aosporcieaosporcieaosporcie

14 marca 2016

Kibice na szóstkę, piłkarze bez zaliczenia. 1:0 dla Polonii Środa Wielkopolska

Nie tak miał wyglądać początek wiosennego marszu Warty Poznań po II ligę. W meczu pomiędzy braćmi Bekasami tym razem lepszy okazał ten młodszy, Mariusz, czyli trener Polonii Środa Wielkopolska. Ta pokonała Dumę Wildy w sobotę 1:0, oczywiście po golu byłego Warciarza. Zapraszamy na relację Piotrka Przyborowskiego prosto ze stadionu przy ul. Sportowej.

To miał być w miarę spokojny powrót na ligowe boiska podopiecznych Tomasza Bekasa po zimowej przerwie. W sparingach Zieloni prezentowali się co najmniej poprawnie, ich bilans w meczach kontrolnych był naprawdę przyzwoity. Wydawało się więc, że Polonia to będzie dla nich jedynie przystanek przed cięższymi rywalami.

Tak jednak nie było. Podobnie jak w jesiennym starciu pomiędzy tymi dwiema drużynami, tak i teraz było to spotkanie całkiem wyrównane, które jednak przybrało nieco inny scenariusz. Przy Drodze Dębińskiej już po pół godzinie gry strzelanie nam się zakończyło (Warta wygrała 2:1, choć po kwadransie przegrywała), tak tutaj długo żaden strzał nie chciał wpaść do którejś z bramek.

W pewnym momencie było już niemal wiadome, że ten kto strzeli, wygra. Trzeba przyznać, że Warta robiła dużo, by uzyskać korzystny rezultat, ale była tego dnia wybitnie nieskuteczna. Dobre mecze rozegrali też obaj bramkarze - eks-Warciarz Adrian Lis i powracający między słupki Zielonych Mateusz Filipowiak.

19-latek jednak w 60. minucie skapitulował. Jak trafnie po meczu podsumował to trener Bekas: straciliśmy kolejnego gola po wyrzucie z autu. Bo w istocie gol dla Polonii padł w zupełnie niegroźnej sytuacji. Aut, piłka wysoko rzucona na pole karne, wybicie, ale nie do końca udane i po bilardzie trafiła pod nogi Krzysztofa Bartoszaka. 26-letni poznaniak, a w sezonie 12/13 zawodnik Warty pewnym strzałem dał swojej drużynie, jak się później okazało, zwycięskiego gola.


Zieloni potem oczywiście rzucili się do odrabiania, ale wyrównującego gola strzelić nie zdołali. Tego dnia w szczególności zawiodła skuteczność, bowiem kilkukrotnie wydawało się, że piłka już musi wpaść do bramki. Tak się jednak nie stało i Polonia wygrała 1:0.

Wynik ze Środy Wielkopolskiej cieszyć nie może, chociaż gra aż tak słabo nie wyglądała. Nieco pocieszającym faktem mogą być natomiast starty punktów przez inne drużyny i to w większości na własnych stadionach. Jarota przegrała 1:2 z rezerwami Lecha, Sokół Kleczew zaledwie zremisował 2:2 z Centrą, a Start Warlubie poległ u siebie aż 0:3 z Pelikanem Niechanowo.

Już za tydzień piłkarze Dumy Wildy powinni się jednak odkuć. W sobotę o 14 zagrają bowiem z Kujawianką Izbica Kujawska, która w obecnym sezonie zgromadziła póki co na swoim koncie... cztery punkty.

PS: Zapomniałem wspomnieć o kibicach. Ci tłumnie przybyli do Środy Wielkopolskiej i pokazali się z jak najlepszej strony, zupełnie przytłaczając swoją postawą miejscowych fanów. A do tego pod koniec meczu dali kapitalny pokaz pirotechniczny! Mam nadzieję, że już niedługo zobaczymy się również przy DD 12!

Polonia Środa Wielkopolska - Warta Poznań 1:0 (0:0)
12.03.2016, Stadion przy ul. Sportowej 12, Środa Wielkopolska

Gol: 60'  Bartoszak

Polonia: Lis – Chąpiński, P. Przybyłek, Borucki, Pluciński, Barabasz (89′ Błaszak), Jurga, Fontowicz (90′ K. Olczyk), Stańczyk (86′ A. Olczyk), Pawlak, Bartoszak

Warta: Filipowiak – Koziorowski (70′ Brzostowski), Marciniak, Kieliba., Ngamayama, Laskowski, Białożyt (86′ Brylewski), Chromiński, Biegański, Ciarkowski, Spławski

Kartki: Barabasz, Borucki, Stańczyk, Jurga, Chąpiński – Marciniak (wszyscy żółte)

Autor: Piotrek Przyborowski | @P_Przyborowski | piotrek.przyborowski@gmail.com | foto: Piotr Przyborowski / aosporcie.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz