aosporcieaosporcieaosporcie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mariusz Rumak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mariusz Rumak. Pokaż wszystkie posty

6 kwietnia 2021

Roszad na ławkach trenerski ciąg dalszy. Były trener Lecha Poznań wraca do Ekstraklasy

Jerzy Cyrak w Warcie Poznań | foto: Stal Mielec

Jerzy Cyrak, asystent Mariusza Rumaka z czasów Lecha Poznań i były trener rezerw Kolejorza został nowym asystentem Leszka Ojrzyńskiego w Stali Mielec.

17 lipca 2020

Manuel Arboleda | #StranieriDekady


Wracamy do cyklu, w którym wspominamy byłych zagranicznych zawodników Lecha Poznań. Tym razem w #StranieriDekady czas na Manuela Arboledę, przyjaciela Franciszka Smudy i chyba jednego z najlepiej wspominanych w stolicy Wielkopolski piłkarzy spoza naszego kraju. 

5 maja 2020

Fiński kolos | #StranieriDekady

Kolejnym zawodnikiem, którego wybraliśmy do naszej jedenastki dekady obcokrajowców Lecha Poznań jest obrońca, który walczył za dwóch. Potrafił strzelić główką, ale kiedy było trzeba, nie bał się wejść wślizgiem przed strzelającego zawodnika drużyny przeciwnej. Mowa oczywiście o Paulusie Arajuurim, którego do dzisiaj nie udało się w Lechu właściwie zastąpić na tej pozycji. 

17 kwietnia 2020

Barry Douglas: Najlepsza lewa noga w historii Lecha? | #StranieriDekady


W tych trudnych czasach kwarantanny, postanowiliśmy cofnąć się do czasów, kiedy można było wychodzić bez większego ryzyka z domu, spotykać się ze znajomymi, a także cieszyć się ze sportowych sukcesów Lecha Poznań. Tym tekstem rozpoczynamy cykl #StranieriDekady, w których będziemy wspominać najwybitniejszych zagranicznych piłkarzy, którzy zagrali w Kolejorzu w ciągu minionych dziesięciu lat. Na początek czas na jednego z najlepszych w historii Kolejorza lewych obrońców, zdobywcę mistrzostwa Polski i superpucharu Polski Barry'ego Douglasa. 

2 stycznia 2020

Najgorszy rok dekady

Zdjęcie
Choć dekady można liczyć na dwa sposoby, uznajmy, że właśnie kończy się druga dekada XXI wieku, a przynajmniej zaczynają się lata 20. Lech Poznań zaczął ją od mistrzostwa Polski w 2010 roku, później zdobył jeszcze dwa wicemistrzostwa pod skrzydłami Mariusza Rumaka w 2013 i 2014 roku, a na mistrzowski tron powrócił jeszcze sezon później pod przywództwem Macieja Skorży. Od tego momentu przy Bułgarskiej było już tylko więcej upadków niż wzlotów, a 2019 rok możemy spokojnie nazwać najgorszym rokiem ostatnich dziesięciu lat poznańskiego klubu. 

23 sierpnia 2019

Killerów dwóch


Życie po Lechu Poznań potrafi brutalnie zweryfikować. Przekonują się o tym nie tylko piłkarze, ale ostatnio również trenerscy wychowankowie Kolejorza. Zarówno Mariusz Rumak, jak i Ivan Djurdjević już na początku nowego sezonu muszą drżeć o swoje stanowiska. 

17 maja 2018

Niedoceniony. Rafał Murawski bliski końca kariery

File:Rafał Murawski 2015.jpg
Co roku finisz sezonu wiąże się z rozstaniami, symbolicznym zawieszeniem butów na kołek. Tym razem bliski pożegnania się z boiskami Ekstraklasy jest reprezentant Polski na Euro 2012, bohater legendarnego meczu z Austrią Wiedeń, pierwszy polski mistrz Rosji czy wreszcie najdroższy piłkarz w historii Lecha Poznań. Choć bardzo spokojny, to nie zabrakło w jego karierze afery i konfliktu z zaledwie o cztery lata starszym trenerem. Mowa oczywiście o Rafale Murawskim. 

31 sierpnia 2017

Szymon Pawłowski nie chce się kisić w Poznaniu. Czas na podbój Niecieczy


Szymon Pawłowski odchodzi z Lecha Poznań - póki co jedynie na wypożyczenie do Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. 30-latek dołączy tam do trenera, którego świetnie zna z pracy w stolicy Wielkopolski, Mariusza Rumaka.

