aosporcieaosporcieaosporcie

10 września 2016

Wyrównany mecz, zasłużony remis. Warta Poznań - GKS Bełchatów 1:1

Warta Poznań zremisowała z GKS Bełchatów 1:1 w meczu 8. kolejki II ligi i znalazła się na przedostatnim, 17. miejscu w tabeli. Brunatni są pozycję wyżej. Ciężko jednak powiedzieć, żeby któraś z drużyn była wyraźnie lepsza i zasłużyła na zwycięstwo.

Od początku lepiej prezentował się Bełchatów, który totalnie przejął kontrolę nad środkiem pola. Warta rzadko zapuszczała się na połowę gości. Brakowało za to dogodnych sytuacji, poza jednym przeciętnym strzałem z wolnego gości. Dopiero w 29. minucie, kiedy Warta podeszła pod pole karne GKS-u bodajże drugi raz, udało się wywalczyć rzut wolny, a dośrodkowanie Paczyńskiego i wyjście bramkarza gości w stylu Ikera Casillasa wykorzystał Chromiński. Piłka po jego strzale głową odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. 

Bełchatowianie nie poszli od razu do ataku, ale w ostatnich kilku minutach pierwszej połowy udało im się zamknąć Wartę na jej połowie. Nie przełożyło się to jednak na sytuacje, obrona gospodarzy była ustawiona bardzo solidnie i GKS nie był w stanie zagrozić bramce Laskowskiego. 

Od początku drugiej połowy Warta ruszyła do ataku, chcąc prawdopodobnie szybko zdobyć drugą bramkę i zacząć kontrolować mecz. Doprowadziło to jednak do bardzo szarpanej gry, piłka szybko przemieszczała się od jednego pola karnego pod drugie i na odwrót. Nie było to na rękę Zielonym, ponieważ pozwoliło Bełchatowowi na łatwiejsze wchodzenie w ich pole karne. Co gorsza, stało się to, czego obawiałem się od początku - ustawienie 4-2-3-1 z trzema usposobionymi ofensywnie pomocnikami w środku spowodowało totalne rozjechanie się drużyny, obrona nie miała wsparcia środka pola, przez co goście wjeżdżali w obronę bez najmniejszych kłopotów. Koniec końców w 55. minucie, po fatalnym błędzie Brzostowskiego i stracie piłki w narożniku boiska na własnej połowie Dzięgielewski doprowadził do wyrównania pewnym strzałem po ziemi lewą nogą. 

Po bramce wyrównującej tempo meczu trochę siadło, zarówno Warta, jak i GKS bali się przegrać i nie odważyli się na ryzyko. Kilka razy Warcie udało się wejść w pole karne skrzydłami, ale Chromińskiemu, Brylewskiemu i Fiedosewiczowi zabrakło pomysłu na skończenie akcji. A w najlepszej sytuacji znalazł się chyba Biegański, którego strzał z półobrotu został przerzucony ponad bramkę przez golkipera gości. 

Następny mecz Warta rozegra w Wejherowie z tamtejszym Gryfem, a za dwa tygodnie wróci do Ogródka, żeby zmierzyć się z Legionovią Legionowo.

Warta Poznań - GKS Bełchatów 1:1 (1:0)
10.09.2016, Stadion przy Drodze Dębińskiej, 17:00

Gole: 29. Chromiński - 56. Dzięgielewski

Warta: Laskowski – Brylewski, Marciniak, Dejewski, Kiełb (55' Fiedosewicz), Brzostowski, Szynka (68' Goździk), Cywiński, Biegański (87' Ciarkowski), Chromiński, Paczyński

GKS: Lenarcik – Szymorek, Grolik, Lenartowski (65' Zgarda), Flaszka, Maciejewski, Klepczyński, Andrzejczak (46' Bartoszak), Rachwał, Witasik (46' Pisarczuk), Dzięgielewski (84' Łabędzki)

Kartki: Dejewski, Cywiński – Maciejewski, Flaszka, Pisarczuk (wszyscy żółte)

Autor: Zbigniew Jankiewicz @zbig_realista | zbig.jankiewicz@gmail.com | foto: Roger Gorączniak

0 komentarze:

Prześlij komentarz