aosporcieaosporcieaosporcie

28 stycznia 2015

Film: Chorwacja - Polska, reż.: Alfred Hitchcock


Zrobili to! Zagrali świetnie! Wreszcie przełamali się w meczu z drużyną, która była dla nich piętą achillesową. Polacy pokonali Chorwację 24:22 i to nasza reprezentacja zagra w półfinale Mistrzostw Świata!

Podopieczni Michaela Bieglera w Lusajl Sports Arena dokonali czegoś, co nie udało im się do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, czyli od niemal siedmiu już lat - wtedy to po raz ostatni potrafili pokonać Chorwację, czyli ekipę, z którą od tamtego czasu kompletnie nam się nie układało. Porażki z nimi zabierały nam często szansę na to, by powtórzyć największy sukces w historii, czyli finał MŚ z 2007 roku.

Dzisiejsze spotkanie przez pewien moment miało przebieg łudząco podobne do niektórych z tych ostatnich potyczek z tą bałkańską drużyną: dobra pierwsza połowa Polaków, teoretycznie wypracowana całkiem spora przewaga (dochodząca do nawet trzech goli) i nagle... kompletny klops, szczególnie na początku drugiej połowy, w której przez pierwsze 10 minut ustrzeliliśmy tylko jednego (!) gola.

Od początku jednak: pierwsza połowa układała się raczej po naszej myśli. Oprócz kilku straconych piłek i czasem braku chłodnej głowy, nasi zawodnicy wypracowywali sobie całkiem niezłą zaliczkę, by ją tuż przed końcem tej partii stracić, ale ostatecznie w momencie schodzenia do szatni prowadziliśmy, co wcześniej naszym udało się tylko z Arabią Saudyjską.

Druga połowa szła z początku strasznie ciężko, gdyż możliwość na rozstrzelanie się Polacy dali Duvnjakowi, najlepszemu zawodnikowi 2013, który pokazał, że wybrano go nie przez przypadek, sam w pewnym momencie rozgrywał mecz, w bramce doświadczonego Alilovicia zmienił młody, niezwykle utalentowany Filip Ilić, który też dał naszym się we znaki kilkoma niesamowitymi paradami. Dobrze zagrał też Horvat, skuteczny na linii siódmym metrze.

Na szczęście dzisiaj Polacy się nie poddali, potrafili powalczyć, mimo że to Chorwaci ponownie byli faworytami. Kiedy w pewnym momencie nasi rywale grali w dwuosobowej przewadze, wydawało się, że nie jesteśmy już w stanie tego odrobić. A jednak i to jest piękno tego sportu! Tego sukcesu z pewnością by nie było, gdyby nie fantastyczny w bramce Sławomir Szmal i równie nieziemski w polu Mariusz Jurkiewicz. To właśnie ci dwaj doświadczeni już szczypiorniści dzisiaj nie zawiedli i w niezłym stylu wprowadzili nas do półfinału.

Ćwierćfinałowe starcie z Chorwacją nie obyło się jednak bez błędów arbitrów, których należy się też obawiać przed piątkowym spotkaniem z Katarem. To będzie dla nas trochę powtórka z rozrywki z MŚ z 2009 roku, kiedy to w półfinale również spotkaliśmy się z ówczesnymi gospodarzami tamtego turnieju, czyli... Chorwacją. W przypadku tegorocznych organizatorów należy jednak obawiać się nieco bardziej, bo chociaż Katar to już absolutna rewelacja tego turnieju, to i tak o brak wałków w piątek, chociaż takich tycich, może być trudno. Teraz należy się jednak cieszyć i liczyć, że z Kataru Polacy wrócą z medalem, najlepiej tym ze złotego kruszcu!

Autor: Piotrek Przyborowski | @P_Przyborowski |  piotrek.przyborowski@gmail.com | pomoc: Mateusz Knapczyk

2 komentarze:

  1. Niby fajnie i z sercem, ale totalnie zero konkretów o tym jak ten mecz się ułożył w drugiej połowie, tylko ogólniki, że się udało.
    A może coś o tym jak się układał wynik w ostatnich 10 minutach chociaż ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę, z pewnością wykorzystam ją w kolejnych artykułach o naszych szczypiornistach. Mam nadzieję, że będzie ich jak najwięcej :)!

      Usuń