21 sierpnia 2017

Nenad Bjelica sprawił sobie urodzinowy prezent. Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Lech Poznań 1:3


Lech Poznań w Małopolsce radzi sobie w sierpniu całkiem dobrze. Po wyjazdowym zwycięstwie z Cracovią tym razem przyszła wygrana 3:1 nad Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Dla Nenada Bjelicy był to świetny prezent urodzinowy, dla Mariusza Rumaka - trzecia porażka z ręki byłego pracodawcy.

16 lipca 2016

Bezbarwny początek "Kolejorza" w Lotto Ekstraklasie. Bez goli we Wrocławiu [Raport Kolejorz #46]

Lech Poznań zaryzykował, wystawił dwóch napastników, ale to się nie za wiele zdało. Przetrzebiony kontuzjami już na początku sezonu nie zdołał zwyciężyć we Wrocławiu. W starciu z prowadzonym przez Mariusza Rumaka Śląskiem Wrocław padł bezbramkowy remis. W grze poznaniaków było jednak widać pozytywy, co może świadczyć o dobrym sezonie.

10 listopada 2013

Na Rumaku do Europy czy do I ligi. O piłkarskich trenerach w Poznaniu, cz. 1

Początkowo ten wpis miał mieć inny tytuł: Kibice ich nienawidzą. Zarząd stoją za nimi górą. Po sobotnim meczu i dokładnym przeanalizowaniu różnych spraw, uznałem, że lepszy tekst będzie dotyczył po prostu podsumowania rundy jesiennej w poznańskich klubach, lecz skupiając się na postaci trenerów. Zaczniemy od Lecha, który szkoleniowców zwalnia niechętnie i rzadko. O ile na zachodzie takie sytuacje są standardem, to w naszym kraju trenerów częstszą metodą jest zwalnianie kołczów przed końcem sezonu/rundy i zabieranie im tym samym szansy na wprowadzenie lepszego oraz własnego stylu gry. Wyjątkiem jest właśnie zespół z Bułgarskiej, dlatego i o tamtejszych trenerach (dokładniej dwóch), chciałem tu coś napisać. Warta to już inna historia.

Guantanamera, czas wypi*rdolić Bakera...
Takim lekko niecenzuralnym hasłem posługiwali się kibice poznańskiej drużyny od mniej więcej późnej jesieni 2011 aż do samego końca kadencji Hiszpana na stanowisku trenera I drużyny, czyli do końcówki marca 2012. Następcą byłego świetnego pomocnika Barcelony został jego asystent - Mariusz Rumak. Tą historię znają niemal wszyscy. 


Podczas dzisiejszego sobotniego meczu z Ruchem nasunęło mi się pewne porównanie: Rumak to taki polski Arrasate (dla niebędących w temacie: trener Realu Sociedad), który objął schedę po szkoleniowcu, którego był asystentem. Philippe Montanier teraz trenuje ze średnimi wynikami Stade Rennais, z kolei Sociedad nie radzi sobie z presją wielu meczów. Tam jednak sytuacja była nieco inna. Francuz z Estadio Anoeta odchodził po rewelacyjnym sezonie uwiecznionym awansem do fazy play-off eliminacji Ligi Mistrzów.

Bakero z Bułgarskiej odchodził raczej w znacznie gorszych okolicznościach. Przegrana 0:3 z Ruchem była tylko swego dopełnieniem i potwierdzeniem słabej formy Kolejorza. Bask karierę na Stadionie Miejskim zaczął jako bohater od historycznego meczu z Manchesterem City, odchodził już w roli nieudacznika.

Na Rumaku do Europy
To z kolei hasło które na poznańskie trybuny przeniknęło po kilku niezłych występach drużyny prowadzonej przez młodego trenera. Rumak na początku miał pełnić swoją funkcję tylko tymczasowo, a na następcę zwolnionego szkoleniowca typowano takie wielkie nazwiska, jak choćby Dorinel Munteanu. Zarząd Lecha postawił jednak na młodego, a przede wszystkim polskiego fachowca. 

Człowiekowi, który dotąd trenował jedynie ekipy młodzieżowe (w Lechu i Jagiellonii), udało się na koniec sezonu 11/12 zająć czwarte miejsce, dające szanse gry w Lidze Europejskiej. Dziś już mało osób pamięta, że mogło być jeszcze lepiej, gdyby nie zremisowany bezbramkowo mecz z Widzewem w ostatnim meczu. Rumak i tak odniósł wielki sukces, dzięki czemu zagwarantował sobie pracę na kolejny rok.


