
Kiedy na początku spotkania usłyszałem, że Górnik Zabrze w obecnym sezonie nie wygrał jeszcze u siebie, nabrałem pewnych podejrzeń. Przecież już Arce Lech Poznań pomógł przełamać niezbyt chlubną statystykę meczów na własnym stadionie. I chociaż moje obawy po 50 minutach piątkowego spotkania znajdowały swoje odzwierciedlenie na boisku, to ostatecznie Kolejorz pokazał pazurki. Zremisował na Górnym Śląsku 2:2, ale jedyne, za co możemy go pochwalić, to chyba właśnie za ten comeback.