aosporcieaosporcieaosporcie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Artur Boruc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Artur Boruc. Pokaż wszystkie posty

10 listopada 2017

Król Artur kończy swoją posługę

Artur Boruc to postać, jakich mało. Bramkarz, który niemal w pojedynkę wybronił nam honor na Mistrzostwach Świata w 2006 roku i Euro 2008, dzisiaj zagra swój ostatni mecz w reprezentacji Polski. Rywalem Urugwaj.

12 sierpnia 2017

Czas zacząć angielskiego pokera! Kto jako pierwszy powie "sprawdzam"?!

Powoli wkraczamy w nowy piłkarski sezon. Po Superpucharze Europy wraca jedna z najpopularniejszych, a przez wielu uznawana za najlepszą ligę świata. Kto jako pierwszy powie na Wyspach sprawdzam, a kto po prostu spasuje? Czas przyjrzeć się Premie League!

30 grudnia 2014

Orły za granicą: bramkarze

Kiedy czytamy skład Reprezentacji Polski i porównujemy nazwiska piłkarzy z tymi w T-Mobile Ekstraklasie, musimy się nieźle nagimnastykować, by znaleźć jakiekolwiek podobieństwa. Niestety, trzeba sobie powiedzieć, że polska piłka od kilku lat stoi na bardzo niskim poziomie. Jednak nie oznacza to, że nie ma dobrych polskich piłkarzy. A już szczególnie bramkarzy.

12 maja 2014

Takiej szansy nigdy nie było. Wygramy wreszcie z Niemcami?

Już jutro reprezentacja Polski na Imtech Arenie podejmie reprezentację Niemiec. Ekipę, z którą łączy nas dość długa historia. W tej piłkarskiej ani razu nie okazaliśmy się zwycięscy. Udawało nam się remisować, byliśmy nawet trzy minuty od wygranej, ale na victorię nadal czekamy.

Cóż - w moim dość krótkim życiu przeżyłem trzy pamiętne spotkania z reprezentacją naszych zachodnich sąsiadów, które rzeczywiście do dzisiaj pamiętam. A Wy które z nich pamiętacie? Zaczniemy od tego chronologicznie ostatniego.

2011
PGE Arena w Gdańsku, 6 września 2011. Mecz Polska - Niemcy przy pełnych trybunach. Wielkie nadzieje, wielkie emocje. Skończyło się jednak jak zawsze, czyli gorzej niż być mogło. Najpierw obie drużyny strzeliły sobie po golu. Potem zaczęły się jeszcze większe emocje. Rzut karny dla naszej reprezentacji w 90' minucie, trafia go Kuba Błaszczykowski. Dariusz Szpakowski już nie może się podtrzymać, krzyczy wniebogłosy. A potem... słynna interwencja Wawrzyniaka, gol Cacau w 94' minucie, z jakieś czterdzieści sekund po końcu doliczonego czasu gry. Było jak nigdy, a skończyło się jak zawsze.



Od tego czasu zmieniło się dużo. Niemcy do jutrzejszego meczu nie przystąpią już jako wicemistrzowie Europy - my z kolei nie zagramy już jutro pod wodzą Franciszka Smudy. Ba! Die Nationalelf wciąż trenowana jest przez tego samego szkoleniowca - Joachima Löwa. U nas oprócz wspomnianego już wcześniej Franza zdołał przewinąć się jeszcze Waldemar Fornalik. O poziomie aktualnym sportowym obu reprezentacji chyba nie muszę się rozpisywać.

2008
Ach, od tego spotkania minęło już sześć lat, więc nie dziwota, że akurat jego skrót zdecydowałem się obejrzeć. Już pierwsze kilkanaście sekund wyraźnie mi pokazało, że jednak te kilka lat w naszym futbolu były prawdziwym remontem (który zresztą ciągle trwa), a nie remontadą. Śmiem nawet twierdzić, że wielu z kibiców, którzy wówczas udali się na Wörthersee Stadion w Klagenfurcie, nie wie, gdzie teraz gra Wojciech Łobodziński. A on akurat jeszcze sobie dorabia na emeryturę w Miedzi Legnica.



To był bardzo trudny mecz dla Łukasza Podolskiego.Wówczas grający dla Bayernu Monachium napastnik zdobył dwa gole dla reprezentacji Niemiec. Po żadnym z nich nie manifestował żadnej radości. Jest przywiązany do Polski, a szczególnie do Górnika Zabrze, którego stał się nawet ostatnio udziałowcem. Oba trafienia padły po dwóch mega-klopsach naszej reprezentacji. Wtedy to było niemiłe zaskoczenie, a teraz smutna codzienność.

2006
I wreszcie przechodzimy do meczu, który ja pamiętam naprawdę dobrze, może z uwagi na świetne interwencje Artura Boruca. No i oczywiście do dzisiaj przypomina mi się co jakiś czas David Odonkor. Ten czarnoskóry skrzydłowy to jest dopiero gość! Wówczas jego rajdy były naprawdę ciekawe, zaliczył asystę przy golu, o którym za chwile. Paradoksalnie dla Odonkora był to jeden z najlepszych występów w reprezentacyjnej karierze, podczas której zaliczył 16 meczów. Po tamtych MŚ przeniósł się do Betisu, w którego barwach w ciągu pięć lat zaliczył zaledwie 51 spotkań, co jak na Primera División jest wynikiem godny pożałowania. Przez całą jego piłkarską przygodę nie omijały go jednak kontuzje, przez które ostatecznie postanowił zawiesić buty na kołku w wieku zaledwie 29 lat.


Z tamtego pojedynku zapamiętałem te cholerne trzy minuty ułożone z tych kółeczek u dołu ekranu. Chwilę po tym, jak informacja ta pojawiła się na ekranie, Niemcy strzelili nam gola. A w tamtym spotkaniu naprawdę zasługiwaliśmy na remis. Graliśmy przez piętnaście minut w osłabieniu, po tym jak z boiska wyleciał Radosław Sobolewski. Teraz myślę, że kwadransa w takim stylu jak wtedy byśmy dzisiaj nie przetrwali.

A jak będzie jutro?
Zacznę od ciekawostki. Otóż we wszystkich czterech spotkaniach mógł wystąpić Artur Boruc. Jako jedyny piłkarz. Mógł, ale ktoś go nie lubił. Nie muszę chyba pisać, o kim mowa. W każdym razie przy golu w 2006 roku błąd popełnił Dariusz Dudka (przynajmniej jemu najbardziej oberwało się od Jerzego Engela), który w piątek z Legią wszedł, ale i tak sromotnie poległ. Wracając do Króla Artura, to ten jutro najprawdopodobniej wyjdzie na boisko z opaską kapitańską. Nareszcie.


Niektórzy martwią się, że jutrzejsze spotkanie Niemcy oleją. Nie wiedzą jednak, że to nie w ich stylu. Poza tym kadra naszych zachodnich sąsiadów, mimo braku gwiazd z Borussii i Bayernu, jest naprawdę zacna. Bo powiedzmy sobie szczerze - kadra ligowa made in Germany to wciąż kadra lepsza niż nasz zlepieniec.

Czy jutro pokonamy Niemcy? Naprawdę sobie tego, a przede wszystkim Wam życzę. I żeby tylko jutro po meczu kibice nie musieli znowu mówić: Piłka nożna to taka dyscyplina sportu, w której gra na boisku 22 zawodników, przez 90 minut, a na końcu i tak wygrywają Niemcy.

16 stycznia 2013

Southampton remisuje na Stamford Bridge, Boruc do Reprezentacji?


Chelsea po raz kolejny w tym roku kalendarzowym (i nie tylko) zawiodła na własnym stadionie. Po porażce z QPR 0:1, tym razem The Blues tylko zremisowali z Southampton. W ekipie gości 90' minut zaliczył Artur Boruc.

Całe spotkanie (to powinno martwić fanów drużyny z Londynu) było wyrównane, ale to Chelsea po pierwszej połowie prowadziła 2:0, po golach Demby Ba i Edena Hazzarda, ale Święci (podobnie jak w meczu z inną londyńską drużyną - Arsenalem) po raz kolejny pokazali, że stanowią drużynę waleczną, która nigdy się nie poddaje. W drugiej połowie gola kontaktowego strzelił (wprowadzony zresztą wcześniej na boisko) Rickie Lambert - najlepszy w tym sezonie strzelec Southampton. Na kwadrans przed końcem spotkania wyrównał Jason Puncheon i to oznaczało kłopoty dla stołecznego zespołu. Ekipa Boruca po wyrównaniu grała tak ambitnie, że wydawało się, iż przy pewnej dozie szczęścia, mogli ten mecz nawet wygrać. A Chelsea... no cóż, w samej końcówce wzięła się do roboty (w międzyczasie była nawet kontrowersyjna sytuacja, kiedy to na boisko w polu karnym padł Cahill, ale jak na standardy angielskie, to ja karnego bym nie podyktował), ale zwycięskiego gola nie udało się już strzelić. Szczególnie słaby mecz zaliczył brazylijski talent Oscar, zresztą jego kolega z reprezentacji Ramires zagrał równie słabo.

Southampton zdecydowanie na remis zasłużyło, a według mnie zwycięstwo gości, nie byłoby niczym niesprawiedliwym.

Teraz nasuwa mi się jedynie ciekawe stwierdzenie: Artur Boruc do Reprezentacji. O jego grze w tym spotkaniu nie wspomniałem, więc tak... przy golach absolutnie nie zawinił, to nie jego wina przecież, że koledzy z linii defensywnej nie są na bardzo wysokim poziomie. A on sam miał kilka dobrych interwencji nie tylko w tym, ale i poprzednim meczu (wygranym przez Świętych z Aston Villa). I może przydałby się on nam do Reprezentacji Polski, choćby w roli rezerwowego. Przemek Tytoń ostatnio w PSV nie broni, o Fabiańskim nic nie wspominając, o... jeszcze jest Tomek Kuszczak - on w Championship broni regularnie w swoim Brighton, ale to jednak nie to samo co Premier League. Jest też Grzegorz Sandomierski, ale o nim od czasu wypożyczenia do Blackburn słuch zaginał. O... z Polaków to jeszcze Łukasz Skorupski z Górnika Zabrze - młody zawodnik w tym sezonie bardzo dobrze się prezentuje. Ale mimo to, uważam że to Boruc powinien być w kadrze, bo to obecnie (obok Kuszczaka) najbardziej doświadczony polski golkiper. Poza tym, selekcjoner już ten nie biedronkowy, więc panowie by się dogadali. A wy co myślicie o powrocie Boruca do kadry? Piszcie!