
Radosław Majewski w Lechu Poznań szczególnie w swoim pierwszym sezonie przy Bułgarskiej rozegrał naprawdę więcej niż kilka niezłych meczów. Tymczasem kibice Kolejorza i tak pewnie zapamiętają go przez pryzmat zmarnowanej setki w finale Pucharu Polski. Pruszkowianin dostał oficjalne pozwolenie klubu na szukanie nowego pracodawcy i ma odejść... za darmo.