aosporcieaosporcieaosporcie

26 października 2014

Polskie dumy narodowe: Andrzej Gołota


Ten tekst będzie o człowieku. O człowieku niepokornym i agresywnym, o tym który cztery razy próbował, ale nie udało mu się ani razu zdobyć pasa mistrza świata. Bokser, który nie raz miał problemy z prawem 25 października zakończył karierę.  

Dla niego traciliśmy noce
Andrzej Gołota, bo o nim mowa to zdecydowanie najsłynniejszy polski pięściarz. Ten 46-letni bokser, to prawdziwa waga ciężka. Praworęczny kolos mierzący 193 centymetry wzrostu walczył w 52 walkach, a wygrał 41 z nich (33 przez nokaut!).

Jedną ze słynniejszych walk Andrew było starcie 11 lipca 1996 roku w nowojorskiej Madison Square Garden, kiedy to Gołota został zdyskwalifikowany za ciosy poniżej pasa. Zdarzeniu towarzyszyła bijatyka wokół ringu, w szpitalu znaleźli się m.in. menedżer Polaka Lou Duva, a także sam bokser, który został uderzony radiotelefonem w głowę.

Jednym z najbardziej oczekiwanych pojedynków w karierze Polaka była walka z Mikiem Tysonem. Doszło do niej w Detroit 20 października 2000. Popularny Endrju już w pierwszej rundzie był liczony, a w przerwie po drugiej rundzie zrezygnował z kontynuowania walki. Rok później komisja boksu stanu Michigan uznała walkę za nieodbytą, ponieważ w organizmie Tysona wykryto niedozwolone środki.

Walki o pas mistrza świata
Andrzej Gołota 4 października 1997 roku w Atlantic City podjął próbę zdobycia pasa mistrza świata WBC. Został jednak znokautowany już w pierwszej rundzie przez Lennoxa Lewisa. Potrafił się jednak podnieść i wygrać sześć kolejnych walk.

O pas mistrza świata Polak walczył jeszcze trzy razy, ale za każdym razem kończyło się to niepowodzeniem. Walka z Chrisem Byrdem w roku 2004 zakończyła się remisem, co oznaczało, że pas zostaje u ówczesnego mistrza świata. Jeszcze w tym samym roku 13 listopada przegrał na punkty pojedynek z Johnem Ruizem.

Najbardziej zapadła mi w pamięci ostatnia taka próba. 22 maja 2005 Gołota w hali United Center w Chicago został znokautowany w 53. sekundzie! Po tej walce zrobił sobie dwa lata przerwy od wyczynowego sportu.


Andrzej Gołota w ostatnich latach swojej kariery miał okazję zmierzyć się z dwoma Polakami. Fighter z Warszawy chcąc udowodnić sobie, żonie i innym, że jeszcze jest w formie zmierzył się w 2009 roku z Tomaszem Adamkiem. Tę walkę przegrał przez techniczny nokaut w piątej rundzie.

W gdańskiej Ergo Arenie 23 lutego 2013 roku znów zmierzył się ze swoim rodakiem. Tym razem jego przeciwnikiem był Przemysław Saleta. Przez niego również został znokautowany, tylko że w szóstej rundzie. Od tamtej pory nie stoczył już żadnego pojedynku aż do 25 października 2014.

Niepokorny chłopak zawsze w modzie
Andrzej Gołota był natchnieniem dla polskich artystów. Wielka polska poetka, noblistka Wisława Szymborska była jego wielką fanką, a z kolei Kazik nagrał o nim piosenkę pod jakże niebanalnym tytułem Andrzej Gołota. 



Gołota miał również problemy z prawem. W 2002 został oskarżony o podszywanie się za funkcjonariusza policji, w tym samym roku został też oskarżony za wdanie się w bójkę w jednym z sopockich hoteli.

25 października 2014 - tego dnia zakończyła się wielka kariera, wielkiego pięściarza. To właśnie wtedy Andrew stoczył czterorundową walkę w hali w Częstochowie z Danellem Nicholsonem. Gołota pokazał parę ładnych ciosów, ale nie był już tak szybki, może dlatego, że sama walka miała charakter pokazowy, a zwycięzca nie został wyłoniony. Pożegnany został gromkimi oklaskami i głośnym dziękujemy! My też Andrzejowi dziękujemy, bo takiego pięściarza Polska nieczęsto na świat wydaje!

Autor: Mateusz Włodarczyk |  mt.j.wlodarczyk@gmail.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz