aosporcieaosporcieaosporcie

9 sierpnia 2020

Drużyna Warta Poznania

Choć moje świętowanie wcale nie trwało aż ponad tydzień, to dopiero teraz zdołałem zebrać się do tego tekstu i napisać o pewnie jednym z najpiękniejszych dni w mojej przygodzie z futbolem. Niektórzy jeszcze niedawno mogliby posądzić mnie o tworzenie fantastyki, inni zapewne chętnie wysłaliby mnie do nomen-omen Tworek, dokąd niegdyś ci bardziej leciwi kibice Zielonych wysyłali gwiżdżących niekorzystnie dla ich drużyny arbitrów. Pora jednak ogłosić wszem i wobec: Warta Poznań zagra w Ekstraklasie! 

Kto śledzi aosporcie.pl, ten wie, że do Dumy Wildy mam słabość od początku mojej poważniejszej przygody z piłkarskimi trybunami. Wszak to przy Drodze Dębińskiej po raz pierwszy pojawiłem się na stadionie, by na żywo obejrzeć mecz z Górnikiem Zabrze jesienią 2009 roku (notabene wygrany przez Dumę Wildy 2:1). Później byłem świadkiem spotkań z solidnymi polskimi firmami - Widzewem Łódź, Pogonią Szczecin czy Wisłą Kraków. Wszystkie te starcia miały jednak miejsce albo w I lidze, albo w Pucharze Polski. Teraz wreszcie zobaczę ją w Ekstraklasie.

Cała sprawa jest o tyle wyjątkowa, że tak naprawdę dla mojego pokolenia, czyli ludzi urodzonych już w latach 90., sytuacja, w której dojdzie do Derbów Poznania na najwyższym poziomie rozgrywkowym, jeszcze niedawno wydawała się mocno abstrakcyjna. Kiedy w 2015 roku Lech Poznań świętował swoje ostatnie dotąd mistrzostwo Polski, Warta utknęła na czwartym (!) szczeblu w piłkarskiej drabinie, czyli w skrócie w III lidze. Doskonale pamiętam ekipy, które przyjeżdżały wtedy do Ogródka. I choć oczywiście szanuję takie drużyny jak Start Warlubie, Pelikan Niechanowo, Victoria Września czy Kujawianka Izbica Kujawska, to już wtedy uważałem, że miejsce klubu takiego jak Warta, czyli dwukrotnego mistrza Polski, jest jednak nieco wyżej.

Wówczas o Ekstraklasie nikt jednak przy Drodze Dębińskiej nawet nie przebąkiwał, podobnie jak o Zielonej Rewolucji. Kilkuset fanów Warty gromadzących się na dolnej Wildzie cieszyło się z tego, co dostawało i łudziło się, że Duma Wildy jeszcze kiedyś da im jakiś powód do nomen-omen dumy. Ich cierpliwość była nagradzana stopniowo, dokładnie co drugi sezon. Najpierw po dwóch latach spędzonych w III lidze w iście dramatycznych okolicznościach (pamiętne mecze z Lechem II Poznań i Garbarnią Kraków) udało się awansować na trzeci poziom rozgrywkowy. W II lidze Warta z kolei najpierw zdołała się spokojnie utrzymać, by sezon później kompletnie niespodziewanie awansować na zaplecze Ekstraklasy. Podobny obrót sprawy przyjęły teraz również w I lidze.

Podróż, którą przebyła Warta Poznań, wydaje się niesamowita z wielu względów i jest pełna paradoksów. Kiedy przy Drodze Dębińskiej panowało prawdziwe finansowe el Dorado, wyniki na boisku bywały często przeciętne. Z kolei im klub stawał się biedniejszy, tym bardziej zżyci stawali się ze sobą piłkarze Zielonych. Tajemnicą poliszynela jest, że to właśnie dzięki tej niezwykłej atmosferze panującej w szatni Dumy Wildy ta przetrwała najcięższe kryzysy - nie te sportowe, lecz te wywołane przez brak funduszy czy zamieszanie wokół zmian właścicielskich. 

Futbol bywa okrutny, lecz czasem jest też piękny. Historia pokazuje, że klub o ogromnych tradycjach, lecz nieco zapomniany przez piłkarskie salony, wcale nie musi mieć na nie zakazu wstępu. Przy odpowiedniej organizacji, dobrej atmosferze i oczywiście też odrobinie szczęścia w Poznaniu być może właśnie tworzy się bardzo ciekawa alternatywa, lecz wcale nie aż taka znowu od razu konkurencja dla Lecha Poznań. Warta to klub, który wbrew słowom Szymona Jadczaka, ma sporą rzeszę kibiców, którzy często są też fanami Kolejorza. Ich miłość do któregoś z tych dwóch zespołów, nie zabrania im sympatyzowania z drugim. I to jest właśnie w tym wszystkim piękne. Tak jak i piękne (a mówiąc językiem młodzieżowym - najpiękniejsze) będą też jesienne Derby Poznania. Pierwsze od dokładnie ćwierćwiecza. Na którym z pewnością znajdzie się część fanów nucąca te słowa hymnu śpiewanego niegdyś przy DD12:

"Przetrwaliśmy co najgorsze
Dzisiaj znowu piłka w grze
Graj Warinko o zwycięstwo
To jest nasz jedyny cel"

Piotrek Przyborowski
@P_Przyborowski 
📷 Piotr Leśniowski / Warta Poznań

0 komentarze:

Prześlij komentarz