12/13 miało być dla zarówno młodego szkoleniowca, jak i dla Lecha, sezonem przełomowym. Wszyscy w stolicy Wielkopolski liczyli na odzyskanie mistrzostwa. Misja się jednak nie udała, choć i wicemistrzostwo trzeba było zaliczyć jako sukces. Wybaczono odpadnięcie z europejskich pucharów z AIK Solną.


Litewski chamie...
Bardzo rasistowskie i skandaliczne hasło przywitało wszystkich Litwinów z Żalgirisu Wilno na poznańskim stadionie w rewanżowym meczu III rundy eliminacji LE. Lech zawiódł w dwumeczu ze słabszą na papierze ekipą na całej linii. Również transparent, który obraził wszystkich wszędzie, odbił się echem nie tylko w Polsce.

Od tego czasu różnie to bywało przy Bułgarskiej, lecz częściej kibice Lecha byli zawiedzeni postawą swoich ulubieńców, a przede wszystkim grą. Warto tutaj odnotować, że od meczu z Pogonią, Kolejorz u siebie nie przegrał. Odpadł jednak w tym czasie z Pucharu Polski, ulegając w ostatnim tygodniu z Miedzią Legnica aż 2:0.

Chcemy trenera, a nie jakiegoś frajera
To z kolei swego rodzaju gra słów. Historia zatoczyła bowiem koło. Pod koniec sezonu 11/12 kibice Poznańskiej Lokomotywy skrzyknęli się i założyli stronę o nazwie: Chcemy trenera, a nie jakiegoś Bakera. Wkrótce potem hasło to zaczęło być śpiewane na meczach ligowych.

Teraz zaczęli śpiewać podobnie o Rumaku. Teraz to w tym przypadku już czas przeszły. Zniecierpliwienie sięgnęło zenitu po wygranym meczu 3:1 z Górnikiem Zabrze. Fani nie zmienili wówczas decyzji, nawet mimo świetnej drugiej połowy.

Po meczu z Miedzianką, wystawili nawet trenera na Allegro. Aukcja została szybko usunięta, ale cena zdążyła osiągnąć cenę 100 000 004 złotych!

Podsumowanie
W sobotę na trenera już nikt nie śpiewał. Pomimo średniej pierwszej połowy. Nawet w momencie, gdy to Ruch Chorzów wyszedł na prowadzenie, to kibice pomagali zespołowi. Widać, że po trzech bramkach w końcówce w Poznaniu pewne napięcie zmalało. Również u szkoleniowca gospodarzy. Dostał on podobno w piątek ultimatum: z ostatnich sześciu meczach w 2013 roku Lech musi wygrać cztery. Jeśli zagra tak, jak w drugich połowach w meczach z Górnikiem i Ruchem, to ma na to szanse (a może i na więcej).

Kibice, dziennikarze i wszyscy ci, którym zależy na Lechu, muszą zrozumieć, że Kolejorz i Mariusz Rumak żyją teraz w pewnej symbiozie. Obie strony mogą sobie bez siebie poradzić, ale nie wiadomo, co by z tego wyszło. Wbrew temu, co chce jeden z blogerów na poznan.sport.pl, wicemistrzów Polski nie jest teraz stać na zatrudnienie drogiego trenera. Piłkarzy Lech nie kupuje. Niech więc kupi trenera! - tak brzmi tytuł tego wpisu. Ja tu mam swego rodzaju odpowiedź na ten tytuł i całą treść artykułu: Lech nie kupuje zawodników nie przez swoje widzimisię, ale przez to, że nie ma pieniędzy na nie. Inni dadzą od razu argument: jak to nie ma, jak inni kupują. Na to też mam swoją odpowiedź: inni kupują, a potem są blisko bankructwa, o czym poniekąd ostatnio pisałem.

Postscriptum
Po pierwsze, ten mecz zakończył świetną passę Jana Kociana, dla którego początek pracy w Polsce jest świetny. Po drugie, część druga, która poświęcona będzie Markowi Kamińskiemu, a właściwie ogólnie Warcie Poznań, pojawi się już wkrótce. I po trzecie, warto klikać w linki, które powinny być pisane czcionką w innym kolorze, ale na czarnym tle właściwie nic nie pasuje. No, niech Wam będzie - szary musi na razie wystarczyć. A, dobra. Po czwarte, mecze Górnik - Wisła i Lech - Ruch były takimi, które dają mi szansę myśleć, że ta liga będzie coraz lepsza.

23 listopada 2012

Kto mistrzem jesieni? I dlaczego Polonia?



