aosporcieaosporcieaosporcie

28 września 2014

Nokaut. Warta rozwala kolejnego rywala


Warta Poznań szaleje. W tym sezonie po raz pierwszy od niepamiętnych czasów gra nie tylko efektownie, ale i efektywnie. Tym razem ofiarą Zielonych padła Chełminianka Chełmno, którą podopieczni Tomasza Bekasa rozgromili 7:1. 

Były ekstraklasowy zawodnik dał Warcie nie tylko wyniki, ale i wprowadził (niektórych z konieczności) kilku młodych chłopaków, prawdziwe perełki klubu z Drogi Dębińskiej. Tą najjaśniejszą gwiazdą jest zdecydowanie Krystian Łukaszyk, który w tym sezonie III ligi ma już na swoim koncie dziewięć goli i jest współliderem klasyfikacji strzelców grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej.

W meczu z ekipą, która wcale takim znowu chłopcem dobicia nie jest, gole jednak strzelali i inni. Po dwa trafienia, oprócz Łukaszyka, trafili też Filip Brzostowski i Wojciech Onsorge. Tego drugiego, ze względu na posturę, pozycję na boisku i wiek, lubię nazywać polskim Bartrą. Jednego gola dorzucił do tego jeszcze Adrian Owczarek, a dla gości honorowe trafienie w końcówce zaliczył Piotr Kaczkowski, nie tak dawno temu testowany przez Widzew.

Wreszcie widać w grze Zielonych jakąś konsekwencję. Trzy tygodnie temu kibice w Poznaniu zobaczyli miazgę w wykonaniu swoich pupilków, kiedy ci pokonali Włocłavię Włocławek aż 6:0. Teraz wysoko pokonali kolejnego rywala. Warta do lidera, Sokoła Kleczew, traci co prawda punkt, ale jest zdecydowanie najbardziej skuteczną drużyną w swojej grupie. Na koncie Dumy Wildy jest już 24 goli, druga w tej klasyfikacji Unia Swarzędz ma dwa trafienia mniej. Jeśli chodzi o porównania obu drużyn, to jeszcze ich trochę będzie, bo już 11 października czeka nas pojedynek między właśnie Wartą i Unią, na który już teraz serdecznie zapraszamy.

Kończąc, czasem dziwię się, jak ponad półmilionowe miasto nie może sobie pozwolić na dwa kluby w ekstraklasie, chociaż taki Kraków daje radę. Patrząc z innej strony, III liga to więcej niż tylko mecze, to taki styl życia i aż dziw mnie bierze, że żadna stacja nie chciałaby i jej, i II ligi pokazywać, bo tyle ile goli tam pada, to chyba tylko w holenderskiej Eredivisie możemy oglądać.

0 komentarze:

Prześlij komentarz