aosporcieaosporcieaosporcie

24 września 2019

Puchar tysiąca (wielkopolskich) marzeń


Już dzisiaj rusza Puchar Polski. Dla wielu mniejszych klubów takich jak Polonia Środa Wielkopolska to szansa na zaistnienie, bądź powrót (choćby na chwilę) na piłkarską mapę naszego kraju. Dla pierwszoligowców, do których zalicza się Warta Poznań, to okazja na utarcie nosa wyżej notowanym rywalom. Z kolei dla ekip z Ekstraklasy to często najprostsza droga do europejskich pucharów. I tę autostradę do Europy, przynajmniej w teorii, spróbuje pokonać Lech Poznań.

W tym roku minęła dekada od momentu, kiedy po raz ostatni wielkopolski zespół podniósł to najważniejsze pucharowe trofeum. Dla tych, którzy nie pamiętają takiej bądź co bądź już teraz futbolowej prehistorii, tą ekipą był Lech Poznań. Wówczas efektownie (i efektywnie!) team trenera Franciszka Smudy pokonał w finale na Stadionie Śląskim Ruch Chorzów 1:0 po złotym strzale Sławomira Peszki.

Od tego czasu Kolejorz jeszcze czterokrotnie stawał przed szansą na końcowy triumf. Za każdym razem jednak przegrywał - po dużych kontrowersjach i owianym legendą (niekoniecznie pozytywną) finale przeciwko Legii w Bydgoszczy, a potem dwukrotnie ze stołeczną ekipą oraz raz z Arką Gdynia (sic!) na Stadionie Narodowym.

Zbigniew Lach w przeszłości powiedział o startującym na stanowisko prezesa PZPN Edwardzie Potoku, że ten podczas przemowy na zjeździe związku się "ku*wa skompromitował". Podobnie było z Lechem w ostatnich dwóch edycjach Pucharu Tysiąca Drużyn. W sezonie 2017/2018 bolesne baty od Pogoni Szczecin, w minionych rozgrywkach męczarnie z ŁKS-em i ostatecznie odpadnięcie z innym ówczesnym pierwszoligowcem, Rakowem.

9 razy w finale Pucharu Polski w XXI wieku grały ekipy z Wielkopolski. Sześciokrotnie był to Lech Poznań, dwukrotnie Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, a raz Amica Wronki. Pięć z tych finałów ekipy z regionu wygrały.

Trener Dariusz Żuraw już przed sezonem mówił, że Puchar Polski w obecnym sezonie traktuje priorytetowo. Nic dziwnego - być może sam zdaje sobie sprawę z tego, że kadra jego zespołu jest młoda, wciąż niedoświadczona i do awansu do europejskich pucharów poprzez ligę czegoś może jednak mu zabraknąć. Dlatego właśnie Kolejorz tak mocno chce w tym roku postawić na PP. Szczególnie, że przy obecnym systemie droga do eliminacji Ligi Europy poprzez rozgrywki pucharowe wynosi raptem sześć meczów - mniej niż w fazie mistrzowskiej (bądź spadkowej) Ekstraklasy.

Lech dziś w Głogowie powalczy dziś (początek o 17:30) ze swoim byłym trenerem Ivanem Djurdjeviciem i coraz lepiej się spisującym Chrobrym Głogów (siedem punktów w ostatnich pięciu meczach) o powrót do Europy. Nie jest jednak jedyną wielkopolską ekipą z nadzieją na mniejszy lub większy sukces. Warta, która po dziesięciu kolejkach I ligi wciąż jest jej liderem, jutro na wyjeździe (o 19) zmierzy się z GKS-em Katowice. Zespołem, który przez wielu traktowany jest od pewnego momentu z dość sporym uśmiechem na twarzy, lecz z pewnością nie przez tamtejszych kibiców. Choć popularna Gieksa w minionym sezonie miała bić się o awans do Ekstraklasy, to ostatecznie spadła z jej zaplecza, a po dziewięciu meczach II ligi zajmuje w niej czwarte miejsce.

Zieloni w Pucharze Polski znowu trafili więc na ekipę z niższej ligi, a to w ostatnich latach im raczej nie wychodziło najlepiej. Dwa lata temu była upokarzająca porażka po rzutach karnych z KSZO, w minionym roku wpadka w dalekim Rzeszowie z Resovią. Jeśli nie teraz, kiedy jest się liderem I ligi, to więc kiedy?

Jest wreszcie nas ostatni rodzynek, bo jedyny klub z regionu, lecz z poza Poznania. To Polonia Środa Wielkopolska, która już po raz kolejny wygrała okręgowy Puchar Polski, dzięki czemu znów uzyskała bilet na przedsionek krajowych salonów. W minionym sezonie Polonia pokonała pierwszą ze swoich przeszkód w PP (Radomiaka), by później po walce odpaść z Odrą Opole. Tym razem czeka ją z kolei starcie z ekipą z Ekstraklasy. I to nie byle jaką. Do Środy Wielkopolskiej przyjedzie Górnik Zabrze. Wszelka niespodzianka i awans do kolejnej rundy będą więcej niż mile widziane.

Piotrek Przyborowski
📷 Oskar Jahns / aosporcie.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz