aosporcieaosporcieaosporcie

5 lutego 2019

Nie po sparingach ich poznacie, lecz po czynach


Lech Poznań w zimowych sparingach spisywał się, łagodnie rzecz ujmując, dość mizernie. W pięciu spotkaniach kontrolnych, które rozegrał w tureckim Belek, wygrał tylko raz. A i nie tylko wyniki, ale też sama gra pozostawiała wiele do życzenia. Czy jednak to sparingi decydują o tym, kto zostanie mistrzem Polskim? Nie, dlatego też histeria niektórych kibiców wydaje się nieco groteskowa.

Atmosfera panująca wśród kibiców Kolejorza jest dość ponura. Lech zimą, poza Szachtarem Donieck i ewentualnie Sturmem Graz, rywalizował z zespołami raczej w jego zasięgu - bo czy na kimś takie nazwy jak Etyr Wielkie Tyrnowo, FK Voždovac czy DAC 1904 Dunajská Streda robią wrażenie? Przyznajcie się, pewnie wcześniej nawet nie wiedzieliście nawet, że takie kluby w ogóle istnieją.

23.01: Lech Poznań - Etar Veliko Tarnovo 1:3 (Marchwiński)
26.01: Lech Poznań - Sturm Graz 1:2 (Janicki)
27.01: Lech Poznań - DAC Dunajska Streda 1:0 (Tomczyk)
30.01: Lech Poznań - Vozdovac Belgrad 0:1
31.01: Lech Poznań - Szachtar Donieck 0:3

Trener Adam Nawałka do Turcji zabrał całą wesołą gromadkę, wśród której znalazło się wielu młodych piłkarzy. Trzech z nich - bramkarz Krzysztof Bąkowski (gwiazdor filmików z kanału Lecha na YT), defensor Mateusz Skrzypczak (syn Mariusza, kierownika zespołu) oraz pomocnik Filip Marchwiński (najmłodszy strzelec gola dla Kolejorza w historii) - zostało włączonych do kadry pierwszego zespołu.

Szkoleniowiec Lecha powiedział na jednej z ostatnich konferencji w minionym roku, że zima posłuży mu do przeglądu wojsk. Już wtedy było wiadome, że znając ostre treningi byłego selekcjonera reprezentacji Polski, piłkarze Dumy Wielkopolski raczej nie będą jechać na świeżości, a i w Turcji nie przyjdzie im wylegiwać się na plażach (to zresztą i tak byłoby niemożliwe ze względu na deszczowe warunki, jakie zastały tam polskie kluby). Wyniki są więc sprawą drugorzędną.

fc13f454 - kod do ligi aosporcie.pl w Fantasy Ekstraklasa | dołącz już teraz!

Nie rozumiem więc szlochów niektórych kibiców, którzy wielce narzekają na rezultaty, które Lech zanotował w Belek. Podkreślę to jeszcze raz - sparingi nie mają niemal żadnego znaczenia dla losów tego, co się wydarzy wiosną. Jeśli tak by było, to teraz faworytem do mistrzostwa Polski byłaby Arka, która zimą nie przegrała. Zagłębie Sosnowiec nie musiało by się z kolei martwić o utrzymanie, bo w pięciu sparingach przegrało tylko raz.

Wydawało się, że przyjście Adama Nawałki na Bułgarską poprawi atmosferę wśród kibiców. I na początku rzeczywiście tak było, szczególnie, kiedy w Lechu pojawiły się też wyniki. Teraz atmosfera wróciła jednak do jesiennej chandry, którą przeżywaliśmy w Poznaniu. A jej dokładką była prezentacja drużyny, który przy garstce kibiców odbyła się... w poniedziałkowe popołudnie na Stadionie Miejskim. Pora słaba, miejsce raczej też niekoniecznie najlepsze. Cóż, wypada więc mieć tylko nadzieję, że limit wpadek, zarówno tych boiskowych jak i poza, Kolejorz na pierwszą część 2019 roku już wyczerpał. Jeśli w istocie tak jest, to już niedługo przy Bułgarskiej może pojawić się nieco więcej kibiców w poniedziałek. Bo w to, że Lech będzie odnosić wiosną lepsze wyniki niż w Belek, jestem akurat przekonany.


Piotrek Przyborowski
📷 lechpoznan.pl/fot. Lech Poznań

0 komentarze:

Prześlij komentarz