aosporcieaosporcieaosporcie

24 lipca 2012

Telewizja nie lubi Lecha. A szkoda...


Telewizja nie lubi Lecha Poznań. Szczególnie te stacje, które są z Warszawy. A dlaczego? Wytłumaczę to w kilku zdaniach.

Przed meczem z Żetysu Tałdykorgan (tym rozgrywanym na Stadionie Miejskim w Poznaniu) żadna ze stacji nie zdecydowała się na transmisję meczu drużyny, która jeszcze niedawno ogrywała Manchester City. Osoby zarówno z Polsatu, jak i z mojej ulubionej stacji - Orange Sport'u przyznały, że nie chcą promować produktów konkurencji. Od tego sezonu prawa do emisji LM i LE w 100% ma nsport (niektóre mecze na kanałach ogólnodostępnych będą emitowane na TVP1), jednakże telewizja z Wiertniczej ma prawa od rundy playoff (tak jest to zapisane w statucie UEFA). Tak więc od I do III rundy eliminacyjnej LM i LE panuje wolna amerykanka. Jedyną szansą była TVP, która jednak również meczu nie pokazała.
Mecz na obiekcie EURO 2012 mogliśmy więc oglądać jedynie jako retransmisję w lokalnej stacji WTK. Brawa dla dość małej (w skali ogólnokrajowej) stacji, że zechciało się jej wziąć kilka kamer i zrobić choćby retransmisję. Dodatkowo można ją było oglądać w internecie na wtkplay.pl. Meczu w Tałdykorganie WTK już nie pokazała, bo nie dogadała się z tamtejszymi nadawcami. Ale! Tam mecz był pokazywany był NA ŻYWO w jednej ze stacji. Tak! W tym jak to mówią niektórzy 'azjatyckim, komunistycznym kraju'. U nas (w EUROPEJSKIM kraju) tak już nie było.

Pierwszy mecz w II rundzie kwalifikacyjnej LE w Polsce był tylko w internecie (w słabej jakości) dzięki stream'owi azerskiej stacji ANS TV. O rewanżu póki co cicho, nikt nie wie, czy/kto pokaże ten mecz. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby to azerska stacja przyleciała do Polski i zrobiła transmisję dla Azerbejdżanu. EDIT: Przeczytałem na sport.pl, że transmisji nie będzie, ale mecz cieszy się wielkim zainteresowaniem kibiców (sprzedano już 17 tysięcy biletów) i, że będzie ponad 100 dziennikarzy z Polski i Azerbejdżanu. Skoro tak, to zapraszam do obejrzenia mojego skrótu tego meczu na kanale trick na yt (youtube.com/piotrekmessi) kilkadziesiąt minut po meczu (sorry za autoreklamę :D)!
EDIT2: Mecz jednak w formie retransmisji na antenie WTK, ale i tak zapraszam na własny skrót spotkania!

Przejdźmy jednak to meritum sprawy. Otóż skoro stacja Orange Sportu (powtarzam: moja ulubiona stacja sportowa) nie chce promować produktu konkurencji, to dlaczego do ku..y nędzy kilka dni temu zapowiedziała, że przeprowadzi transmisje z meczu Legii Warszawa!? Czyżby mecze Legii nie były produktem konkurencji!? Wścieka mnie to, ale mam pewne logiczne wyjaśnienie całej tej sprawy. Orange od pewnego czasu współpracuje z ITI, a jak wiemy ta druga korporacja jest właścicielem klubu z Łazienkowskiej. No więc ITI poprosiło pewnie Orange o transmisje meczu. Czy coś w tym rodzaju.
Jeśli Warszawiacy awansują (jest to prawdopodobne) to kolejne mecze kwalifikacyjne OS pokaże.

Jeszcze bardziej wścieka mnie to, że TVP nadaje mecze Śląska w eliminacjach LM. Ale to wynika, że Śląsk sprzedał swoje prawa firmie sportfive, która sprzedała je TVP. Jest to więc wytłumaczalne.

Mecze Ruchu (z tego co wiem) również pozbawione są transmisji w TV (przynajmniej w polskich stacjach).

Kończąc, uważam, że z jednej strony to wina klubu, że nie powierzył swoich meczy firmie takiej jak sportfive, z drugiej dziwię się, że jakoś i w Azerbejdżanie, i w Kazachstanie mecze transmitują stacje TV. No cóż, Polska to jednak Trzeci Świat. Nie obrażając krajów azjatyckich, oczywiście!

pp

16 czerwca 2012

Mecz o wszystko. Jak zwykle, lecz inaczej.

