aosporcieaosporcieaosporcie

25 sierpnia 2016

Warta Poznań wreszcie zwycięska! 1:0 z Polonią Warszawa

Warta Poznań wreszcie dała powód do radości swoim kibicom w tym sezonie. Podopieczni Tomasza Bekasa pokonali 1:0 Polonię Warszawa, a dzięki pierwszym trzem punktom udało im się przy tym wydostać z samego dna II-ligowej tabeli.

Gra obu drużyn w środowe popołudnie nie porwała. Warta próbowała prowadzić grę, ale nie do końca jej to wychodziło. Wreszcie jednak stosunkowo szybko udało się objąć prowadzenie. Już bowiem w 16. minucie gola Zielonym dał duet dwóch błyskotliwych, ale już doświadczonych skrzydłowych. Krzysztof Biegański podał piłkę w kierunku Michała Ciarkowskiego, a ten wykończył akcję pięknym strzałem, przy którym Dominik Pusek, bramkarz gości był bez szans.

Być może mało osób to wie, ale trafienie Ciarkowskiego może zostać uznane tzw. golem przeciwko byłemu klubowi. Popularny Ciara do warszawskiego zespołu trafił latem 2008 roku i w sezonie 08/09 zaliczył dla Czarnych Koszul dwa spotkania w Ekstraklasie (przeciwko Arce i Jagiellonii), cztery w Pucharze Ekstraklasy oraz jeden z Pucharze Polski. Obecnie zawodnik Warty dużo częściej grał wtedy w Młodej Ekstraklasie, ale ostatecznie nie udało mu się niestety przebić na stałe do pierwszego zespołu.


Wracając jednak do środkowego starcia, Polonia po golu dla Warty próbowała odpowiedzieć. Jeszcze w pierwszej połowie mogło to się jej udać, ale w świetnej sytuacji po rzucie wolnym dla warszawiaków strzał jednego z nich w fantastycznym stylu wybronił Tomasz Laskowski. Dla doświadczonego golkipera był to debiut w barwach Warty i trzeba przyznać, że wypadł on znakomicie. Szczególnie, że już po spotkaniu na konferencji prasowej trener Bekas wspomniał, że tak naprawdę swojemu nowemu piłkarzowi zdołał tylko dzień przed meczem napisać skład, by ten mógł się dowiedzieć, jak ma się zwracać do kolegów z drużyny...


Warto podkreślić, że do przerwy Warta powinna prowadzić już 2:0. Jan Paczyński popisał się kapitalną akcją, zjechał (Jak Maradona! - podpowiadały trybuny) chyba z trzech podopiecznych Igora Gołaszewskiego, ale jego strzał minimalnie chybił bramkę Polonii.

Druga połowa też nie rzuciła na kolana, ale miała swoje momenty. Gra znacznie się zaostrzyła, czego efektem, raczej słuszna, druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla defensora gości, Marcina Bochenka. Po niej Warta w samej końcówce miała okazję, która powinna dać jej drugiego gola, ale nie wiedzieć czemu, z niecałego metra do bramki nie trafił Chromiński. Inna sprawa, że potem arbiter odgwizdał potem pozycję spaloną. Trener Dumy Wildy był jednak po meczu na Chromika, lekko mówiąc, zdenerwowany.


Warta Poznań ostatecznie jednak dowiozła wynik i wygrała 1:0. Jest to jej pierwsze zwycięstwo na tym szczeblu rozgrywkowym od maja 2014 roku i victorii nad Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Tym razem dzięki trzem punktom podopiecznym Bekasa udało się jednak wydostać z ostatniego miejsca w tabeli. Zieloni z czterema punktami wciąż jednak zajmują dopiero 17. pozycję.

Już w sobotę Warta pojedzie do Elbląga na wyjazdowe spotkanie z Olimpią. Do Ogródka poznaniacy powrócą 3 września, czyli w sobotę, na mecz ze Stalą Stalowa Wola. Początek o godzinie 17:00.

Warta Poznań - Polonia Warszawa 1:0 (1:0)
24.08.2016, Stadion przy Drodze Dębińskiej, 17:30

Gol: 16' Ciarkowski

Warta: Tomasz Laskowski - Franciszek Siwek, Tomasz Dejewski, Alain Ngamayama, Jakub Kiełb - Artur Marciniak, Łukasz Białożyt - Filip Brzostowski, Krzysztof Biegański (89. Miłosz Brylewski), Michał Ciarkowski (81. Michał Cywiński) - Jan Paczyński (86. Dominik Chromiński)

Polonia: Dominik Pusek - Michał Oświęcimka Ż (61. Mateusz Małek), Daniel Choroś, Piotr Augustyniak, Marcin Bochenek - Mariusz Marczak, Piotr Ćwik , Donatas Nakrošius, Marcin Kluska (75. Cezary Sauczek) - Fabian Pawela (57. Aleksander Tomaszewski), Krystian Pieczara (66. Michał Zapaśnik)

Kartki: Siwek - Oświęcimka, Nakrošius (żółte), Bochenek (czerwona za dwie żółte)

Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław)

Autor: Piotr Przyborowski | @P_Przyborowski | piotrek.przyborowski@gmail.com | foto: Piotr Przyborowski / aosporcie.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz