aosporcieaosporcieaosporcie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andres Iniesta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andres Iniesta. Pokaż wszystkie posty

9 października 2017

Co się Bartkowi udało, to jego


Obecny zarząd Barcelony to ewenement na skalę światową. Mająca więcej niż sporo szczęścia grupa wzajemnej adoracji wreszcie dokonała jednak czegoś, za co można ją naprawdę pochwalić. Kontrakt do końca swojej kariery z Duma Katalonii podpisał Andrés Iniesta.

4 marca 2014

Smutny dzień katalońskiego futbolu

Trudno, naprawdę cholernie trudno zabrać się za pisanie laudacji. Niby nikt nie umarł, ale jednak. Barcelona traci bowiem nie tylko piłkarza, a część siebie. Carles Puyol ogłosił, że po zakończeniu sezonu opuści drużynę z Camp Nou.

Od razu zaznaczę, że nie wyobrażam sobie (pewnie podobnie jak większość kibiców), że Puyi zagra jeszcze w jakimś innym klubie. W ogóle jak to brzmi?! Kapitan Dumy Katalonii nie zagra już w następnym sezonie w żadnym profesjonalnej drużynie z różnych powodów.

O ile kilkukrotnie legendy różnych drużyn odchodziły na sam koniec kariery z różnych pozasportowych zwykle powodów, tak on musi zrezygnować z powodu po prostu kontuzji. Dla niego ten klub to znacznie więcej niż miejsce pracy, a swoje już w życiu osiągnął.

Długa półka
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak wielkie muszą być miejsca, gdzie piłkarze topowych zespołów trzymają swoje nagrody? Tarzan z Vielchy ma chyba jedną z najdłuższych półek na różne trofea na świecie. Oczywiście jako środkowy obrońca nie mógł liczyć na wiele trofeów indywidualnych, ale i tu swoje zdobył: został wybrany najlepszym obrońcą UEFA w roku 2006, sześciokrotnie był wybierany do najlepszej jedenastki tej samej federacji.


Jeśli jednak patrzeć na osiągnięcia ze swoim klubem, to... za długo by wymieniać wszystkie sukcesy. No ale w skrócie: trzy zwycięstwa w Lidze Mistrzów, sześć mistrzostw Hiszpanii, po dwa Puchary Króla i Klubowe Mistrzostwa Świata, do tego jeszcze dochodzą dwa Superpuchary Europy i sześć Superpucharów Hiszpanii.

Nie należy oczywiście zapominać o osiągnięciach z drużyną La Roja. Kapitanem tej ekipy często nie bywał, ale i tu swój wkład w mistrzostwo Europy i mistrzostwo Świata ma. Ja najbardziej zapamiętam tą bramkę, która przesądziła o awansie Hiszpanów do finału MŚ w RPA:


Legenda stłumiona przez plecy
Nie plecy w klubie czy w drużynie, ale po prostu tylną część ciała. To kontuzje i urazy właśnie jej najczęściej ostatnio doskwierały kapitanowi Barcelony. Przez różnego rodzaju operacje stracił nie tylko ten, ale w sumie i poprzedni sezon.


To również te przewlekłe kontuzje i rehabilitacja doprowadziły do tego, że Puyol zakończy swoją profesjonalną karierę najprawdopodobniej w wieku 36 lat (skończy tyle w kwietniu, dokładniej 13 - tego dnia, tyle że w innych latach urodziły się dość ciekawe osoby, takie jak Claudio Bravo - bramkarz Realu Sociedad, nasz wielki hokeista Mariusz Czerkawski czy Robert Biedroń - znany wszystkim polityk Twojego Ruchu oraz przede wszystkim - Kaziu Węgrzyn!).

Wydaje się więc, że decyzja Carles związana była z szacunkiem, jakim darzy on swój klub. Swoje już w życiu zarobił, nie chciał przesiadywać na ławce, czerpiąc kasę od zespołu. Pewnie i jego sportowa amibicja nie pozwalała mu się pogodzić z myślą, że będzie musiał częściej siedzieć, a nie grać (tzw. syndrom Casillasa).

Co dalej?
Kto zostanie nowym kapitanem Barcelony? Xavi, Iniesta? Owszem, to też wielkie postacie dla Barcelony, ale jak pokazuje ten sezon, nie zawsze spełniają się oni w tej roli właśnie. A może Messi? Najlepszy z najlepszych? Cóż - on też miałby pewnie problemy z taką presją, co pokazuje jego gra (momentami oczywiście) w reprezentacji Argentyny.

Co do Carlesa, to powtarzam się - nie sądzę, by założył on korki gdzie indziej niż na Camp Nou. Trochę śmieszą mnie spekulacje, by zagrał w tzw. ligach bogatych, czyli w USA lub Katarze. Chociaż ostatnio mówiło się o zainteresowaniu New York City. Myślę jednak, że Puyi jest zbyt przywiązany do stolicy Katalonii, by z niej odchodzić.

Moje marzenie związane z Puyolem jest teraz tylko jedno: by mógł świętować na zakończenie swojej piłkarskiej kariery mistrzostwo Świata w Brazylii. Aby to się jednak spełniło, musi się bardzo dużo wydarzyć.

Na koniec jeszcze standardowe pytanie do Was: napiszcie w komentarzach najprzyjemniejsze wspomnienie związane z tym wspaniałym piłkarzem.

PS: No dobra, jeszcze taka ciekawostka zapodana przez jednego z redaktorów TSG TV, podobno prawdziwa, więc pewnie część czytelników już to kiedyś usłyszała lub przeczytała: wiecie, czemu Puyol ma długie włosy? Gdy był jeszcze w młodzieżowych zespołach Barcelony, chciał obciąć swoje kłajdy, ale jego mama zareagowała na to mniej więcej w ten sposób: - Nie możesz tego zrobić. Jak ja bym Cię miała potem rozpoznać? I tak oto Tarzan został Wikingiem.