Reprezentacja Polski staje dzisiaj przed wielką szansą. Przed szansą na awans do ćwierćfinału Mistrzostw Europy w piłce nożnej. W tym stuleciu takiej szansy jeszcze nie mieli. Ba! Od 26 lat nie wyszli z grupy wielkiego turnieju.

Mecze o wszystko mieliśmy i na EURO 2008, i na Mundialu w 2006 roku, i na Mundialu w 2002 roku. Ale to były zawsze drugie mecze. Nigdy nie trzeci. Ale w tym roku jest inaczej. Zachowaliśmy szansę do ostatniego meczu. Nigdy w XXI wieku nie było tak, że wystarczyło tylko wygrać, nawet 1:0. W tym roku jest taka szansa. I to w turnieju rozgrywanym u siebie. Taka okazja może się w tym stuleciu już nie powtórzyć.

Czy Lewandowski i spółka poradzą sobie z drużyną, która była w podobnej sytuacji, jak my teraz, w 2008 roku? Czesi potrzebowali wtedy zwycięstwa nad Turkami. Po emocjonującym meczu (który oglądałem na izbie przyjęć podczas kontroli mojego złamanego palca) Czesi przegrali 3:2, pomimo prowadzenia 2:0 tracąc bramki w... 75, 87 i 89 minucie.

My już raz z Czechami ważny mecz wygraliśmy pamiętny mecz na Stadionie Śląskim. Wtedy trafienie zaliczył m.in. obecny kapitan reprezentacji - Kuba Błaszczykowski. Oby i teraz miał taką skuteczność, jak wtedy.

Obstawiam jednak wynik 1:0 dla naszych, choć nerwówka będzie na pewno do końca. Mecz na Stadionie Miejskim we Wrocławiu już od 20:45. Do obejrzenia w TVP1 (też w HD) oraz na sport.tvp.pl.

30 maja 2012

Piast i Pogoń... czyli o I lidze




Piast Gliwice (spadkowicz sprzed dwóch lat) oraz Pogoń Szczecin (ci spadli trochę wcześniej, bo po krucjacie Brazylijczyków w 2008 roku) wracają do Ekstraklasy.

Nie wiem co by tu napisać, ale przyznać mogę, że I liga momentami bywa ciekawsza niż ta najwyższa klasa rozgrywkowa. Stadiony też są niczego sobie (chociażby Arka Gdynia, Warta Poznań czy w końcu... Piast), a atmosfera na meczach równie dobra (a może nawet i lepsza).

Jestem z Poznania, więc kibicuje Lechowi. Warcie też. Byłem na meczach obu tych drużyn w tym sezonie. Na Lechu m.in. z Legią, na Warcie w ostatniej kolejce rundy jesiennej z... Pogonią (przegraną przez Wartę w 90 minucie) i spostrzegłem kilka podobieństw, m.in. to że oba kluby grają na Stadionie Miejskim. Do czasu, bo Lech (operator obiektu) chce od Warty za dużo kasy. Więc Warta w przyszłym sezonie chyba na 'Ogródku'.

A atmosfera w 'Ogródku' o niebo lepsza, jak jest 1500 widzów, niż na Stadionie Miejskim, jak jest 1500 osób. I taka sama atmosfera, jak na ostatnich meczach Warty, była w niedzielę w Gliwicach. Tyle, że kibiców było trochę więcej. Poza tym Piast grał z Zawiszą Bydgoszcz o awans. Grał lider z wiceliderem. Gospodarze wygrali 3:0, choć Bydgoszczanie też mogli wygrać.

W Szczecinie z kolei Pogoń miała dużo łatwiej. Grali ze spadkowiczami do II ligi - Wisłą Płock. Wygrali 3:0, choć nie powalili.

Jak widać, I liga to też jest pewien produkt, który zasługuje na pisanie, oglądanie i na... sponsora tytularnego. Był stosunkowo niedawno Unibet, ale w związku z debilną ustawą o sponsoringu, zakłady bukmacherskie musiały się z I ligi wyprowadzić. A szkoda. Może w przyszłym sezonie się to zmieni?

PS: Za rok w I lidze jeszcze piękniejszy stadion - ten, który znajduje się przy ulicy Kałuży w Krakowie.