aosporcieaosporcieaosporcie

19 stycznia 2015

Orły za granicą: boczni obrońcy

Łukasz Piszczek / foto: Wikipedia.org
Kolejna odsłona cyklu, kolejne fakty. W ostatnim wydaniu skupiliśmy się głównie na polskim środku obrony, który (o dziwo) nie ma się tak źle na arenie międzynarodowej. Teraz przyszedł czas na rozpatrzenie najbliższych współpracowników centralnych stoperów, czyli bocznych defensorów.

Łukasz Piszczek
Zdecydowany lider. Łukasz występuje na pozycji prawego obrońcy w Borussii Dortmund. Niemiecki klub jeszcze do niedawna odnosił spore sukcesy w lidze, zawsze ustępując jednak miejsca Bayernowi. Wydaje się, że po odejściu Lewandowskiego Borussia nagle podupadła. Czy na pewno? Cóż, nie do końca, Piszczek wciąż odnosi ze swoim zespołem niemałe sukcesy w Lidze Mistrzów. BVB zakwalifikowała się przecież do fazy pucharowej tych elitarnych rozgrywek, wychodząc z grupy na pierwszym miejscu. Niewątpliwie możemy w tym także uznać zasługi naszego Orła. Łukasz Piszczek to wspaniały zawodnik – śmiem twierdzić, że jest jednym z najlepszych polskich piłkarzy. Nie raz i nie dwa widywaliśmy jego starcia z Cristiano Ronaldo, gdzie Polak fantastycznie czytał grę Portugalczyka. Także pojedynki w lidze z Franckiem Ribérym, który również nie miał łatwego życia z przodu. Mógłbym tu jeszcze długo wymieniać i za każdym razem będzie to znane wszystkim nazwisko. Prawda jest taka, że gwiazdy nie grają, za to Łukasz Piszczek potrafi być zarówno gwiazdą, jak i świetnym piłkarzem, za co należy mu się wielki szacunek.


Sebastian Boenisch
Polak? W połowie. Boenisch urodził się w Polsce, w Gliwicach, jednak stamtąd w bardzo młodym wieku wyjechał do Niemiec, gdzie rozpoczął swoją karierę z piłką. Zaczął w mniejszych klubach, jednak ostatecznie trafił do Schalke, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki w Budeslidze. Po niespełna jednym sezonie zaczął się o niego ubiegać Werder. Tam też w 2007 roku trafił. W Bremie Polak zabawił aż 5 lat. W 2012 roku przeniósł się jednak do Leverkusen, gdzie, jak wiadomo, gra do dziś. Boenischa mieliśmy także szansę oglądać w Reprezentacji Polski, jednak zapewne niewielu to pamięta. Dotychczas rozegrał 14 meczów, bez bramek. Sebastian ma już 28 lat i wątpliwe by jego kariera miała być jeszcze „ciekawsza”. Jak go ocenię? Szczerze, to na 100% nie uważam, by dorównywał poziomem gry Piszczkowi, jednak jego gra wystarczyła do tego by go sklasyfikować na drugiej pozycji w tym króciutkim rankingu.

Jakub Wawrzyniak
Oj, chyba popełniłem błąd w pisowni. Warzywniak? Cóż, w Internecie znajdziemy tego mnóstwo: gry półsłówek, memy i inne ciekawe historie. Czym jednak tak naprawdę zasłużył sobie ten lewy defensor Lechii Gdańsk? Odpowiedź jest prosta: ma za krótkie korki… Jakub Wawrzyniak zaliczył już do tej pory 43 mecze w kadrze, strzelając jedną bramkę w meczu z Mołdawią, w eliminacjach do MŚ 2014. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to jedno historyczne potknięcie, za które ten zawodnik został przez wielu kibiców znienawidzony. 6 września 2011, mecz towarzyski Polska – Niemcy. Polacy cudem wygrywają z zachodnimi sąsiadami 2:1. Jeśli taki wynik pozostałby do końca spotkania, to byłoby to (na ten czas) pierwsze w historii zwycięstwo Reprezentacji Polski nad Reprezentacją Niemiec. Na zaledwie kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem arbitra, Wawrzyniak poślizgnął się w polu karnym próbując interweniować, co przyczyniło się do gola dla Niemców. W skutek czego Polacy tylko zremisowali. Po ostatnim upragnionym zwycięstwie z Niemcami w eliminacjach do EURO 2016 wydawałoby się, że nienawiść ustanie. Jednak polscy kibice są pamiętliwi i nigdy nie pozwolą mu tego zapomnieć. Po za Jakubem nie uważam jednak, by ktokolwiek inny zasłużył, na chwilę obecną, na trzecie miejsce w tym rankingu, więc należy ono właśnie do byłego piłkarza Legii Warszawa.


Tyle do drugiej linii. Znacie już filary polskiej defensywy i golkiperów. W następnym wydaniu przyjdzie czas na środek pomocy.

Autor: Jan Śmiełowski |  jachurzeski.aos@gmail.com | foto: Thomas Rodenbücher / Wikipedia.org

0 komentarze:

Prześlij komentarz