


Z tamtego pojedynku zapamiętałem te cholerne trzy minuty ułożone z tych kółeczek u dołu ekranu. Chwilę po tym, jak informacja ta pojawiła się na ekranie, Niemcy strzelili nam gola. A w tamtym spotkaniu naprawdę zasługiwaliśmy na remis. Graliśmy przez piętnaście minut w osłabieniu, po tym jak z boiska wyleciał Radosław Sobolewski. Teraz myślę, że kwadransa w takim stylu jak wtedy byśmy dzisiaj nie przetrwali.

A jak będzie jutro?
Zacznę od ciekawostki. Otóż we wszystkich czterech spotkaniach mógł wystąpić Artur Boruc. Jako jedyny piłkarz. Mógł, ale ktoś go nie lubił. Nie muszę chyba pisać, o kim mowa. W każdym razie przy golu w 2006 roku błąd popełnił Dariusz Dudka (przynajmniej jemu najbardziej oberwało się od Jerzego Engela), który w piątek z Legią wszedł, ale i tak sromotnie poległ. Wracając do Króla Artura, to ten jutro najprawdopodobniej wyjdzie na boisko z opaską kapitańską. Nareszcie.


Niektórzy martwią się, że jutrzejsze spotkanie Niemcy oleją. Nie wiedzą jednak, że to nie w ich stylu. Poza tym kadra naszych zachodnich sąsiadów, mimo braku gwiazd z Borussii i Bayernu, jest naprawdę zacna. Bo powiedzmy sobie szczerze - kadra ligowa made in Germany to wciąż kadra lepsza niż nasz zlepieniec.

Czy jutro pokonamy Niemcy? Naprawdę sobie tego, a przede wszystkim Wam życzę. I żeby tylko jutro po meczu kibice nie musieli znowu mówić: Piłka nożna to taka dyscyplina sportu, w której gra na boisku 22 zawodników, przez 90 minut, a na końcu i tak wygrywają Niemcy.