Legia Warszawa na 3 kolejki do końca rundy jesiennej pozostaje liderem T-Mobile Ekstraklasy. Ale to wcale nie oznacza, że to właśnie ona zostanie mistrzem jesieni. Jest kilka drużyn, które mają szansę odebrać Legii ten tytuł. I na pierwsze miejsce w tym pościgu wysuwa się Polonia Warszawa. Przyjrzyjmy się jednak wszystkim zespołom pierwszej piątki i odpowiedzmy sobie na pytanie: dlaczego to ta właśnie drużyna ma zostać mistrzem jesieni?

Legia Warszawa
W stołecznym klubie już od dobrych kilku sezonów marzą o powrocie na tron mistrzowski, jednak od kilku sezonów drużyna jest prze kogoś wyprzedzana. Szczególnie bolała na pewno zeszłoroczna przegrana na niemalże finiszu rozgrywek ze Śląskiem Wrocław (trzeba przyznać, że przyczynił się do niej w dużej mierze Lech Poznań, wygrywając na Pepsi Arenie). I w tym można upatrywać możliwość zdobycia tytułu nawet Mistrza Polski. Bo to w końcu obecnie najbogatszy polski klub, który ostatni raz mistrzostwo kraju... 6 lat temu. I, to już ostatni wreszcie argument, mają trio: Kosecki, Radović, Lluboja, którzy mecz mogą wygrać w pojedynkę. Ale są też dwa negatywnie świadczące o Legii argumenty. Pierwszy to obrona, która w tym sezonie gra najgorzej od lat, a drugi to... fakt, iż to właśnie po 12 kolejce poprzedniego sezonu Legia straciła po raz pierwszy pozycję lidera. Szanse na mistrzostwo jesieni: 90%


Polonia Warszawa

Już po samym tytule można wnioskować, kto wg mnie zostanie mistrzem jesieni. Uważam, że będą nim właśnie Czarne Koszule, z kilku przyczyn. Po pierwsze Polonia po raz ostatni triumfowała na przełomie XXI wieku. Po drugie jest to klub po przejściach związanych ze zmianą właściciela. Jeszcze przed tym sezonem mogli nawet zacząć grę od IV ligi, a zamiast nich miał występować twór o nazwie KP Katowice. Pomysł na szczęście upadł, Ireneusz Król przeniósł się do stolicy. Po trzecie ma fenomenalne pokolenie młodych piłkarzy, takich jak Łukasz Teodorczyk, czy Paweł Wszołek. I po czwarte, chcą wreszcie dokopać Legii i być od nich wyżej w tabeli. Po piąte w tej kolejce podejmą bardzo słabe Zagłębie Lubin. Szanse na mistrzostwo jesieni: 95%


Lech Poznań

Klub z żałującym grosza właścicielem już dawno mógłby grać w LM. Ale to właśnie przez Jacka Rutkowskiego, co roku (od momentu zdobycia mistrzostwa kraju) Lech ma problemy kadrowe. I w tym roku stało się podobnie. Nie ma tam ani dobrego napastnika, ani ofensywnego pomocnika. Ale jest młodzież i równie młody trener Mariusz Rumak. I to właśnie ekipa z Karolem Linettym i Szymonem Drewniakiem na czele mogą doprowadzić Kolejorza do upragnionego Mistrzostwa Polski. W tej kolejce czeka ich jednak ciężkie spotkanie z Podbeskidziem, z którym Lech od zawsze ma kłopoty. A potem mecz z Mistrzem Polski Śląskiem Wrocław. Szanse na mistrzostwo jesieni: 80%


Górnik Zabrze

Klub utytułowany, jak i obecnie biedny. Bo w Zabrzu od czasu spadku do I ligi jest krucho z kasą. Ale tu (podobnie jak w Lechu) jest świetna generacja piłkarzy, takimi jak Arkadiusz Milik, 'Prezes' Nakoulma czy Łukasz Skorupski. I jest też świetny trener - Adam Nawałka, który ze średnich piłkarzy, zrobił zgrany zespół. Jednak na mistrza jesieni mają już raczej tylko matematyczne szanse. Ale jakieś mają. Szanse na mistrzostwo jesieni: 60%


Lechia Gdańsk

Lechiści byli w tym sezonie już wszędzie. I w strefie spadkowej, i w środku tabeli. Teraz są w czołówce. I nareszcie grają na miarę oczekiwań kibiców i pięknego stadionu - PGA Areny. Tylko w najbliższej kolejce będą musieli sobie poradzić bez Traore. I tu pojawia się problem, gdyż w tym sezonie, kiedy nie gra Traore, Lechia nie wygrywa. Szanse na mistrzostwo jesieni: 55%


pp